Część 6

64 2 0
                                    

Carlos pov*
- Nie wiem - odpowiedziała Mal, a ja uważnie na nią patrzyłem - Nie wiem dlaczego cię pocałowałam. Zadowolony?
- To co, fajnie było się pobawić moimi uczuciami? - zapytałem, trochę zły, ale trochę też smutny.
- Carlos... To nie tak.
- To jak?!
- Po prostu...
- Wiesz co? To jest żałosne - powiedziałem już mając dość i poszedłem do pokoju.
Mal pov*
Poszłam do pokoju, usiadłam na łóżku i zaczęłam mocno płakać.
- Mal, co się stało? - nagle zapytał Jay, który był z Evie akurat w tym pokoju.
- Nie chcę o tym rozmawiać - powiedziałam.
- Jay, zostawisz nas samych? - zapytała Evie, siadając obok mnie, a chłopak kiwnął tylko głową i wyszedł z pomieszczenia - Carlos? - potem zapytała gdy byliśmy już sami, a ja kiwnęłam głową.
- Evie... Ja chyba coś czuję do niego - powiedziałam - Ale nie chcę zranić Bena, no ale już ranie Carlosa. Co ja mam zrobić?
- No cóż... Musisz pomiędzy nimi wybrać - powiedziała niebieskowłosa, a ja zwróciłam na nią wzrok - Wiem, że to nie jest łatwe, ale chyba nie masz innego wyjścia.
- Umm... Dziewczyny - powiedział Jay, który nagle wszedł do pokoju - Wiecie dlaczego Carlos demoluje cały pokój?
Bez odpowiedzi pobiegłam do nich pokoju i zobaczyłam jak białowłosy przewala krzesło.
- Carlos, uspokój się - powiedziałam podchodząc do niego i przyciskając go do ściany.
No na początku próbował się wyrwać, ale mu się to nie udało i po chwili się uspokoił.
- Zostaw mnie - powiedział.
- Nie zostawię cię - powiedziałam.
- A to dlaczego?
- Bo cię kocham - odpowiedziałam, a chłopak spojrzał co było za mną, a ja za nim i... Akurat był tam Ben.

Następcy - Marlos Nigdy mnie nie zmienisz... Może Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz