Kendra I Rozmowa

110 6 0
                                    

Pov. Paprot
Po obiedzie przyszłemu na łąkę za domem Kendry. Arina już tam czekała.
- Część-powiedziała jak mnie zobaczyła
-Cześć
- Historia Kendry jest dość długa ale, w skrócie.
Pewnego dnia do Terrible przyjechała samotna kobieta, nie była że świetnego ludu, choć miała magiczną aurę. Zamieszkała w pałacu, myślałam że to jakiś gość jednak Kendra nie wyjeżdżała, czasem gdy były audiencję siedziała obok naszej władczyni Evy. Potem zobaczyła rannego gryfa przygarnęła go. Zamieszkała w  małym domku za miastem. Nie tutaj, to było na innej łące. Oswoiła gryficę, potem na długo słuch o niej zaginą, wyjechała na studia. Gdy wróciła osiągnęła niemożliwe rozmnożyła gryfy wtedy zjawiła się też Nariethe jej córka. Wszyscy myśleli że, rozmnożenie Gryfów jest niemożliwe, że jeśli chcesz mieć gryfa to musisz go złapać i oswoić. A Kendra zaczęła sprzedawać gryfy. Po roku wybudowała ten dom i w nim zamieszkała..
- Ja też będę w nim mieszkać przez trzy dni.
- Wow- powiedział Darf- zwykle się nie zgadza.
Gdy szłem do domu Kendry, dogonił mnie Darf i szepnął mi na ucho:
-Wiesz widziałem kiedyś jak Kendra wyżucała jakiś pierścionek w wąwozie na północ, przy tym płakała, ale nie mów o tym nikomu.
- Dziękuję odszepnąłem.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Dzień minął mi szybko, teraz zbliżała się  22.30 a ja caraz bardziej się denerwowałem. Spojrzałem na zegarek i poszłem do pokoju który uprzednio pokazała mi Kendra. Zapukałem i gdy, usłyszałem proszę weszłem do środka.

Pov. Kendra
Paprot wszedł do pokoju. Spojrzałam na zegarek 22.33
- Spóźniłeś się- powiedziałam
-Część Kendro przepraszam.- odpowiedział
- Dlaczego tu przyszłeś? - zapytałam spokojnie nie siląc się na powitanie.
- Chciałem porozmawiać...
-Dlaczego tu przyszłeś- zapytałam
- Tęskniłem za tobą-powiedział
-Tęskniłeś, po dziesięciu latach przychodzisz i mówisz mi że tęskniłeś? - mój głos już nie był miły, ociekał sarkazmem.
- Dlaczego tu przyszłeś, do cholery, chcesz drugi raz zniszczyć mi życie, drugi raz zakłucić porządek i przewrócić mi życie do góry nogami, mam córkę, mam życie, mam moje gryfy, i byłam nawet szczęśliwa, ale nie musiałeś zjawić się ty. I jak zwykle chcesz wszystko popsuć, zniszczyć mi reputację. - wydarłam się w moich oczach błyszczały łzy, przypomniałam sobie te wszystkie chwilę gdy brakowało mi Paprota gdy, błagałam go mentalnie aby, wrócił.
Paprot wstał i podszedł do mnie wyciągając rękę, chyba chciał mnie dotknąć. Gdy podszedł bliżej walnęłam go z liścia w prawy policzek na to nie był przygotowany. Wyciągnęłam z za paska sztylet i ogłuszyłam go. Rozpłakałam się. Eva już wróciła do domu. Zawołałam sługę. Zdziwił się gdy zobaczył mnie w takim stanie. Wstałam i wyszłam tylnymi drzwiami, zamykając je za sobą. Przeszłam kawałek korytarzem i otworzyłam drzwi za którymi kryła się moja duża sypialnia. Rzuciłam się na łóżko, po chwili wstałam i usiadłam na łóżku. Po chwili do sypialni weszła Nariethe, moja przybrana córka. I przytuliła mnie, to pomagało. Zobaczyłam moje koty Śmierć i Zagładę. Zagłada spodziewała się kociąt. Gdy Nariethe wyszła, umyłam się i z Kotami położyłam się pod kocem. Szybko zasnęłam.

Brackendra Spotkanie Po LatachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz