Od wyjazdu Yuko minęło już pięć dni. Dokończyłem swoje książki, które teraz były o wiele lepsze i mogłem być z nich w końcu zadowolony.
Rutynowo przejrzałem wszystkie wiadomości ze świata - nic nowego. Wypadki, gratulacje, wygrane mecze - ta sama reakcja jak zawsze, czyli obojętność. Agencja rozwiązała jakąś sprawę - jak zawsze. Mafia zabiła jakiś ludzi - normalne.
Myślałem, że nic mnie nie zaskoczy dopóki nie wszedłem na pocztę gdzie wyświetlał się nowy mail. Zamurowało mnie gdy zobaczyłem jego nadawcę - Yuko Nakamurę. W temacie dała: "Książka", więc chyba ją przeczytała. Nie pozostało mi nic jak przeczytanie maila o następującej treści:
Dzień dobry czy też dobry wieczór (zależy, o której to czytasz)!
Rozłożyłeś mnie łopatki. Nie spodziewałam tak świetnej książki. Zakończenie - kompletnie nie przyszłoby mi do głowy, że ona się zabiję tak jak nie przyszłoby mi, że piszesz romanse połączone z kryminałem - totalny szok. Jednak po tobie się można wszystkiego spodziewać. Heh!
Mogłabym wypisywać jeszcze dziesiątki rzeczy, które mi się podobają, ale jak twój detektywistyczny umysł myśli, że nie piszę tylko po to, to się nie myli.
Właściwie chodzi mi o dedykacje... To prawda. W tamtej chwili czułam się jakbyś wbił mi nóż w plecy, w końcu się przyjaźniliśmy, a ty z dnia na dzień wyjechałeś. Niby... pogodziłam się z tym, a ty swoim gestem bardzo mnie urzekłeś, ale nie jestem pewna czy mogę ci wybaczyć. Potrzebuję czasu, aczkolwiek myślę, że jednak to zrobię. Wybaczę ci. Każdemu należy się druga szansa, ale wybaczenie jest o wiele prostsze niż odzyskanie czyjegoś zaufania. Mam przez to na myśli byś zrobił coś czego się nie spodziewam, byś pokazał, że ci zależy na tej relacji. Wiem, wiem wychodzę teraz na starą, zrzędliwą i wymagającą, wredną babę, ale chcę, abyś wiedział co myślę.
A myślę, że jeśli ta relacja ma wyglądać tak jak wyglądała teraz, to nie ma ona sensu. Zdecyduj w końcu co ważniejsze: praca czy ja?
Mam nadzieję, że mnie rozumiesz i liczę, że zrobisz coś by to zmienić.
Yuko Nakamura
- Powtórka z rozrywki - westchnąłem, a moja głowa runęła o biurko.
Niby Yuko mi wybaczyła, książka jej się spodobała, ale ja i tak nawaliłem - znowu. No i to pytanie: "Praca czy ja?".
- Jasne, że ty. Tylko co ja mogę zrobić by sprawić, abyś znowu mogła- - i nagle mnie olśniło. Podniosłem głowę z biurka i stwierdziłem, że polecę do niej.
Może zwariowałem do reszty, ale sama chciała bym zrobił coś czego ona się nie spodziewa. Wrócę do Nakamury i sprawię, że odzyskam jej zaufanie. No i powiem jej prawdę.
około cztery godziny później
Nie wiedziałem co robię - adrenalina tak działała, że nawet nie zauważyłem kiedy wszedłem do samolotu. "Trudno, muszę to zrobić" - przeleciało mi przez myśl i ruszyłem w podróż by wrócić do osoby, którą kocham.
CZYTASZ
Zakochana książkara [PoexOC]
FanfictionKiedyś... Kiedyś... Kiedyś... Kiedyś Ranpo mnie pokonał... Kiedyś zostawiłem Yuko... Kiedyś zawalił mi się świat... A teraz? Teraz chcę to naprawić. I co zrobię? Naprawię. Wykreślę dwa ostatnie punkty z listy "Kiedyś..." i będę szczęśliwy... Al...