7. Praca

118 6 5
                                    

Na prośbę MaksGutak

Felix wyszedł o szóstej do pracy jak co dzień od miesiąca. Nie miał daleko. Warsztat samochodowy był dwadzieścia minut piechotą od jego kawalerki. Z tego co się dowiedział od Niki, ona i Net wyjechali na wakacje.

Doszedł do swojego punktu docelowego. Swojej pracy. Zakład samochodowy pana Willa mieścił na raz dwa samochody. Nie dużo, ale wystarczy jak samochód nie stoi więcej niż cztery godziny w warsztacie. Jego pracodawca ma przemiłą i sympatyczną córkę Annę.

On sam był raczej dość średniego wzrostu z zaokrąglonym małym brzuszkiem. Był już po pięćdziesiątce o czym świadczyły pierwsze siwe włosy. Te, które jeszcze nie były siwe miały czarną barwę. Jego brązowe oczy zawsze błyszczą radością i dobrocią. Pachniał jak zawsze olejem samochodowym.

Z warsztatu nie ma raczej dużego pożytku. Mają dziennie od czterech do dziesięciu klientów. Jak blondyn spytał się raz po co to robi to odarł.
- "To jest moje hobby. Lubię naprawiać i majsterkować. Moje życie bez tego by nie istniało. Nieważne ile mi płacą, dla mnie każdy naprawiony samochód to nagroda sama w sobie. "
- Oboje z jego córką mieszkają za warsztatem w domku jednorodzinnym.

- Witaj Felixie ! - krzyknął z środka warsztatu machając ręką.
- Witam pana. Jak się pan dzisiaj miewa ? W kręgosłupie już pana nie boli ? - spytał piwnooki widząc jak się schyla po pojemnik z olejem.
- Trochę mnie jeszcze pobolewa. Ale to nic. Nie mów Annie, że się schylałem, albo że coś dźwigałem, bo znowu będzie mnie męczyć mówiąc, że nie mam niczego podnosić.
- Wszystko słyszę. Cześć Felix chcesz kawę, albo herbatę ? - spytała wchodząc do warsztatu
- Nie, dziękuję.
- Mi możesz zrobić kawę. - zaoponował starszy pan. Kobieta odwróciła się na pięcie wychodząc przez drzwi do warsztatu.
-Dzień dobry można ? - spytał jakiś mężczyzna po trzydziesce wchodząc do warsztatu. Niewysoki blondyn, z lekkim brzuszkiem w czerwonej bluzce z krótkim rękawem oraz w czarnych jeansach.
-Tak. Witaj Stefanie. Co tym razem ? - Spytał pan Will
- Flak w przednim lewym kole. Normalnie bym to sam zrobił, ale kompresor mi się zepsuł. - odparł wzruszając lekko ramionami.
- Podjedź tutaj bliżej to od razu ci to zrobię. Felixie podjedziesz kompresorem bliżej, i podłączysz do prądu ? - spytał, otwierając bramę na samochody.
- Jasne. - rzucił wspomniany, po czym podszedł do kąta.

Pan Stefan wjechał samochodem, a w tym samym czasie piwnooki podłączył kompresor do gniazdka. Wziął z póki specjalny pistolet z końcówką, i podłączył do urządzenia. Podał swojemu pracodawcy, który już klęczał przy kole.
- Wyjeżdżasz, gdzieś na wakacje Stefanie ? - spytał jakby nigdy nic wtłaczając powietrze do koła.
- Tak. Jadę z rodziną pojutrze nad morze.
- Ooo. To wspaniale. Twoja mała Leni kończy teraz Grundschule prawda ? - spytał pracodawca Felixa zakręcając wentyl.
- Tak, zdolne z niej dziecko. Dzięki, ile jestem ci winien ? - zapytał wyciągając portfel.
- Dziesięć euro. - powiedział, a potem się uśmiechnął. Pan Stefan wyciągnął podaną kwotę, zapiął suwak w portfelu, a potem wszedł do auta i odjechał.
- Gdzie ta Ania z moją kawą ? - spytał niby siebie niby swojego pracownika czarnowłosy.
- Mogę iść do niej po tą kawę. - zaproponował blondyn
- To idź.
- Felix wyszedł z warsztatu, i poszedł do domku za nim. Zapukał w drzwi, a po chwili czekania wszedł do środka.

Dom w środku był ładnie urządzony. W wejściu był korytarz z żółtymi ścianami oraz zdjęciami na nich. Było tam też kilkoro drzwi. Oraz wejście do kuchni tworzącej równocześnie jadalnię. Od kuchni można było wejść do salonu.
- Pani Aniu ? - spytał stojąc przy drzwiach wejściowych. Cisza. Odnalazł wejście do kuchni, więc tam wszedł. Z radia w kącie blatu przy oknie sączyła się cicha muzyka. Sama kobieta miała słuchawki bezprzewodowe w uszach, i tańczyła na środku pomieszczenia. Na blacie stał kubek z kawą. Felix się uśmiechnął widząc panią Anię, i dla pozoru krzyknął.
- Pani Aniu !?
- Ona zamarła w miejscu patrząc na niego przerażona. Blondyn próbował stłumić śmiech, oraz zdusić uśmiech z twarzy.
- Przyszedłem po kawę dla pana Willa. Krzyczałem, ale nie odpowiadała pani. - powiedział usprawiedliwiając swoją obecność w kuchni.
- Ah tak, już ci ją daje. - powiedziała podchodząc do blatu. Niestety w połowie drogi się poślizgnęła, i gdyby nie błyskawiczna reakcja piwnookiego leżałaby na podłodze.
- Dzięki. - powiedziała, gdy oboje się wyprostowali. Dała mu kawę, i on wyszedł.

***

Witajcie. Mam nadzieję, że się podoba. Miał być dłuższy rozdział o Feliksie, ale jest taki na 600 parę słów. Co mam napisać w kolejnym rozdziale oprócz Netiki ? Pytanko wolicie takie trochę krótkie, ale co dwa dni czy dłuższe, ale co 3 ? Sorry, że mnie dość długo nie było, w sensie co kilka dni był rozdział. Teraz postaram się częściej. Głównym tego powodem było Seven Deadly Sins anime... Ja spadam. Pa!
Ruda2009

Dorosłe fnin (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz