8

2.4K 56 108
                                    

//tak powracam po długiej przerwie, przepraszam, nie chce mi sie pisać kurwa jak oni żrą na śniadanie tosty i kurwa chuj wie co jeszcze i dziękuję mojej przyjaciółce (bulion jeśli to czytasz to dzięki wielkie) za pomoc w napisaniu tego rozdziału, bo totalnie nie miałam pomyslu jak to napisać.

Mijał miesiąc za miesiącem a brunet z blondynem spędzali bardzo dużo czasu razem. Definitywnie się do siebie zbliżyli i czuli do siebie coś więcej niż przyjaźń, jednak żadne nie chciało drugiemu o tym powiedzieć. W końcu Dream zdał się na odwagę i spytał niższego czy zostanie jego chłopakiem, na co ten bez zastanowienia się zgodził. Była jakoś godzina 19:15, a Dream właśnie wrócił do domu. Miał na sobie strój bardziej elegancki i w ogóle jakoś wyglądał inaczej. Był pełen energii i przepelniony radością. W salonie, czekał na niego George. Brunet siedział i ewidetnie nad czymś rozmyślał. Z jego rozmyślen, wyrwał go Clay rzucający się właśnie na kanapę.

-ruszaj dupe i się przebierz, bo zabieram cię na kolację -powiedział Dream całując bruneta w czoło.

-ooo to miłe, jakaś okazja czy coś? -George zrobił mu pat pat po głowie.

-tak po prostu słońce

-okej, to lece

-czekam

Po około 10 minutach chłopak już zszedł na dół. Wzrok blondyna był skierowany wprost na bruneta.

-wow George... Wyglądasz tak...

-olśniewająco? Zadziwiająco? Ślicznie? Tak, wiem, a teraz chodź, bo głodny jestem

-jasne

I co. No wyszli z domu i wsiedli do porshe Dreama po czym pojechali do restauracji. Po nie długim czasie, byli już na miejscu. już na wejściu było widać że nie jest wcale taka badziewna. George wchodząc, rozglądał się na różne strony, podziwiając urok tego miejsca. Dream zaprowadził ich do zarezerwowane go wcześniej stolika i usiedli.

-łooo naprawdę ślicznie tu

-hehe cieszę się że ci się podoba

Nie długo po tym, przyszedł kelner i podał in karty dań. Oboje wybrali jedzenie i napoje, a następnie zjedli ze smakiem. Tak minęły im 2 może 3 godziny, rozmawiali i się śmiali. Oboje cieszyli się ze swojego towarzystwa.

Dream wstał, poprawił swój strój i już przymierzał się do zropienia pewnej czynności, jednak zbyt spanikował. Zauważył swoją przyjaciółkę Kate i postanowił do niej podejść i prosić o pomoc.

-zaraz wrócę Gogy

Podbiegł do dziewczyny nie zwracając na nic uwagi. Zdyszany stanął przed nią.

-Kate! Błagam, musisz mi pomóc

-co żeś znowu odwalił

-Boję się prosić Georga o rękę... mogłabyś ze mna to przećwiczyć? nie chce wyjsc na debila

-i tak już wyszedłeś, ale cóż. dobra chodź tam to spróbujemy

-dziękuję ci kobieto

-czego się nie robi dla przyjaciół

I poszli. Stanęli za jakimś słupem, a Clay uklęknął na kolanie, wziął pierścionek i wyciągnął go w stronę Kate.  W tym samym czasie George szedł do toalety i zauważył ich. Stał nieruchomo wpatrując się w nich, a z jego oczu popłynęły łzy. Myślał, że blondyn odwzajemnia uczucia, ale się mylił. Uciekł z płaczem z restauracji. Dream i Kate widzieli to. Na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech, jednak na twarzy blondyna było odwrotnie. Kiedy miał za nim pobiec, niższa złapała go za rękę.

-nie idź.

-ale...

-zostań ze mną, on musi widać już lecieć, a ja nie~

Dream przewrócił oczami i wybiegł za nim. Na szczęście brunet nie odszedł daleko, usiadł na schodach na wejściu i gapił się w dół, a z jego oczu spływały łzy. Wziął kamień i rzucił w totalnie randomowy samochód, co spowodowało lekkie wgniecenie. Chłopak jednak tym się nie przejmował. W tym momencie Clay wyszedł i usiadł obok George'a.

-George ja... To nie tak jak myślisz

-super to zaplanowałeś.. Zapraszasz m ie na kolację, a później oświadczasz się swojej przyjaciółce jakgdyby nigdy nic. Naprawdę super, przecież wiesz że cię kocham, myślałem że ty mnie też

-może to tak wyglądało, ale to zupełnie co innego, daj mi to wyjaśnić

-no to słucham, co teraz wymyślisz

-wiem że to wyglądało jakbym się jej oświadczał, ale po prostu spanikowałem i chciałem to jeszcze raz przećwiczyć żeby nie wyszło masakrycznie, ale wyszło gorzej... Miało być cudownie, ale wyszło jak zwykle...
Przepraszam...

-oh Dream, po co to robiłeś. Przecież nie ważne jakby to wyszło powiedziałbym "tak"

-czyli... Wyjaśniliśmy sobie?

-tak debilu

-ooo jakie to urocze, dobra nie ważne

Clay uklęknął przed niższym, wyjął pierścionek i wyciągnął w jego stronę

-George, uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi i wyjdziesz za mnie?

Brunet wstał i podszedł do Clay'a. Spojrzał na niego z gory.

-kocham cię i tylko to tak naprawdę wiem. Moja odpowiedź brzmi "tak".

//w krótce kolejny rozdział :)

Zrobie wszystko co mi każesz ||𝘋𝘯𝘧 18+||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz