Pov: Ksavier
12:00 16.07.1347 r.
Kiedy się obudziłem udałem się do kuchni by zjeść śniadanie. Nie był to zbyt dobry dzień, ponieważ musiałem wraz z Mikiem wymyślić co uczy
& Ksavier. Jeśli mogę zapytać. Czy coś Cię gnębi? - spojrzałem na nią, a następnie wróciłem do przygotowywania posiłku.
- Nie zawracaj sobie mną głowy. - mruknąłem, nie mając chęci na rozmowę. Mam nadzieję, że to zrozumie.
& Przecież widzę, że coś jest nie tak.
- Nic mi nie jest.... - warknąłem pod nosem, czułem jak krew powoli się we mnie gotuje. Z każdą sekundą atmosfera stawała się coraz gęstsza. Spojrzałem jej prosto w oczy, chcąc by zostawiła mnie w spokoju.
& Jeśli coś si-
- NIC MI NIE JEST ROZUMIESZ?! - wrzasnąłem nie kontrolując już swojego gniewu, po czym wstałem od stołu i zacząłem kierować się do wyjścia. Po naszej nieprzyjemnej rozmowie udałem się do blondyna by zapłacić mu za informację. Kiedy byłem na miejscu, zapukałem do drzwi, które ten mi otworzył. Ruchem ręki wskazał bym usiadł na kanapie, co posłusznie wykonałem. Położyłem sakiewkę na stole i dopiłem resztkę whisky, które stało na stole:
- Skąd je masz? - mruknąłem mrużąc lekko oczy. Nie byłem jednak stworzony do alkocholu. Westchnąłem odkładając szklankę.
! To już moja sprawa. - mruknął nalewając do szklanki ciecz.
- Potrzebował bym dwie butelki. - w tym momencie do pomieszczenia wszedł lekko upity Christian.
# No i jak? Dowiedziałeś się coś ciekawego?
- Mayers.
# Jasna cholera.... - mruknął siadając obok.
- Co z nią robimy?
! Ukrywamy. Nic innego nam nie pozostaje. I tak nikt jej nie szuka, co wydaje się dla mnie podejrzane. Jednak nic nie wskazuje, że to podstęp. - kiedy skończył mówić wziął łyka, ze świeżo uzupełnionej szklanki. Kiedy ją odłożył, uczyniłem to samo. Po kilku godzinach wypiliśmy zawartość całej butelki omawiając co zrobić w naszej sytuacji. Pożegnałem się z towarzyszami i lekko chwiejnym krokiem udałem się do kryjówki. Otworzyłem drzwi i poszedłem położyć się na moim tymczasowym łożu, gdzie zasnąłem.
5:42 17.07.1347 r.
Kiedy się obudziłem wstałem i rozciągnąłem się udając się na zewnątrz. Wziąłem wędkę i poszedłem w stronę rzeki, aby złowić kilka ryb na śniadanie. Kiedy byłem na miejscu zarzuciłem spławik i wbiłem wędkę w ziemię. Następnie usiadłem pod drzewem i przymknąłem oczy. Było dość wcześnie, więc bazar jeszcze nie został otwarty, dzięki czemu mogłem usłyszeć ćwierkanie ptaków, a także lisy szeleszczące w wysokiej trawie obok. Cieszyłem się tą chwilą do póki nie usłyszałem dźwięku dzwonka przypiętego do wędki. Szybko wstałem i chwyciłem za nią wyciągając z wody pierwszą rybę. Następnie czynność tą powtarzałem przez kolejną godzinę. Kiedy zakończyłem łowy, udałem się z powrotem do kryjówki, gdzie zacząłem rąbać drewno. Kiedy uporałem się z wszystkimi zadaniami, udałem się do Mike'a. Stanąłem pod drzwiami i zapukałem, tak jak zwykle. Kiedy byliśmy już w środku, Christian położył na stole mapę, na której znajdował się schemat strzeżonej willi ministra miasta, Mindersona Mayersa. Rudowłosy, wraz ze swoją drużyną, miał zamiar włamać się do budynku by uzyskać księgę, w której mogły znajdować się informację dotyczące magicznej perły, a także mężczyzny, którego spotkałem w magazynie. Christian miał plan zrobić to za 6 dni. Za ten czas, ja i Mike mieliśmy zdobyć dla niego, jak najwięcej informacji dotyczących budynku. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że plan wypali.
CZYTASZ
After Life Story Tom 1
FantasyMłody chłopak Ksavier znajduje jedną z magicznych pereł nekromantów, które zostały porozrzucane po całym świecie. On postanawia ją wykorzystać by zniszczyć pomocników szatana. (UWAGA krew i drastyczne sceny)