𝐂𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐓𝐡𝐢𝐫𝐭𝐲

408 20 31
                                    

Zaczęłam spadać. Czułam zawroty głowy i wrażenie jakbym bardzo szybko spadała. Czy ja właśnie umierałam?

Po chwili usłyszałam głośny krzyk.

- Sophie, obudź się, błagam!! Nie zostawiaj mnie! - Usłyszałam głos chłopaka.

- Eddie? - Zapytałam.

Wygląda na to, że mnie nie słyszał, bo nadal byłam w tej “dziurze„ i się przenosiłam.

Nagle spadłam. Miałam bardzo rozmazany obraz przed oczami i nie czułam ręki i nogi.

- Sophie!! - Krzyknął Eddie.

- Eddie?! Pomóż mi, proszę! - Byłam przerażona.

- Jak ci pomóc? - Zapytał chłopak, a widząc że powoli odpływam, powiedział:

- Halo, Sophie, spójrz na mnie!

- Eddie.. Nie widzę nic ani nie czuję. - Wyjaśniłam.

Bardzo bolała mnie głowa, nic nie czułam ani nie widziałam, a do tego czułam jakbym odpływała. Czy to moment śmierci?

- Eddie, ja nie chcę umierać, nie jestem gotowa!! - Krzyczałam.

- Zaczekaj tu na mnie. - Panikował Eddie, szybko wstał i chciał już biec do innych przyjaciół.

- Nie!! Eddie, nie zostawiaj mnie, ja tu zaraz umrę! - Krzyknęłam.

- Dobrze. - Starał się zachować spokój.

Spowrotem do mnie przybiegł i słyszałam dźwięk krótkofalówki. Chciał zadzwonić po Steve’a i resztę, ale bardzo się źle poczułam, więc powiadomiłam Eddiego o tym.

- Eddie.. Ja.. Czuję że umieram.

- Sophie, nie zostawiaj mnie, proszę!! - Znowu zaczął panikować, a po chwili poczułam na swojej szyi jego łzy.

- Eddie błagam, pomóż mi jakoś. Czuję że umieram!! Ja nie jestem gotowa, nie chcę umrzeć! - Panikowałam razem z nim i również płakałam, a moje łzy mieszały się z kropelkami krwi, które spływały mi z oczu.

- Steve!! - Krzyczał, płacząc chłopak. Cały czas czułam jego uścisk.

Po chwili usłyszałam jak ktoś wbiegł do pokoju, poznałam po głosie, że to Steve.

- Sophie, co się stało?!

- Umieram. Proszę, pomóżcie mi! - Powiedziałam.

- Boże! Chodźcie tu, szybko!! - Krzyknął Steve do wszystkich.

Każdy chaotycznie wbiegł do pokoju, najpierw pytali się Eddiego czemu jest pobity, a później dopiero zauważyli mnie leżąca połowicznie na podłodze, połowicznie w objęciach Eddiego. Później zaczęli pytać się o mnie.

Z czasem czułam się coraz gorzej.

- Sophie, jak ci pomóc? - Pytali.

- Nie wiem. Szybko, zaraz zemdleję!

Znowu poczułam mocny zawrót głowy. To, jak się czułam totalnie mnie osłabiało i powoli przestawało mi zależeć na życiu.

- Źle się czuję. - Oznajmiłam.

- Szybko, cholera, zróbcie coś! - Powtarzał Eddie.

- Poprostu pozwólcie mi umrzeć. - Powiedziałam, przy okazji ruszyłam głową w prawą stronę, i głową oparłam się ramiona Eddiego.

- Jest źle. Jest bardzo źle. Szybko, wracamy na tamtą stronę! - Krzyczał Steve.

- Pozwólcie mi umrzeć. Zostawcie mnie tu i uciekajcie.

- Żartujesz, prawda? - Zapytał Eddie, biorąc mnie na ręce. Znów poczułam jego łzy spływające na moją szyję.

- Nie płacz, Eddie. - Powiedziałam, a po chwili dodałam:

- Kocham Cię, Eddie.

Jedyne co usłyszałam, to szlochanie i cichy płacz przyjaciół.

Nagle opadły mi ręce i nie panowałam całkowicie nad ciałem. Moja głowa już nie była oparta o Eddiego, tylko nagle straciłam we wszystkim czucie. Nie wiedziałam co się działo.. Czy umarłam, czy zemdlałam.

I did it for love - Eddie MunsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz