𝐂𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐓𝐰𝐞𝐧𝐭𝐲 𝐧𝐢𝐧𝐞

342 22 7
                                    

Nagle ujrzałam, że tło się zmieniło. Nie byliśmy w domu Victora Creela tylko w jakimś świecie. Byłam już tutaj na pierwszym ataku. Ten “świat„ był bardzo dziwny, w powietrzu latały jakieś elementy, które widziałam poprzednim razem, ale teraz było ich więcej. Do tego na słupach były znajome mi osoby. Była tam Chrissy, Patrick i Fred, martwi, cali obpełzani pnączami.

Ręka Vecny zbliżała się do mnie coraz szybciej. Z jednej strony szybko, ale z drugiej strony czułam, jakby były to wieki. Brakowało może 2 centymetry, aby Vecna dotknął mojej twarzy.

- Już prawie po wszystkim, Sophie. - Powiedział.

- Odwal się ode mnie i moich przyjaciół! - Krzyknęłam, a od razu po tym Vecna dotknął mojej twarzy na parę sekund. Poczułam trochę bólu, ale w tym świecie nic mi się nie stało.

Strałam się coś z siebie wykrztusić. Jakieś słowo lub coś, ale nie mogłam.
Jedyne co mi się udało, to wzrokiem uniósłam rękę Vecny z mojej twarzy, a później powiedziałam:

- Rozumiesz co Ci powiedziałam?! Zakończ te cholerne i chore zabijanie niewinnych ludzi!

Vecna nic nie odpowiedział, bo rzuciłam nim i upadł na ziemię. Przez chwilę leżał, a ja zaczęłam uciekać gdziekolwiek.

Zdziwiłam się, że nadal nie ma nigdzie dziury, do której uciekłam ostatnim razem, ale miałam nadzieję, że w końcu się pojawi.

Nagle tak jakby z góry usłyszałam piosenkę Master Of Puppets. “Dziura„ po chwili pojawiła się, ale to co zobaczyłam nie zachwyciło mnie. Miałam złamaną prawą rękę i lewą nogę, a do tego leciało mi trochę krwi z oczu. Do tego Eddie był pobity i widać było po nim, że panikował.

Mimo tego, biegłam dalej. Unikałam spadających elementów, omijałam pnącza. Gdy byłam blisko dziury, nagle za nogę złapało mnie pnącze i zaczęło ciągnąć spowrotem po ziemi w stronę Vecny, lecz siłą umysłu udało mi się je odczepić od mojej nogi. Szybko się podniosłam i zaczęłam biec dalej. Gdy do dziury brakowało mi parę metrów, odwróciłam się, ponieważ usłyszałam głos Vecny:

- I tak umrzesz! Może nie przeze mnie i nie dzisiaj, ale umrzesz niebawem.

- Chciałbyś. - Odrzekłam, odwróciłam się spowrotem w stronę dziury, a po chwili wpadłam do niej.

I did it for love - Eddie MunsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz