Pov:George
Jechaliśmy przez 20min i w końcu dotarliśmy do domu blondyna. Była to tak jakby Villa. Nie była jakoś wow ale jednak była ładna. Obok domu był mały basen. (Nie, nie taki dla bobo.)
-już jesteśmy.
-okej.
Wyszliśmy z auta a dream od razu złapał mnie za rękę. Dalej mu nie ufam, ale nie póściłem jego ręki. Otworzył mi drzwi a ja wszedłem do środka. W środku było wiele ładniej niż na zewnątrz. Obok drzwi był telewizor a naprzeciwko niego szary dywan biały stół i szara kanapa. Salon był połączony z kuchnią i jadalnią. W domu panowała biel, czerń i szary. Obok kuchni były schody a obok nich drzwi, prawdopodobnie do łazienki.
-wow.
-hm?
-ładnie tutaj. Bardzo.
-hah cieszę się, że ci się podoba.
Dream usiadł na kanapie i poklepał miejsce obok mnie. Podszedłem do niego i również usiadłem.
-chcesz coś do picia? Mogę zrobić herbatę.
-tak. Może być.
Dream poszedł do kuchni a ja wyciągnąłem telefon i coś na nim sprawdzałem.
Masz 5 nowych wiadomości.
kliknąłem.
Fred.
16:15
George? Gdzie jesteś?
Miałeś być w domu o 14
17:39
Kurwa przypierdolę ci jak cię znajdę
17:43
Kurwa nawet nie odpiszesz?
Jesteś beznadziejny.
"Jesteś beznadziejny." Może taktycznie jestem beznadziejny? Może Fred ma rację?
-george! Herbatka!!!!
-dziękuję. Gdzie będę spał?
-możesz na kanapie, w pokoju gościnnym lub ze mną.
-z tobą?
-wiesz... No.. jakbyś miał koszmary! Tak. No.
-a heh okej. To może być pokój gościnny.
-okej. To chodź pokażę ci go.
-oki.
Dream pociągnął mnie za rękę i poprowadził do pokoju. Był on prawdopodobnie na przeciwko pokoju dreama. Nie wiem bo drzwi na przeciwko były zamknięte.
-na przeciwko jest twój pokój?
-tak. Chcesz zobaczyć?
-mhm.
Dream otworzył drzwi. Było...
Zielono?
Dokładniej zielono-biało. Na przeciwko drzwi było łóżko dwu osobowe.
-masz kogoś?
-hm?
-masz podwójnie łóżko.
-ah. tak nick mój przyjaciel czasami do mnie przychodzi z swoim chłopakiem i muszę oddawać im swoje łóżko a ja idę do gościnnego.
-a okej.
Obok drzwi było biurko. Trzy duże monitory i zielony fotel z namalowanym uśmiechem. Obok była garderoba wbudowana w ścianę. Obok niej były kolejne drzwi prawdopodobnie do kolejnej łazienki.
-tu jest łazienka?
-tak.
-huh.
Usiadłem na łóżku. Jeszcze raz się rozejazlem. Obok łóżka było duże okno. Było otwarte więc było dość zimno.
-czemu okno jest otwarte? Przecież w domu i tak jest już bardzo zimno.
-oh przepraszam nie zamknąłem go jak paliłem.
-palisz?
-tak a co?
-nie lubię ludzi którzy palą.
Spojrzał na mnie i usiadł obok mnie.
-wiesz. Palę raz na jakiś czas więc nie śmierdzę papierosami jak inni menele.
Powiedział to zamykając okno.
-mhm.
Pszechyliłem się do tyłu by spaść na plecy. Dream zrobił to samo.
-chcesz koc?
-jesli mogę.
Patrzyłem się w sufit. Dream wstał i podszedł do garderoby. Wyciągnął z niej niebieski kocyk.
-proszę.
Owinął mnie nim i posadził na swoich kolanach.
-um..
-hm? Coś nie tak?
-wiesz. Posadziłeś mnie na swoich kolanach. To trochę dziwne.
-chcesz zejść?
-nie.
Zaśmiał się.
-obejrzymy coś?
-miałeś mi pokazać pokój gościnny.
-wiem. Ale skoro tak ślicznie siedzisz to nie chcę tego zepsuć.
-a. To możemy coś obejrzeć.
Uśmiechnąłem się po czym wziąłem pilot leżący na łóżku i podałem go dreamowi.
-możesz wybrać coś.
-um..nie wiem. Ty coś wybierz.
-okej.
Dream wybrał horror. Super. ( nad komputerami był telewizor jak coś) Wziął mnie na ręce i wszedł ze mną pod kołdrę. Oglądałem przez chwilę a potem zasnąłem. Dream cały czas mnie przytulał. Pierwszy raz czułem się naprawdę bezpiecznie. Pomimo tego że fred może namierzyć adres dreama i tak czułem się bezpiecznie.
_______________________________
Gejeczka :3
Przepraszam że wczoraj nie było rozdziału ale nie miałem internetu:(
Fred to chłopak Georga jakby ktoś się zastanawiał:]
Dobranocka kochani!
~608 słów~
![](https://img.wattpad.com/cover/321489512-288-k654133.jpg)
CZYTASZ
Na zawsze~Dnf | Dreamnotfound
Romansa20 letni George Davidson pracuje jako kelner w słodko wystrojonej kawiarni za rogiem. pewnego dnia podchodzi do niego 25 letni Clay Wastaken z propozycją randki. w książce mogą pojawić się inne shipy:]