Siedziałam w moim pokoju i patrzyłam na śnieg który już powoli topniał, święta się skończyły a nowy rok się zaczął co oznacza... Zostały tylko dwa lata, do skończenia hogwartu który był dla mnie jak drugi dom, poza tym to co podobno ma się stać w 1978 jak i w 1981 mnie przerażało. Nadal nie odkryłam kim jest Tom Riddle i czego chce od mojej rodziny, nie miałam jeszcze żadnej okazji pośledzić Lucjusza.
Niestety dzisiaj muszę sobie odpuścić.
Dzisiaj jest zbyt wyjątkowy dzień, mianowicie 9 stycznia.
15 urodziny Severusa.
Zaplanowałam wszystko z Lily i Clarą, musieliśmy przebłagać Dumbeldora żeby dał nam dostęp do Wielkiej Sali, dzisiaj nie było śniadania tylko dlatego że sala była udekorowana, wszędzie na ścianach były naklejki z wężami, eliksirami i nietoperzami, na samym środku był wielki napis "wszystkiego najlepszego dla Severusa Snape'a!", Stoliki miały zielonawy obrus a na nim różne przekąski które miałe być jako śniadanie, ja jako dobra przyjaciółka postanowiłam że upiecze tort, ale niestety moje umiejętności gotowania za bardzo na to nie pozwalały dlatego ostatecznie pomogła mi nauczycielka i opiekunka Hufflepuff'u z pytaniem dlaczego nie użyłam magii.
Ciasto było czekoladowe, miał zielony i biały lukier a jako opłatek był duży nietoperz.
Dumbeldor ogłosił wszystkim poza Snape'owi że w Wielkiej Sali odbywa się impreza, Slughorn był tak ze mnie dumny i tylko czekał żeby zasmakować ciasta. James i reszta huncwotów byli wściekli, ale pod prośbą moją i Lily, obiecywali nie niszczyć urodzin chłopaka.
Aktualnie siedziałam w pokoju i po prostu wpatrywałam się w okno.
- wiesz że zaraz impreza twojego męża się odbywa? - odezwała się Claudia, kiedy usłyszałam jej głos podskoczyłam ze strachu i odwróciłam się do niej, byłam zbyt zamyślona żeby zauważyć jej obecność, stała przy lustrze z Lucy i przemierzały sukienkę.
- nie jest moim mężem, jest tylko przyjacielem. Pozatym impreza jest za trzydzieści minut. - odpowiedziałam jej chłodno, wracając do patrzenia na śnieg za oknem.
- a ty jeszcze musisz iść po swojego "przyjaciela" - Lucy zaśmiała się naciskając na słowo przyjaciel , przewróciłam oczami i nadal patrzyłam w ten jeden punkt, usłyszałam trzask drzwi które powiedziały mi że obie opuściły pokój, więc odeszłam od okna aby się wyszykować.
Ubrałam białą sukienkę, która idealnie pasowała do bladej karnacji i prawie że białych włosów, które w tym momencie czesałam.
Zegarek pokazywał godzinę 16:40, co oznaczało że do imprezy zostało 10 minut, jeszcze raz zerknęłam na siebie w lustrze i wyszłam z swojego pokoju, po czym zaczęłam iść na męski dział żeby znaleźć pokój Severusa, kiedy podeszłam do odpowiednich drzwi zapukałam do nich a w drzwiach stanął Lucjusz, zmarszczył brwi i po prostu wpuścił mnie do pokoju sam z niego wychodząc, zauważyłam Severusa który leży na łóżku i czyta książkę. Uśmiechnęłam się kiedy do głowy wszedł mi pewien pomysł, zamknęłam drzwi tak aby nie słyszał i pobiegłam do jego łóżka po czym na niego skoczyłam, zaczęłam się śmiać kiedy Snape upuścił książkę z hukiem na podłogę i krzyknął.
- gdybyś widział swoją minę! - nadal się śmiałam kiedy chłopak zabijał mnie wzrokiem, ale byłam pewna że widzę na jego twarzy cień uśmiechu kiedy patrzył jak się śmieje.
- co ty tu robisz? I dlaczego nie masz szkolonych szat? - spojrzał na mnie marszcząc brwi, widziałam jak jego wzrok mierzy moje ciało w sukience, przez co przełknęłam głośno śline, starając się to zignorować. Bez pytania i z uśmiechem, wzięłam jego dłoń i pociagnęłam go tak żeby wstał z łóżka, zaczęłam biec w stronę drzwi ciągnąć za sobą Severusa, był trochę zdziwiony i próbował się wyrwać.
- No przecież umiem chodzić! - słyszałam jego warknięcie, przez co bardz
Dotarliśmy do Wielkiej Sali, Uśmiech nie schodził mi z twarzy co nie umknęło jego uwadze, wiedziałam dobrze że nie lubi swoich urodzin i niespodzianek ale szkoda nie spróbować.
- zamknij oczy - rozkazałam mu zanim jeszcze weszliśmy do Sali.
- po co?
- po prostu je zamknij!
- nie.
- Sev!
(Zmiana perspektywy)
- boże! No dobra! - warknął trochę zdenerwowany ale kiedy zobaczył jej dumny uśmiech, jego złość jakby wyparowała. Zamknął oczy a dziewczyna otworzyła salę, zaczęła go prowadzić tak aby stał na środku. Wszyscy uczniowie byli schowani, Mary wzięła swoją różdżkę i kiedy powiedziała żeby Severus otworzył oczy a on to zrobił, wykrzykneła z szerokim uśmiechem "wszystkiego najlepszego!" A z jej różdżki wyleciały różne kolorowe Fajerwerki, uczniowie wyszli z ukrycia, niektórzy z niechęcią bo nie przepadali za Severusem, wszyscy zaczęli śpiewać sto lat, chłopak rozglądał sie zdziwiony po całej sali, nie mogąc uwierzyć co się dzieję, w środku poczuł ciepło, kiedy jego spojrzenie spotkało się z tymi zielonymi, Mary uśmiechała się szeroko a jej oczy błyszczały, co wywołało u niego szybsze bicie serca. Ignorował wszystkich, i patrzył prosto na dziewczynę, na jej uśmiech, na jej usta, oczy i cała twarz którą podziwiał.
Ona to zrobiła dla niego.
Poczuł jak jego policzki robią czerwone a oddech przyspieszył.
- zaskoczony? - blondynka podeszła do niego, poczuł jej odurzający zapach waty cukrowej, pachniała zbyt słodko, przez co miał wrażenie że kręci mu się w głowie. Uczucia do niej, zaczęły niebezpieczne wzrastać. Ani razu nie spojrzał na Lily, jego oczy były tylko na Mary.
- dziekuje... - Na jego ustach pojawił się delikatny uśmiech, w jej oczach zauważył dziwny błysk którego nie potrafił rozczytać, a jej twarz była jeszcze bardziej rozpromienia. Właściwie, zdał sobie sprawę że zależy mu na jej szczęściu, bardziej niż na niczym innym. Podszedł do niej niepewnie, wyciągając ramiona a ona od razu rzuciła mu się na szyję. Severus doznał coś na wzór spokoju, kiedy poczuł jej obecność w jego ramionach. Nie miał pojęcia, dlaczego jego serce biło tak szybko, dlaczego nie chciał jej w żaden sposób puścić, Czuł jak pociera jego plecy, przez co się rozluźnił i schował twarz w jej śnieżnych włosach.
Odsunęli się od siebie krzykiem, kiedy James pojawił się obok nich i otworzył konfetti które głośno wystrzeliło.
- Wszystkiego Najlepszego, Smarkusie! - Krzyknął szczerząc się jak głupi, Snape posłał mu mordercze spojrzenie, ale kiedy usłyszał obok siebie śmiech Mary, która ściągała z siebie konfetti, kompletnie zignorował Jamesa, nawet Snape nie wiedział że sam jest cały w kolorowych papierkach. Potter odsunął się i krzyknął do wszystkich że impreza się zaczęła, uczniowie również odkrzykneli i zaczęła głośno grać muzyka.
Severus nienawidził imprez, wolał przebywać w pokoju czytając lub ucząc się, był samotnikiem ale dzisiaj pozwolił sobie na coś nowego.
Dla Mary.
Uczniowie zjedli tort który przygotowała blondynka, o dziwo każdy ją pochwalił, nawet sam Dumbeldore.
Brunet był pewny, że w większości czasu na tej imprezie będzie gdzieś stał z daleka i obserwował, ale Mary i Lily często go wręcz zmuszali do tańca, rozmawiali dużo i przede wszystkim spędzali razem czas.
Impreza się skończyła a wszyscy zbierali się do dormitorium.
Dziewczyna poszła razem z Severusem do jego pokoju, aby pomóc mu z prezentami, mimo wszystko prezenty w żaden sposób go nie interesowały, tylko obecność blondynki.
Było już późno, i z powodu że rozmawiali długo, a zielonooka była tak zmęczona, że po prostu zasnęła obok niego na łóżku.Nienawidził imprez. Nienawidził niespodzianek.
Ale z bólem mógł przysiąc że te urodziny były najlepsze jakiekolwiek mógł sobie wymarzyć. Nie wiedział czy powodem było to że wszyscy ze szkoły, postanowili obchodzić jego urodziny, czy powodem była dziewczyna śpiąca obok niego.
CZYTASZ
Miłość bywa trudna ~ ✧𝘚𝘦𝘷𝘦𝘳𝘶𝘴 𝘚𝘯𝘢𝘱𝘦✧
FanfictionBo nawet największy nietoperz z lochów i samotny zagubiony królik zasługują na miłość. Mary Wood - przeciętna ślizgonka, mająca dosyć nudne życie, która nigdy by nie pomyślała że jej najlepszym przyjacielem zostanie Severus Snape, w końcu byli komp...