Pov Nariethe
Wyjechałyśmy z samego rana na koniach do twierdzy czarnodół. Mogłybyśmy polecieć, ale namówiłam mamę na przejażdżkę byśmy mogły porozmawiać.
- Mamo...? - zaczęłam
- Tak córciu? - odpowiedziała
- Jacy byli moji rodzice?- zapytałam
- Byli mili radośni i lubili ryzykować, niestety przez co zginęli. Nie znałam ich długo, jednak coś w nich minie przyciągało dawało spokój i ukojenie. Bardzo się kochali, jeden nie potrafił żyć bez drugiego. Twoja mama miała ciemno brązowe włosy i zielone oczy, a Twój tata był blondynem. Jesteś do nich podobna. Chcesz wiedzieć coś jeszcze? - zapytała
- Nie, a właściwie tak. Co łączyło cię z Paprotem?- zapytałam niepewnie
- Mogłam się domyślić że o to zapytasz. - westchnęła- Jak wiesz gdy miałam 14 lat przybyłam do Baśnioboru. Tam miałam wiele przygód, które w którymś momencie zamieniły się w polowanie na artefakty. I powstrzymywanie Sfinksa. Wtedy dotarliśmy do żywego mirażu. W tamtejszym więzieniu poznałam Paprota. Później się w nim zakochałam, on we mnie i wszystko było okey. Pokonaliśmy zło zamknęliśmy Zyzyx a niedługo potem wyznał mi miłość. Byliśmy parą na odległość. Uratowałam go z więzienia parę razy. Niestety nadszedł dzień ostatecznej bitwy. Jednak to też przeżyliśmy. Potem zapowiadało się spokojne życie jednak tak się nie stało. Pewnego dnia dostałam od Paprota list. To w nim że mną zerwał- Kendra przerwała na chwilę- napisał że jesteśmy dla siebie niebezpieczni. A potem przyjechałam tu, zaadoptowałam cię i zaczęłam hodować gryfy. - Powiedziała kobieta
- Wow, to przeżyłaś dwie wojny. - Powiedziała z podziwem nastolatka - Dlaczego nigdy mi o tym nie powiedziałaś? Nie odpowiadaj już się domyśliłam.
- No właśnie.
Kobiety jechały dalej w ciszy, przerywanej jedynie kilkoma słowami dotyczączymi trasy ich wyprawy. Już zmierzchało gdy postanowiły zatrzymać się do snu.
(Pov. Nariethe)
Obudziłam się wcześnie. Spojrzałam na mamę. Wyglądała spokojnie kiedy spała. Jakby cały stres gdzieś odpłyną. Lekko się uśmiechała, widocznie śniło się jej coś pięknego. Jeśli Paprot ma sprawić że będzie szczęśliwsza to trzymam za niego kciuki.Witajcie.
Mam pytanie, wolicie rozdziały z perspektywy Kendry, Nariethe, Paprota, czy kogoś innego (kogo?)
Pozdrawiam Dramatopisarka
CZYTASZ
Brackendra Spotkanie Po Latach
Novela JuvenilTragiczny list przychodzi do Kendry jak na t zareaguje ? Od kogo przyszedł list? Co to oznacza? Opowiadanie o Bracken drze