-CO DO KURWY?!- Usłyszałam pisk Michaela z parteru.
-CO SIĘ STAŁO KOCHANY BRACISZKU?- Zawołałam, klikając na czerwony przycisk w telefonie i ustawiłam się w drzwiach.
Usłyszałam głośne odgłosy kroków dochodzące z dołu a potem wszedł do salonu.
-MOJE WŁOSY RÓŻOWE?!- Krzyknął a ja wybuchłam śmiechem. Jego włosy nie są różowe, są jasnoróżowe. Zauważył telefon który trzymałam. - TY TO ZROBIŁAŚ?- Jego oczy wyglądały jakby miały zaraz wyskoczyć.
-Jedna jedyna!- Zachichotałam, cofając się nieco do tyłu wciąż trzymając telefon w ręce, nagrywając.- Myślałam że mógłbyś potrzebować smaku własnych żartów.
-TY GŁUPIA KOBIETO!- Michael rzucił się na mnie a ja wylądowałam na kanapie. Wylądowałam na puchowych poduszkach a on obił się o ścianę.-ZABIJE CIĘ SKY.- Warknął, a ja rzuciłam się do ucieczki przez drzwi salonu.
Wpadłam na mamę w korytarzu gdzie zaraz po tym rozlała trochę herbatę.
-Oh! Bądź bardziej ostrożna, kochanie!- Zbeształa mnie jednak nie zwróciłam na to większe uwagi, bo przebiegłam obok niej, próbując dostać się do schodów. Spojrzałam się za siebie i zauważyłam Mickeya przepychający się przez mamę, sprawiając że w kubku herbaty nie zostało już nic. Wielka kałuża znajdująca się na podłodze jeszcze bardziej rozzłościła mamę i doprowadziła do krzyku. Nie mogłam oglądać dalej tego przedstawienia ponieważ nie chciałam być złapana przez rozwścieczonego Michaela- Bóg wie co może zrobić!
Wbiegłam do pokoju i nie zastanawiając się dłużej przepchnęłam komodę do drzwi w mgnieniu oka. Odkąd ją położyłam zrobiło się głośno,prawda Michael? Łomot ciągle dawał w znaki kiedy chłopak próbował złamać drzwi od sypialni, a ja po prostu położyłam się na łóżku i zaczęłam się zwijać ze śmiechu. Włączyłam nagrane video i nie mogę przestać wlepiać w nie ślepia. To było śmieszne.
Od czasu do czasu sprawdzałam czy drzwi wciąż są na swoim miejscu. Nie miałam wątpliwości w siłę Mickeya. Nienawidziłam tego, że ten nieszczęsny pokój nie miał zamka. Nawet po mojej włosowej porażce rodzice odmówili założenia zamka w drzwiach. Ich wymówką było: " Co jeśli będzie pożar a ty przez ten zamek zostaniesz uwięziona?"
Obawiam się bardziej Michaela niż płomieni. Jestem pewna że on mógłby zrobić więcej szkód.
-Karma jest suką, co nie Michael?!- Krzyknęłam wiedząc, że wciąż jest za drzwiami, bez znaczenia jak bardzo rodzice właśnie krzyczą na niego mówiąc czy ma zamiar zniszczyć cały dom jeśli będzie kontynuował dalej tą awanturę- znaczy się jeśli będzie próbował wciąż złamać w pół moje drzwi.
-Jesteś wrednym bachorem , wiesz to nie? Będziesz w końcu musiała stamtąd wyjść, będę tutaj czekać na ciebie do końca moich dni. Będziesz przepraszać za to, nie zdajesz sobie sprawy, w co się wpakowałaś.
-WIEM, TO SIĘ NAZYWA WOJNA!- Krzyknęłam, czując się jakbym była w filmie.
***
-Było to śmieszne! Wyślę Ci wideo po naszej rozmowie!- Zaśmiałam się, mówiąc do Paige. Nadal nie opuściłam pokoju od dziewiątej rano, czyli kiedy Michael pofarbował włosy. Jest już dwudziesta, ale boje się wyjść z pomieszczenia. Nowością tego wszystkiego jest to że wszystko ucichło a nawet mówienie Michaela co godzinę, że zginę. Godzina za godziną.
-I tak brzmi!- Paige parsknęła śmiechem.- Definitywnie musisz wysłać mi ten filmik. Jestem pewna że on zadowoli się każdym kolorem włosów.
CZYTASZ
My Brother's Best Friends || 5SOS
FanfictionBycie siostrą Michaela Clifforda jest niczym innym jak tylko ciężarem. Skyler nienawidzi tego faktu, że musi pogodzić się z jego okropnymi żartami i zachowaniem. Tak się dzieje do czasu kiedy on zaprzyjaźnia się z trzema atrakcyjnymi chłopakami o im...