Moja młodsza siostra to jedna z najukochańszych osób w moim życiu. W zasadzie to właśnie od Niej powinienem zacząć tą serię opowieści, ale ze względu na to, że osoba mojej siostry przewija się w większym stopniu w każdej z części mojej powieści, postanowiłem że pozostawię nasze relacje pod sam koniec serii odcinkowej. Zacznę może od tego że moja siostrzyczka w dzieciństwie była prześliczną dziewczynką, jak prawdziwy aniołek, toteż często bywało tak że była zaczepiana przez niechcianych lub nielubianych intruzów i wtedy było "braciszku ratuj". Wtedy chowała się pod ramiona starszego brata szukając tam obrony i schronienia. A wtedy byłem czasami nieobliczalny gdy ktoś próbował skrzywdzić moją małą księżniczkę. Kasia zawsze czuła się bezpiecznie przy mnie i wiedziała że wiele potrafię dla Niej zrobić. Było to prawie 30 lat temu gdy zaczęły się moje pierwsze przygody z łaskotkami a inicjatorką tych niesamowitych zabaw była właśnie moja ukochana siostrzyczka. Kasia miała wtedy chyba 7 lat. Była prześliczna; miała długie piękne falowane włoski koloru ciemno blond; sięgające aż do pasa. Bardzo lubiłem głaskać Ją po włosach i bawić się Jej włosami. Ona też bardzo to lubiła, często kładła swoją głowę na moich kolanach żeby Ją tylko głaskać i pieścić. Kasia miała śliczne niebieskie oczka, słodki uśmiech na buźce i delikatne rysy twarzy. Była drobniutką, delikatną dziewczynką i zawsze była uśmiechnięta, pogodna i radosna. To było niedzielne przedpołudnie, Kasieńka leżała sobie na wersalce w salonie na brzuszku i oglądała jakiś program TV dla najmłodszych. Ubrana była w granatowy sweterek z jakimiś nadrukami lub haftami, czarne obcisłe legginsy (to bardzo częsta część Jej garderoby) oraz granatowe skarpetki z czerwonymi wzorkami. Leżała sobie beztrosko, wymachując zabawnie nóżkami na przemian co chwilę chichocząc się z jakiejś bajki w TV. Z początku chciałem usiąść koło Kasi żeby znowu trochę pobawić się Jej pięknymi włosami i pogłaskać Ją po główce, ale kiedyś widziałem fragment jakiegoś filmu w TV jak chłopak łaskocze dziewczynkę w stópki a Ona bardzo się chichotała, więc przyszedł mi pomysł do głowy żeby może tym razem pogilgotać Kasię w stopy i sprawdzić czy ma łaskotki??? To mogłaby być jeszcze lepsza zabawa i okazało się że pomysł był bardzo fajny! Usiadłem z tyłu za Kasią, tuż przy Jej nóżkach i zacząłem obserwować Jej małe delikatne stópki. Spod ciemnych legginsów wystawały zgrabniutkie kostki, a przez skarpetki przebijały się kształty Jej podeszw. Od razu rzuciły mi się w oczy Jej głębokie łuki śródstopia i wyraźnie wypukłe pięty i tam właśnie postanowiłem najpierw pogilgotać moją siostrzyczkę. Wyciągnąłem więc swoją dłoń i leciutko pogilgotałem Kasię w piętę.
- Hihihihiiiiih - zachichotała słodko Kasia. Odwróciła swoją główkę do tyłu, na Jej buźce był słodki uśmiech a Jej piękne niebieskie oczka błyszczały jak dwie iskierki.
- Fajnie? - Zapytałem siostrzyczkę.
- Taaaaak - odpowiedziała śmiejąc się Kasia.
- Pogilgocz jeszcze - powiedziała po chwili.
- To połóż się wygodnie - powiedziałem.
Po chwili Kasia leżała znowu na brzuszku a ja tym razem pogilgotałem Ją w śródstopie.
- Hihihihiiiiihaha - znowu zachichotała Kasia.
- Jeszcze raz - dodała po chwili.
Więc tym razem pogilgotałem Ją w drugą stópkę.
- Hihihihiiiiihaha - ponownie zachichotała siostrzyczka.
- Ale fajnie - dodała po chwili.
- Masz łaskotki?
- Maaaammm - odparła śmiejąc się Kasia.
Jej buźka była zadowolona, policzki czerwone od śmiechu, a oczka błyszczały coraz bardziej. Więc pogilgotałem Ją tym razem wokoło kostek.
- Hihihihiiiiihaha - znowu wybuchnęła śmiechem Kasia.
Potem zauważyłem jak Kasia intrygująco przebiera paluszkami u stópek, więc postanowiłam pogilgotać Ją pod paluszkami.
- Hihihihiiiiihaha - znowu zachichotała słodko Kasia.
- Gdzie Cię najbardziej łaskocze? - zapytałem moją siostrzyczkę.
- Oooo... tutaj! - powiedziała Kasia i pokazała paluszkiem na sam środeczek stópki. Po chwili znowu wybuchnęła śmiechem gdyż pogilgotałem Ją w łuki śródstopia.
W tym momencie nasza mama weszła do pokoju żeby zobaczyć dlaczego ta Jej słodka ukochana córeczka tak bardzo się chichocze?
- Pawełku! Nie łaskocz tak mocno Kasię, bo Ją zamęczysz!
- Ale mamo! To jest bardzo fajnie! Ja chcę jeszcze! Pleszew! - zawołała błagalnie Kasia.
Mama już nic się nie odezwała tylko poszła do kuchni kończyć przygotowanie obiadu. A ja cicho zapytałem Kasię:
- Kasia... a pogilgotać Cię na gołe stópki?
- Hi hi hi hi... Taaaaak! - powiedziała śmiejąc się Kasia.
Po chwili zacząłem ściągać siostrzyczce skarpetki. Jej stópki były prześliczne; takie malutkie, delikatne, zgrabniutkie z drobnymi paluszkami i mięciutkim piętami i podeszwami. Więc tym razem pogilgotałem Kasię już w gołe pięty.
- Hihihihiiiiihaha - wybuchnęła śmiechem dziewczynka. Potem zaatakowałem kolejno; łuki śródstopia, kostki, przednią poduszeczkę przy palcach, pod paluszkami, między paluszkami. Kasia chichotała się coraz bardziej ale nóżek wcale nie zabierała. Widać że bardzo spodobała się Jej zabawa w łaskotki. Gilgotałem moją ukochaną siostrzyczkę chyba jeszcze z pół godziny aż w końcu mama zawołała nas na obiad. Oczywiście to nie był koniec zabawy w łaskotki w tym dniu, ponieważ wieczorem jeszcze raz zabawiliśmy się w łaskotki. To był mój pierwszy raz, mi też się bardzo spodobała ta zabawa i zabawialiśmy się Kasią w łaskotki przez cały okres dzieciństwa a nawet jak byliśmy już nastolatkami to też często bywało że gilgotałem Kasię w stopy. Pamiętam że pogilgotałem Ją nawet jak miała już swojego chłopaka a miała wtedy 19 lat. Jak zdjąłem Jej wtedy skarpetki i ujrzałem Jej piękne stópki, to myślałem że zagilgam moją siostrzyczkę. Wtedy po raz ostatni pogilgotałem moją Kasię ale do dnia dzisiejszego z sentymentem wspominamy oboje nasze beztroskie zabawy w łaskotki. Nawet ostatnio jak była u nas na święta ze swoją rodziną to zapytała mnie z uśmiechem:
- A pamiętasz jak mnie łaskotałeś w stopy?
- No jasne że pamiętam! - odpowiedziałem.
- A masz jeszcze łaskotki? - zapytałem siostrę.
- A co! Chcesz mnie pogilgotać?
- No jasne że chciałbym
- To musisz się zapytać mojego męża czy Ci pozwoli? - odparła oczywiście żartobliwie Kasia.
Bardzo kocham moją siostrzyczkę i pomimo że ma swoją własną rodzinę i jest bardzo szczęśliwa, to zawsze będzie dla mnie moją małą ukochaną dziewczynką. Tęsknię czasami do naszych zabaw z młodych lat ale mam też swoją śliczną rodzinę która też uwielbia zabawę w łaskotki. Bardzo często przyjeżdża do nas córeczka Kasi w której widzę dokładnie tą moją ukochaną siostrzyczkę sprzed lat. Ona też bardzo lubi łaskotki, więc niedaleko upadło jabłko od jabłoni. No cóż... wygląda na to, że jest to nasza rodzinna zabawa.
CZYTASZ
Moje Dziewczyny.
RomanceWitam wszystkich; W związku z dużym zainteresowaniem wywołanym moją powieścią, dotyczącą naszego hobby rodzinnego związanego z zabawami w łaskotki postanowiłem opisać w tej powieści moje pozostałe znajomości i przygody z dziewczynkami i dziewczynam...