Rozdział 6

230 11 11
                                        



pov mike:

słońce razace mnie przez okno naprzeciwko mnie obudzilo mnie. Leżałem bez ruchu tak z 10 minut patrząc sie w sufit. W końcu nabrałem siły żeby usiąść i siegnąłem moj telefon wskazywał godzine 6:14 . Gdy tylko ujrzałem 12 nieodebranych powiadomień od willa nie wiedziałem co robic ... tak bardzo sie o niego martwiłem ale nie moge zapomniec tego pocałunku z maxine... oderwałem sie od mysli i odłożyłem telefon i postnowiłem udać sie do kuchni i zrobiłem sobie śniadanie postawiłem na tosty z serem i ciepłą herbatka. Gdy już zjdłem udałem sie do pokoju oraz postanowiłem sie ubrać postawiłem dzisiaj na wygode czyli czarne dresy i czarna overize koszulke taki basic look. Wykonałem swoją ranna pielegnacje i połozyłem sie n łozko i przegladałem social media bo co miałem robić w sobote o 7:11 ...


pov will:

obudziłem sie ze strasznym bólem głowy . ciekawe dlaczego .. rozejrzałem sie po pokoju i ujrzałem maxine . W mojej bluzie?? Co sie tutaj odwaliło?? Max jeszcze spała i wstałem poszedłem umyć twarz i przebrałem sie w cicuchy ktore wziełem ze sobą naprzebranie.

Przypomniała mi sie syuacja z mike'm odrazu sie zerwałem i napisałem dziewczynie sms zeby sie nie marwtiła ze opuśćiłem jej dom i udałem sie do domu mike'a żeby wyjaśnić ta sytuacje z mike'm

[skip time]

Po około 30 minutach byłem na miejscu . Gdy tylko ujrzałem dom Wheelero'w odrazu przyspieszyłem tępo. Gdy znajdowałem się naprzeciwko drzwi pomysłem sobie może to zły pomysł może on nawet nie chce mnie widzieć... a co dopiero rozmawiać.. Zebrałem się na odwagę i zapukałem do drzwi .  Drzwi otworzyła mi szczupła brunetka to była nancy siostra mike'a

Hej William - powiedziała nancy

Cześć rzekłem trochę zdenerwowany cz-zy jest mike?? Spytałem

Tak oczywiście jest . MIKEE CHOĆ TUTAJ KTOŚ DO CIEBIE!

IDĘ!- krzyknął brunet

Miłejego dnia will powiedziała nancy i odeszła

Dzięki tobie tez - szybko odpowiedziałem zanim zniknęła z mojego pola widzenia

Gdy tylko zauważyłem chłopaka schodzącego ze schodów uśmiech sam zagościł na mojej twarzy ..

Udałem się w stronę chłopaka i rzuciłem mu się na szyje

Mm-mike j-ja orzeorszam cie za wczoraj nie wiem xo się ze mną działo naprwde ... powdizalem jąkając się

Will..- powiedział złamanym głosem jak by miał zachwile się popłakać
Willy proszę cie nie rób tsk więcej ja się o ciebie martwiłem wiesz kurwa ze miałeś z tym problemy dlaczego to zrobiłeś ...

Mike.. wiem poprostu miałem ochotę i tyle skończmy ten temat naprwde nie xhce się z tobą kłócić

Williamie nie skończę teamtu bo mi na tobie zależy i się o ciebie martwię nie wiem co tam się do cholery działo ale nie będziesz już tam chodził beze mnie bo nie xhce żeby coś xi się stało

Dobrze mike...- powdzilem i go przytuliłem

Wybaczysz mi -szepłem mu do ucha na co on dostał lekkie ciarki

Tak will ale mogę się o coś spytać ?

Oczywiście .

No bo czy ty i-i maxi-

Nie dałem mu dokończyć bo wiedziałem co chce się zapytać - nie nie jesteśmy razem byliśmy pjani to tylko po prjacilski nic nie znaczyło

Pov mike:

Gdy tylko chłopak powdzial mi te słowa ,,TO NIC NIE ZNACZYŁO" kamień mi spadł z serca .

Dobra może koniec tych smetow co? Chocmy do mnie do pokoju - powdzialem do młodszego

Jasne - uśmiechnął się i ruszył s sotrone mojego pokoju a ja wraz za nim



KOXHANI PRZAORSZAM ZE NIE BYŁO TAK DLIGO ALE SZKOŁA ITP OBIECUJE ZE BĘDĘ SIW STRALA CZĘŚCIEJ WRZUAC BUAIAKI JAK SĄ JAKIEŚ BŁĘDY TO PISZCIE MIELGO DNIA NOCY WIECOZDU BUZIAKI!

Just friends Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz