-A tak w ogóle, to jak wy poznaliście mojego brata?- Zapytałam się ich pomiędzy ciągłymi wybuchami śmiechu. Obecnie siedzę w wózku na zakupy w supermarkecie z Calumem i Ashtonem którzy za każdym razem chichoczą jak popychają mnie wzdłuż sklepów. Wciąż polujemy na właściwą farbę, ale jak narazie nieco bardziej jesteśmy zajęci wózkiem.
Nauczyłam się w pół godziny robienia zakupów że ta para głupków jest naprawdę dużymi dzieciakami, niesamowicie śmiesznymi oraz dobrze wyglądającymi. Luke natomiast.... wygląda jakby był antyspołeczny... i trochę nieszczęśliwy szczerze mówiąc. Od czasu do czasu przyłapuję go na patrzeniu na nas, jak idzie obok wózka.
-sporo miesięcy temu, w KFC- Ashton odpowiedział.
-Naprawdę? Czekaj, wy tak po prostu zaczęliście ze sobą rozmawiać podczas gdy zajadaliście się kurczakiem? Michael nie jest pierwszym do rozmawiania z nieznajomymi.
-Nope. Pracuję tam na pół etatu. Taka praca na boku aby coś zarobić kiedy się uczę, rozumiesz? Wystukiwałem sobie rytm na blacie podczas gdy Michael wybierał to, co chciał zamówić. Zafundował mi mały komentrarz że wyobraża sobie mnie jako perkusistę a ja powiedziałem że mógłbym grać. Potem wracając na swoje miejsce krzyknął " Umiem grać na gitarze, mały dupku!" - Zaintepretował głos Michaela a ja parsknęłam śmiechem.- Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać i tak wyszło. Przedstawiłem mu moich kumpli- Wskazał na Caluma który właśnie próbował rozweselić Luka przez robienie głupich min.- A potem dołączył do zespołu.
-A więc jak ten zespół nazywał się następnie?- Zapytałam z zaciekawieniem. Wyglądali na pewnych siebie. Według Caluma, są "zbyt fajni na szkołe". Co samo w sobie mówi, że nie są.
-W zasadzie uwielbiamy nazwę Will Smith!- Calum krzyknął stojąc za nami.
-On jest aktorem przecież..- Odpowiedziałam nieco zmieszana.
-Ale on jest najlepszym aktorem.- Calum i Ashton powiedzieli to w tym samym momencie i nie mogłam nic poradzić na to że zaśmiałam się na przeciw ich poważnych min.
-Stary ponurak tutaj- Calum nachylił się głową w stronę Luka, który patrzył się na niego. -A Michael nie chciał naszej nazwy do zespołu. Michael chcial nas nazwać 5 Second of Summer.
-Jest to całkiem dobra nazwa w sumie- jestem zdzwiwiona, że mojemu bracie udało się stworzyć tak kreatywną nazwę jak ta. - Ale dlaczego nazwał zespół własnie tak?
-Nikt nie wie. - Luke wzruszył ramiona, przemawiając po raz pierwszy.
-ZACZĄŁ SIĘ ODZYWAĆ!- Calum krzyknął, trochę za głośno, wyrzucając ręce dramatycznie w powietrze. Luke po raz kolejny spojrzał na na niego i znowu zaczął zachowywać jakby był nieobecny.
-A więc w jakim wieku jesteście?- Zapytałam, starając się mieć trochę lepszy komfort w wózku. Na szczęście moje krótkie nogi idalnie nadają się w takich okolicznościach jak te. Potrafię powyginać jei więc to nie jest zbyt uciążliwe.
-Dziewiętnaście. Jestem tatusiem zespołu.- Ash odpowiedział uśmiechająć się idiotycznie, eksponując swoje okropnie urocze dołeczki. W istocie wygląda jakby był dumny z nazywania go daddy. Byłam w szoku,ponieważ wygląda na młodszego.
-Zdziwiona?- Ashton zaśmiał się i zamknął mi buzie. Wtedy zdałam sobie sprawę, że moje usta były otwarte i nie chciały się zamknąć.
-Ja jestem niemal osiemnasto i pół latkiem!- Dodał Calum, nadrabiając odległość między wózkiem na zakupy, wyraźnie rezygnując z rozweselania Luka.
- Lukey jest naszym dzidziusiem w grupie. Skończył siedemnaście.- Ashton powiedział dla mojego dobra, wiedząc że Luke nie odpowie.
-A Ty ile masz lat?- Zapytal Cal.
CZYTASZ
My Brother's Best Friends || 5SOS
FanfictionBycie siostrą Michaela Clifforda jest niczym innym jak tylko ciężarem. Skyler nienawidzi tego faktu, że musi pogodzić się z jego okropnymi żartami i zachowaniem. Tak się dzieje do czasu kiedy on zaprzyjaźnia się z trzema atrakcyjnymi chłopakami o im...