to już jest koniec

113 11 9
                                    

Tak każdy z nas wiedział że po drugiej stronie jest ciężko bez świeżego powietrza, ale każdy sobie jakoś poradził...byliśmy zmęczeni, to było naprawdę duże miejsce, a Vecna gdzieś się tu ukrywał...Will czuł go, był blisko...jakby tuż za nami, ale nikt go nie widział...szliśmy tak i szliśmy po jakimś czasie znaleźliśmy się w takim jakby kółku, ale tu  nic nie było...tak nam się zdawało, wszyscy zaświecili latarki i wtedy zobaczyliśmy że zostaliśmy okrążeni przez demo-potwory i...VECNE!

-kurde kurde kurde- po cichu powtarzał dustin. Wiedziliśmy że taki coś może się stać, ale nie wiedzieliśmy że akurat teraz...na tą chwile nie byliśmy przygotowani, znaczy byliśmy ale nie tak    Eleven schowała nas za nią, osoby z butelkami z benzyna i bronią palną stali do  o koło nas, hopper posiadał miotacz ognia, który miał zostać użyty na Vecnie..więc stał blisko El..Reszta miała butelki z benzyną...wygramy to na pewno                                                                                                      -Jedenastko ty i twoi głupi przyjaciele umrzecie tutaj. Nie pokonacie mn-                                              -Skończ pieprzyć- Nastka wiedziała odrazu co robić...tym razem nie dała mu mówić odrazu za pomocą swoich mocy podniosła go i rzuciła o ziemie...ale coś nie wyszło...Broń hoppera nie działa...                                                                                                                                                                                        -Kurwa! co to za złom że nie działa! -Widziałam minę wkurzonego hoppera, ale gdy Steve i Nancy usłyszeli tu odrazu chceili wkroczyć do akcji ale coś nie wyszło...nie udało im się, zaplątali się w korzeniach( nie pamiętam jak to się nazywało), ale to nie wszystko...El nie udało sie panować nad Vecną...przez co zaatakował ją, odrzucił ją na bok gdzie uderzyła się o coś głową...i nie widziała nic przez jakiś czas. On chciał do niej iść i ją dobić, ale..nie wiedziałam co robić....rzuciłam czymś w niego przez co się odrazu odwrócił i nawet nie wiedziałam kiedy, ale byłam nabita na coś ostrego czułam....czułam zimno...nie wiedziałam co się do końca dzieje, ale jedna ostatnich rzeczy jaką słyszałam, był to krzyk Lucasa...krzyczał moje imię...czułam że słabne...czułam na sobie czyjś dotyk...był to Lucas..był ostatnią ostatnią osobą jaką widziałam...   -K-Kocham...cię El....Żeg-....                                                                                                                                               -Max! Max! nie zostawiaj mnie znowu- Lucas krzyczał przez łzy -Nie!                                                             

Eleven pov                                                                                                                                                                                  Obudził mnie krzyk Lucasa...krzyczał imię Max...Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam nad sobą Vecne...a kątem oka...Max która...która już nie żyła była nadziana na coś ostrego..W tym momencie czułam jak moja nienawiść do 001 wzrasta ..chciałam wstać ..ale zaczęłam się podnosić czułam jak tracę panowanie nad moim ciałem, ale w tym momencie zobaczyłam jak jego ciało się podpaliło, a ja upadłam na ziemie...z wrzaskiem odepchnęłam go od siebie..zaczęłam nim rzucać gdzie po padnie.. gdy wylądował na ziemi zaczęłam go dusić i odrywać od niego te dziwne rzeczy które miał na sobie, w tym momencie broń hoppera zaczęła działać...I  ja się odsunęłam od Vecny wciąż go dusząc, a tata go tak zaczął palić, aż się spalił...Vecna zamienił się w proszek...wyglądało to jak pieprz ale dla pewności...rozpłyneliśmy to w pył ..oczywiście.. druga strona istniała...ale teraz te stwory nie będą wychodzić...                           Odrazu pobiegłam do Max...                                                                                                                                             -Max!...czemu ty...- dopiero teraz zaczęłam płakać- Przepraszam...- Złapałam ją za ręke...-Przepraszam



//Złe zakończenie, ale taki był mój plan...i przepraszam za przerwe, ale byłam na wakacjach i nie dałam rady napisać rodziału, ale jeszcze pojawi się jeden! i mam w planach napisać One-Shoty więc może być ciekawie

Zostań ze mną... // ELMAX, byler?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz