niedziela, trzecia czterdzieści trzy
Yuko weszła na teren lotniska. Byłem zmęczony ciągłą pracą, ale wiedziałem, że nie poszła na marne. Podszedłem do niej i się przywitałem na co ona pokręciła głową z wyrazem: "A nie mówiłam?".
- Wiedziałam, że przyjdziesz. Nie pytałbyś się kiedy wyjeżdżam gdybyś nie chciał przyjść - miała tego doskonałą świadomość. Czasem miałem wrażenie, że wie o moich zamiarach więcej niż ja. - Coś się stało?
- Yuko... - zacząłem niepewnie. Powiedzieć jej teraz o tym teraz? Tak... A może nie... Sam nie wiedziałem, ale jednego byłem pewien. - Proszę - dałem jej książkę, a na jej twarzy malowało się wyraźne zaskoczenie i niedowierzanie. - Potraktuj to jako prezent na pożegnanie.
- Dziękuję - przytuliła mnie mówiąc to. Czułem jak z sekundy na sekundę moja twarz oblewała się rumieńcem, który sprawiał, że zacząłem przypominać pomidora z czarnymi lokami. Niestety w tym momencie nadeszło też drugie uczucie razem z myślą: "Powiedzieć jej? A co jeśli jednak ona mnie nie?".
Bałem się tego. Bałem się powiedzieć jej prawdę. Z zamyślenia wyrwał mnie głos Nakamury.
- Jeszcze raz dziękuję, ale muszę już iść. Za dziesięć minut mam samolot, a przecież jeszcze odprawa. Także... Do zobaczenia! - uśmiechnęła się i pobiegła.
- Do zobaczenia... - pewnie i tak nie słyszała... Eh... Znowu to samo... Znowu popełniłem błąd... Ile jeszcze?! Ile razy będę musiał cierpieć przez swoje błędy?!
Te wszystkie pytania krążyły po mojej głowie jak Ziemia wokół Słońca. Nie wiedziałem. Nie znałem na nie odpowiedzi, więc jej nie szukałem. Czekałem na rozwój wydarzeń, bo póki co byłem jak Nike. Wahała się czy uratować młodzieńca przed śmiercią, ale w końcu zastygła w pierwotnej pozycji. Tymczasem ja wahałem się czy powiedzieć Yuko prawdę, czy nie zrobić nic.
Byłem jak Nike, które się waha, tylko że ona była wtedy piękna, a ja bezradny.
φ(゜▽゜*)♪
Jako iż nie chcę wam spojlerować macie dziś krótki rozdział. Heheh.
Ale obiecuję, że nie pożałujecie.(✿◡‿◡)
CZYTASZ
Zakochana książkara [PoexOC]
FanfictionKiedyś... Kiedyś... Kiedyś... Kiedyś Ranpo mnie pokonał... Kiedyś zostawiłem Yuko... Kiedyś zawalił mi się świat... A teraz? Teraz chcę to naprawić. I co zrobię? Naprawię. Wykreślę dwa ostatnie punkty z listy "Kiedyś..." i będę szczęśliwy... Al...