- Nie chcę abyś spotykała się z nimi więcej. Z żadnym- Zażądał Michael, kiedy tylko usiadł naprzeciwko mnie przy kuchennym stole. Zaczął o tym rozmawiać kiedy byliśmy już w połowie rozmowy. Nie mam pojęcia o czym o mówi.
-Czekaj co?- zapytałam ledwo co przełykając moje śniadaniowe płatki.
-Chłopaki, moi najlepsi przyjaciele. Nie chcę abyś z nami wychodziła więcej. Nigdy nie chciałem ciebie tam, ale tolerowałem to co pokazuje jak wspaniałym bratem jestem.- Obdarował mnie oślepiającym uśmiechem ale szybko znikł jak tylko stał się znów poważny.- Ale nie możesz przebywać w ich otoczeniu. Na zawsze."
-Co? Dlaczego?- Powiedziałam, dławiąc się płatkami z szoku. Wczoraj weszłam do wypełnionego ogromnym napięciem garażu aby zabrać sweter, ale nie sądziłam że Michael odbierze to tak źle. Co on wczoraj zasugerował było po prostu śmieszne, ale wydaje się jakby wziął tę rozmowę do serca. Wyglądało to tak jakby myślał że podobam się Calumowi. Absurd, ponieważ Calum wydaje się w naturze już flirtującą osobą. Michael się z nim przyjaźni, przynajmniej uważa się za jego przyjaciela, więc powinien wiedzieć to. Wydaje się zaślepiony tym faktem, ponieważ stety czy niestety jestem jego siostrą i nagle pełni irytującą "ochronną" rolę w moim życiu.
-Nie chce Cię tam, w porządku?- syknął. Wziął głęboki oddech zanim zapytał: - Jak długo tam stałaś? Co słyszałaś?
-Słyszałam Ciebie robiącego z siebie kretyna, to wszystko. Zachowywałeś się jak idiota zakładając, że oni wszyscy są mną zainteresowani.- Nie mogłam nic na to poradzić, ale zaczęłam się śmiać. - I wyglądałeś jakbyś miał zaraz rozbić Caluma głowę kiedy weszłam, więc z grubsza zrozumiałam o co biega.
-Ja jestem idiotą? Ja jestem idiotą...- Parsknął.- Jedynym idiotą tutaj to jesteś ty. Musisz być naprawdę ślepa aby nie zauważyć co się dzieje wokół ciebie, Sky!- Agresywnie odsunął krzesło od stołu i pozostawił mnie w kuchni samą. Przypuszczalnie poszedł do garażu, gdzie nie jest mi już dozwolone chodzić więcej.
Zmieszana i zirytowana, kontynuowałam jedzenie płatków, ale nie przemawiały do mnie tak samo jak wcześniej zanim mój brat zaczął na mnie krzyczeć. Dało mi to dużo dla mojego planu przesłuchania Luka. Wiem jak na razie jedno. Nigdy nie przemknę obok mojego brata.
-----
-Oooh, widzę jak to jest. Olewasz mnie dla tych chłopaków a teraz kiedy ty zostałaś olana, przychodzisz do mnie... Mam racje? - Zapytała Paige zaraz po tym jak wytłumaczyłam jej wszystko przez niechcianą rozmowę przez telefon.
-Więc... jeśli tak to odczuwasz...- Zaczęłam, przekładając telefon do drugiego ucha. Może olałam Paige tak trochę... Byłam zajęta ludźmi, których uważałam za moich nowych przyjaciół. Nie widziałam ich chociażby wychodzących z garażu tylko po to, aby powiedzieć mi cześć, więc musiałam się pomylić. Oni oczywiście nie tęsknią za mną jak ja tęsknie za nimi. Co jest bardzo smutne biorąc pod uwagę, że znam ich kilka tygodni. -Przepraszam za to.
-Nie, nie. To nie jest takie proste. Nie zdobędziesz mnie prostymi przeprosinami. Nic nie będzie w stanie zdobyć mnie z powrotem.- Powiedziała uparcie.
-Jesteś pewna? Nic? W ogóle nic?
-Nie możesz nic zrobić w stosunku do zmienienia mojego zdania.- Zdecydowanie jest zbyt uparta. Muszę to zrobić... jest tylko jeden sposób by ją przeprosić- ku mojemu niesmaku.
-Nawet jeśli zaproszę cię właśnie teraz do mnie gdzie będziemy mogły podglądać tego mojego "atrakcyjnego" brata grającego na gitarze?
-Ok, będę jak najszybciej jak tylko się da.- Sygnał zamilkł, sygnalizując że rozłączyła się ze mną w szaleńczym pośpiechu zrobić się na bóstwo, by potem paradować przed moim bratem. Wiedziałam, że jest to jedyny sposób. Znam ją zbyt dobrze i wiedziałam, że nie będzie umiała odmówić.
CZYTASZ
My Brother's Best Friends || 5SOS
Fiksi PenggemarBycie siostrą Michaela Clifforda jest niczym innym jak tylko ciężarem. Skyler nienawidzi tego faktu, że musi pogodzić się z jego okropnymi żartami i zachowaniem. Tak się dzieje do czasu kiedy on zaprzyjaźnia się z trzema atrakcyjnymi chłopakami o im...