4. Samotność

133 8 9
                                    

          Felix wyjechał trzy dni temu. Net z Niką siedzą w swoim mieszkaniu, i czekają, aż ich przyjaciel do nich oddzwoni.
- Nika... Jak myślisz za ile Felix oddzwoni ? - spytał szatyn 
- Hmm. Trudno powiedzieć. Bo jak zaczynał pracę o 8 rano to skończy dopiero o chyba trzeciej. Możliwe, że zaczynał o innej godzinie, albo zaczął dopiero o czternastej. - odparła, a po chwili zadzwonił telefon Neta.

           Odebrał, i po jego minie na imię dzwoniącego rudowłosa uznała, że to Felix.
- Hej. Jak tam w pracy ? -spytał szatyn 
- Dobrze. Pan Will to miły starszy mężczyzna po pięćdziesiątce. Praca... Pracuję u niego w niedużym zakładzie. Dziennie naprawiamy razem dwa- trzy samochody. Nie jest źle. A co tam u was ? - spytał blondyn
- Nic ciekawego. Wszystko super. Poznałeś kogoś fajnego, innego pracownika ? - spytał ciekaw czy jego i Niki przyjaciel poznał już kogoś nowego, oprócz swojego pracodawcy.
- A klienci się liczą ? - spytał przez telefon Felix
- Nie... Ich będziesz ile widzieć, dwa razy ? - odparł pytaniem Net
- Poznałem córkę pana Willa. Miła kobieta.
- Ooo... Może będzie z tego coś więcej... - powiedział Net poruszając brwiami, ale jego przyjaciel tego nie mógł widzieć.
- Dasz mi do telefonu Nikę ? - spytał blondyn zmieniając temat.
- Jasne. - odparł, i podał telefon swojej narzeczonej.
- Cześć. Mam pytanie czy jak rozmawiałem przed chwilą z Netem to poruszył brwiami ? - spytał Felix
- Tak... Co tam u ciebie ? Jak tam mieszkanie ? - zalała go pytaniami
- Wszystko super. Mieszkanie... Zwyczajna kawalerka. Jak się uda to za pół roku może przyjadę do Polski na dwa tygodnie. Jak tam u was ? Pogoda dopisuje ?
- Jak na koniec sierpnia to trochę za ciepło. Jest okej. Opowiadaj o tej córce pana Willa. - powiedziała i włączyła tryb głośnomówiący, żeby Net też słyszał.
- Muszę ? - Spytał jakby się jeszcze łudził, że przyjaciele go do tego nie zmuszą.
- Tak. - odpowiedzieli jednocześnie
- Eh... No co mam powiedzieć ? Ma na imię Anna. Ma dwadzieścia lat, jest ładna... Ma rude włosy. Jak już mówiłem jest miła, i w połowie polką. - powiedział czując się dziwnie mówiąc  przyjaciołom o Ani.

        - Felix... Mam pytanie. DLACZEGO SIĘ Z NIĄ NIE UMÓWISZ ?! - spytał Net, którego przyjaciel dobił. - Jest fajna to dlaczego się z nią nie umówisz ?
- Może dlatego, że ma chłopaka ? - odpowiedział pytaniem na pytanie blondyn
- Ooo... Pytałeś ją o to ? - spytał już zainteresowany całą tą sprawą szatyn
- Nie. Jej ociec mi to powiedział. Dobrze wiesz, że ja w sprawach randkowych jestem beznadziejny. - odparł już pogodzony z losem i zirytowany zachowaniem Neta piwnooki.
- Ty mieszkasz na wschodzie Niemiec, czy gdzie ? - spytała Nika zmieniając temat
- Na wschodzie. Fajnie jest. Ja już kończę. Zdzownimy się jeszcze. Pa ! - powiedział, a potem się rozłączył.

         Net wziął swojego laptopa, i z łobuzerskim uśmiechem zaczął klikać w ekspresowym tempie.
- Net... Tylko mi nie mów, że próbujesz ją wyszukać. - powiedziała rudowłosa przyglądając się jego pracy z zmarszczonymi brwiami.
- Nie... - powiedział z miną niewiniątka. - Próbuję znaleźć zakład pracy Felixa.
- Wiesz, że to nie fair wobec niego ? - spytała go narzeczona.
- Co jest nie fair ? Że próbuję się dowiedzieć jak nazywa się jego pracodawca ? Czy to, że próbuję znaleźć adres Felixa ? - spytał patrząc na laptopa. - Nawet nie powiedział nam dokładnie, gdzie mieszka, ani pracuje.
- Bo może nie widział potrzeby ? I na co ci jego adres ? Net ?! - spytała patrząc na triumfujący uśmiech szatyna.
- Co ty na to, żeby złożyć mu wizytę ? - spytał pokazując jej ekran laptopa
- Net to już podchodzi pod stalking. Zresztą jak będzie chciał, żebyśmy przyjechali to sam powie. - powiedziała z naciskiem na "sam powie".
- Wiedział, że mogę go znaleźć, zna mnie. - zbagatelizował jej narzeczony, i wzruszył ramionami.

      Nice zabrakło słów, które by mogły go powstrzymać, więc bez słowa poszła do pokoju. Net zaczął przeglądać lodówkę w poszukiwaniu czegoś do jedzenia. Zdecydował się na najprostsze rozwiązanie. Chleb z szynką. Chciał zawołać Nikę czy chcę coś do jedzenia, ale zrezygnował widząc godzinę na zegarze. Dopiero była szesnasta, a teraz nagle dwudziesta druga.
- Jutro idzie na piątą do pracy. - przypomniał sobie. Zjadł ostatni kęs kanapki, wyłączył światło i poszedł do swojego łóżka.

***

      Hej, jest rozdział no przyznaję trochę krótki. Jakieś pomysły na dalsze dorosłe przygody ? Mam nadzieję, że się podoba. Mam pytanie zrobić jakiś rozdział bardziej opisany o życiu Felixa ? Ja uciekam. Pa !
Ruda2009

Dorosłe fnin (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz