GABINET DUMBLEDORE'A GODZINĘ PÓŹNIEJ.
- Albusie nie udało mi się ich przekonać. Swoją drogą oni są beszczelni.- Powiedziała Andromeda siedząc na przeciwko sędziwego starca za biurkiem.
- Mocno stawiali opór?- Zapytał. W gabinecie znajdowali się tylko oni.
- Bardzo, zmuszaliśmy ich na wszelkie metody, ale ucielki. Mieliśmy za słabe zaklęcia ochronne.
- Jakich metod używalicie?- zapytał starzec.
- Musieliśmy się posunąć do tego, aby użyć cruciatusa na Madison. Gdyby nie ucielki Draco też dostałby.
- Cruciatus? Andromedo prosiłem, żeby nie robić im krzywdy, teraz oni mają nas za wrogów. Madison nic się nie stało?
- Wcześniej Nimfadora uderzyła ją w nos i była całą we krwi, coś wspominała, że się wykrawi, ale gdy rzuciłam na nią klątwę, nie zareagowała, a gdy zrobiła to Nimfadora to zaczęła się śmiać i powiedziała, że chyba nie umiemy czarować. To wyglądało jakby to zaklęcie na nią nie działało. Ale ona zasłużyła na ból po tym co zrobiła jej matka. Ona zabiła naszego brata.- Powiedziała wściekła Andromeda.
- Moja droga Andromedo. Madison nie miała praktycznie kontaktu z matką przez całe życie. Ona nie dawno wróciła że Francji i dopiero wtedy zobaczyła się pierwszy raz z matką po latach rozłąki, wtedy już Syriusz nie żył. Ona nie miała naprawdę żadnego związku z jego śmiercią. Myślę, że wasze kątwy zadziałały, a ona chciała was zdezorientować i wydostać się z tamtąd. Wszyscy wiemy, że zaklęcie cruciatus powoduje ból nie do zniesienia, więc ona musiał dostać nim wiele razy skoro tak dobrze potrafiła to ukryć. Pewnie ją już wcześniej torturowali. Poza tym nie sądzę, żeby Bellatrix interesowała się losem córki. Wydaje mi się, że bardziej byłaby na was zła za to, że przez was Madison przeszła na drugą stronę niż za to, że ją torturowałaś. Narcyza na pewno przejęłaby się gdyby Draco stałoby się coś, ale nie Bellatrix.
- Madison coś podobnego wspominała- Powiedziała Adnromeda spokojniejszym głosem- Ale nie zmienia to faktu, że obydwoje wyzywali nas od zdrajców.
- I dobrze zrobili!- krzyknął ze ściany portret Fineasa Nigellusa Blacka.- Kto to widział, żeby ktoś z rodziny Blacków ożenił się z mugolami! To skandal...
- Fineasie proszę daj nam porozmawiać. - Przerwał mu Dumbledore. - Andromedo widziałaś jego reakcję. Draco i Madison byli wychowywani tak, żeby nienawidzili mugoli, zresztą coś o tym wiesz. Nie wydaje mi się żeby to były złe dzieci.
- Myślisz, że już mogą być śmierciożercami?
- Wykluczyłbym te opcję. Voldemortowi na razie nie są potrzebni, więc raczej nie webowałby ich w tak młodym wieku.
- Możliwe. No nic, jest już późno i będę się zbierać. Do zobaczenia Dumbledorze.- Powiedziała Andromeda i wyszła z pomieszczenia.
***
NORA
Rodzina Weasley siedziała przy stole wraz z Harrym Potterem i Hermioną Granger jedząc kolację. Po pomieszczeniu roległ się dźwięk pukania do drzwi. Molly Weasley wstała, aby je otworzyć.
- Remusie, tak się cieszę, że udało ci się przybyć. Nimfadora też będzie?- zapytała ciepło kobieta.
- Zatrzymały ją pilne sprawy, więc nie sądzę, aby do nas dołączyła.- Odpowiedział mężczyzna, a kobieta wpuściła go do domu. Usiadł przy stole i całe towarzystwo zaczęło rozmowę. Rozmawiali o nowych wiadomościach o śmierciożercach oraz o podjętych krokach przez zakon i ministerstwo.
CZYTASZ
Dark Side M. R.
FanfictionCórka najniebezpieczniej wiedźmy na świecie i obrzydliwie bogatego czarodzieja zmienia szkołę i zaczyna chodzić do Hogwartu. Zanim jednak przekroczy jego próg zostaję zmuszona do przyjęcia mrocznego znaku i tym samym dołączenia na grona śmierciożerc...