Córeczka siostry.

366 2 0
                                    

Z pośród wielu ukochanych osób oraz takich które darzyłem ogromną sympatią, były nie tylko rówieśnice lub dziewczęta w zbliżonym wieku. Były również dziewczynki, z którymi bardzo lubiłem zabawiać się w łaskotki. Tak było między innymi z dziećmi mojej dużo starszej kuzynki ze Stanów (które widziałem z resztą tylko jeden raz w życiu) ale w obecnym czasie zabawiam się w łaskotki ze swoimi córeczkami, które uwielbiają gdy tata Je czasami pogilgocze. Ale oprócz moich ukochanych księżniczek jest jeszcze trzecia ukochana księżniczka czyli córeczka mojej siostry. Agnieszka - bo tak właśnie ma na imię mój trzeci aniołek; to rzeczywiście prawdziwy aniołek, a raczej Anielica. Zupełnie jak moja siostrzyczka 25 lat temu; tak jakby ktoś skórę zdjął z Kasi i założył ją na Agnieszkę. Śliczna drobna i delikatna ( obecnie już) 11 latka, a więc rówieśnica mojej młodszej córeczki Sandrusi. Podobnie jak moja siostra ma piękne falowane włoski koloru ciemno blond, tylko trochę dłuższe niż wtedy miała moja siostra, do tego jasnoniebieskie oczka i zawsze jest wesoła, pogodna i uśmiechnięta. Jest nie tylko moją ulubienicą ale również moich dziewcząt i mojej żony, która jest z resztą Jej ukochaną ciocią chrzestną. Bardzo Ją wszyscy kochamy i traktujemy Ją bardziej jak trzecią córeczkę niż siostrzenicę, ponieważ zrobilibyśmy dla Niej dokładnie to samo, co dla naszych dziewczynek. Czasami nawet siostra jest czasami zakłopotana, mówiąc że za bardzo Agnieszkę rozpieszczamy. Ale cóż... My z żoną po prostu bardzo kochamy dzieci i nie umielibyśmy czegokolwiek odmówić Agnieszce. W każdym razie nasz trzeci Aniołek jest bardzo częstym gościem w naszym domu i uwielbia do nas przyjeżdżać. Wie że jest przez nas kochana i uwielbia bawić się z naszymi dziewczynkami.
To było w tamtym roku, dokładnie rok temu czyli pod koniec sierpnia. Kończyły się wakacje i nasze dziewczynki oczekiwały już na pierwszy dzwonek do szkoły. Nikola miała wtedy 12 lat a Sandrusia 10, a więc i Agniesia była wtedy śliczną 10 latką. A więc pod koniec sierpnia rok temu zadzwoniła do mnie moja siostra z prośbą żeby Agnieszka została u nas na weekend a wtedy pozostał może tydzień do końca wakacji. Bardzo się ucieszyliśmy że Agnieszka znowu nas odwiedzi, bo po przeprowadzce mojej siostry w okolice Poznania, bardzo rzadko widywaliśmy się więc wyszliśmy z propozycją żeby Agniesia została u nas do końca wakacji. Oczywiście siostra najpierw trochę marudziła że to zbyt duży kłopot dla nas ale ostatecznie się zgodziła i Agnieszka przyjechała do nas na cały tydzień kończący wakacje. Oczywiście wyściskaliśmy Ją po przyjeździe, a ja dodatkowo musiałem wyściskać moją siostrę, bo też ostatnio bardzo rzadko się widujemy i po krótkim odpoczynku siostra pojechała z powrotem na Poznań. Wieczorem dziewczynki oznajmiły że chcą spać wszystkie trzy razem w jednym pokoju, więc jeszcze tego samego dnia czekało mnie przenoszenie dodatkowego łóżka, żeby Agniesia mogła spać razem z naszymi dziewczynkami. Następnego dnia, a była to sobota a więc dzień wolny od pracy, była bardzo ciepła i słoneczna pogoda, więc zaproponowaliśmy dziewczynkom że pojedziemy razem na kąpielisko. Niedaleko poza miastem był piękny zalew z wybetonowanym basenem z wypożyczalnią sprzętu wodnego oraz małą gastronomią więc idealne miejsce dla rodzin z dziećmi. Zabraliśmy ze sobą koce leżaki coś do picia i.... w drogę. Gdy zajechaliśmy na miejsce to ludzi nie było zbyt dużo, a więc mogliśmy sobie znaleźć dogodne miejsce blisko wody. Dziewczynki od razu przebrały się do kąpielówek i pobiegły do wody chlapać się i cieszyć ostatnimi dniami wakacji. A my z żoną rozłożyliśmy leżaki i koce dla dziewczynek i rozłożyliśmy się wygodnie na leżakach. Po kilkunastu minutach przybiegły nasze Aniołki; całe mokre i ułożyły się wszystkie na kocach na brzuszkach w ten sposób że twarzami leżały w kierunku wody a tyłem do nas. Wtedy to właśnie rzucił mi się w oczy niesamowity widok. Miałem przed oczami trzy pary przepięknych cudownych, zgrabniutkich i delikatnych stópek. Obserwowałem wszystkie po kolei i co jedne to były piękniejsze. Oczami jeździłem po podeszwach dziewczynek podziwiając każdy fragment stópek. W końcu mój wzrok spoczął na podeszwach Agniesi; były takie drobne, delikatne... po prostu piękne! Zacząłem się zastanawiać czy moja trzecia ukochana księżniczka też ma łaskotki na stopach i czy przede wszystkim je lubi. Co do moich księżniczek byłe już pewny, bo nie raz gilgotałem Je w te piękne stópki ale postanowiłem że spróbuję zaaranżować taką okoliczność żeby móc pogilgotać Agnieszkę; a może nawet wszystkie trzy księżniczki na raz. To dopiero byłby ubaw! Jeszcze tak cudownie się nie bawiłem.
Po powrocie do domu, zjedliśmy obiad i wszystkie trzy moje ukochane skarby... a nawet cztery! Bo przecież moja żona Ewunia to też mój ukochany i najdroższy skarb na świecie; a więc wszystkie cztery kobietki wyłożyły się na swoich łóżkach. Ewunia zasnęła momentalnie a dziewczynki barażkowały na swoich łóżkach chichocząc się co chwilę. Pomyślałem więc sobie że być może to dobry moment żeby rozweselić Je jeszcze bardziej??? Zerknąłem do Ich pokoju i ujrzałem cudowny widok; wszystkie trzy księżniczki leżały sobie na brzuszkach i zabawnie wymachiwały co chwilę ugiętymi w kolanach nóżkami. Na dodatek wszystkie miały ciemne obcisłe spodnie jeansowe; moje księżniczki ciemno granatowe, a Agniesia czarne i wszystkie trzy były bez skarpetek; miały bose stópki. Wyglądało to po prostu Bosko! Nikoli stopy były po prostu cudowne! Jak u modelki. Nikusia miała rozmiar "38" a więc prawie taki sam jak moja Ewunia. Potem w środku leżała Agnieszka; miała cudowne stópki; szczupłe, smukłe, wąskie i miała bardzo zgrabniutkie paluszki. Dech zaparło mi w piersiach; od razu podeszlem do przedpokoju i podniosłem klapki Agniesi. Miała rozmiar "36", myślałem że oszaleję z zachwytu. Moja siostrzyczka w Jej wieku też miała stópki "36". Więc pomyślałem że najwyższy czas przejść do czynu. Wróciłem do pokoju dziewczynek i spytałem;
- Co robicie moje Skarby?
- A nic; bawimy się - odparła Nikola.
- Mogę usiąść z Wami?
- Taaaakk! - Zawołały wszystkie trzy na raz.
Skorzystałem z okazji że Nikola miała ugięte nóżki w kolanach i uniesione ku górze stópki, więc usiadłem z tyłu za Nią, mając przed oczami cudowny widok - czyli prześliczne stópki mojej ukochanej córeczki. Znałem ten widok już dokładnie, bo nie raz gilgotałem bose stópki Nikusi ale za każdym razem był cudowny, niepowtarzalny, po prostu Boski! Po chwili obie nóżki Nikoli opadły a Jej urocze stopy spoczęły na moich kolanach. Nikola obróciła główkę do tyłu, spoglądała co chwilę to na mnie; to na swoje stopy z ogromnym uśmiechem na buźce. Jej piękne niebieskie oczka błyszczały z radości a usteczka uśmiechały się do mnie. W pewnym momencie śmiejąc się powiedziała do mnie;
- Tatusiu... pogilgoczesz mnie trochę?
Nie czekając ani chwili dłużej pogilgotałem moją starszą córeczkę w pięty.
- Hiahiahiahiaaaah!!! - zachichotała słodko Nikola i automatycznie poderwała stopy do góry.
- Ja też chcę - powiedziała po chwili Sandrusia.
- To chodźcie do mnie wszystkie - powiedziałem bez zastanowienia.
- Ja też wujku? - zapytała z uśmiechem na buźce Agnieszka.
- No oczywiście kochanie... Nikt Cię nigdy nie gilgotał? - zapytałem Agnieszkę.
- Moja mamusia mnie czasami gilgocze w stópki.
- I co... fajnie Ci było?
- Taaaaak; bardzo fajnie.
- To połóż się Skarbie obok Nikoli.
Nikola się trochę przesunęła a Agniesia ułożyła się wygodnie między moimi księżniczkami. Po chwili sześć przepięknych stópek spoczywało na moich kolanach. Byłem przeszczęśliwy. Ale postanowiłem zacząć zabawę od stópek Agnieszki i pogilgotałem Ją w śródstopie;
- Hiahiahiahiaaaah - zachichotała słodko tym razem Agnieszka.
- Masz łaskotki kochanie? - zapytałem moją ukochaną siostrzenicę.
- Taaaaak maaaam i toooo oooogrooomneeee!!!! - odpowiedziała cały czas śmiejąc się Agnieszka.
Więc pogilgotałem Ją w drugą stópkę.
- Hiahiahiahiaaaah - znowu wybuchnęła śmiechem Agnieszka i jeszcze energiczniej poderwała stopy do góry.
Potem zająłem się stópkami Sandrusi i pogilgotałem moją młodszą księżniczkę w pięty.
- Hiahiahiahiaaaah - wybuchnęła śmiechem tym razem Sandrusia. Po chwili znowu wróciłem do stópek Nikoli żeby pogilgotać Ją w śródstopie i znowu był wybuch śmiechu. Zabawiałem się stópkami moich księżniczek chyba ponad godzinę. Gilgotałem Je wszystkie na przemian; raz w pięty raz w śródstopie raz pod paluszkami. Ale chyba największe łaskotki miała moja Nikola. Strasznie się chichotała ale najbardziej to nie mogła wytrzymać łaskotek pod paluszkami; aż piszczała ze śmiechu i mocno zaciskała paluszki ale na koniec powiedziała że było bardzo, bardzo fajnie! Na koniec jeszcze trochę pogilgotałem moją trzecią księżniczkę i wycałowałem Jej piękne stópki.
- Fajnie Ci było Skarbie? - zapytałem Agnieszkę.
- Taaaaak; bardzo fajnie. Mamusia też mnie tak gilgocze.
- Jesteś tak samo śliczna jak Twoja mamusia - powiedziałem do Agnieszki i mocno przytuliłem Ją do serca.
- A moja mamusia też ma takie łaskotki? - zapytała Agnieszka.
- Tak, oczywiście że ma. Jak była taka jak Ty, to też mamusię gilgotałem w stópki.
- A pogilgoczesz mnie jeszcze?
- Pewnie kochanie.
I pogilgotałem jeszcze przez kilka minut moją ukochaną Agniesię.
Gilgotałem Ją jeszcze wiele razy do samego końca pobytu u nas. Nawet podczas pożegnania, gdy już odjeżdżała do domu, to wziąłem Ją na ręce, mocno przytuliłem i leciutko pogilgotałem Agniesię w gołą odkrytą kosteczkę, między dolną częścią nogawki a białą skarpetką. Agniesia jeszcze raz słodko zachichotała na moich rękach a po chwili była już w samochodzie. W tym roku też była u nas na wakacje i też słodko i cudownie bawiliśmy się wszyscy razem w łaskotki. W tym roku skończyła już 11 lat, urosła i jest coraz piękniejszą panienką. Zwróciłem także uwagę że stópki ma też trochę większe. Nosi już rozmiar "37" a więc taki sam jak moja młodsza księżniczka Sandrusia. Ach! te urocze nastolatki! Mają takie śliczne i przemiłe stopy, że czasami nie sposób oderwać wzrok od nich. A jeśli jeszcze można zabawić się w łaskotki, to naprawdę super fajna zabawa.

Moje Dziewczyny.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz