9

1.5K 11 0
                                    

Przenieśmy się na chwilę do jednej z zapomnianych postaci. Mam na myśli mamę Nicoli.
Po oddaniu swojej córki w nieznajome ręce zaczęła w końcu się spełniać tzn. chodziła na różne imprezy i mogła poświęcić się całkowicie używkom. Ani razu nie myślała o swojej córce.

Do czasu gdy nie kupiła gazety. Zazwyczaj nie czytała, nie miała na to czasu ani chęci, ale gdy tylko spojrzała na nagłówek od razu zaczęła wertować strony popularnej gazety. Jej oczy nagle znacznie się powiększyły tym razem nie od narkotyków.

Na gazecie istniał napis:

Niesamowite odkrycie Violetty Richard !!

Wiedziała kto to i co zrobiła.
Był to moment przełomowy w jej życiu. Po raz pierwszy od kilkunastu dni pomyślała o córce i miała pojęcie, że jest ona w niebezpieczeństwie..

Wypadałoby zacząć ją ratować. Tylko problem w tym, że nie wiem jak się za to zabrać.

Mijały dni, tygodnie a nawet miesiące, a cała sytuacja stawała się coraz to bardziej popularniejsza. Violetta wiedziała co robi. Matka jedyne co posiadała to pustkę w głowię. Do czasu gdy z bezradności postanowiła pójść się upić do pobliskiego baru.

Przekroczywszy próg, po barze rozniósł się irytujący dzwoneczek oznaczający, że ktoś właśnie wszedł. Matka usiadła przy barze i poprosiła jedno najmocniejsze whisky jakie tutaj posiadają. Po zamówieniu mocnego trunku zaczęła się rozglądać po sali zapełnionej ludźmi. Jej uwagę przykuła kobieta w okularach patrzyła się prosto w jej oczy co z minuty na minute stawało się coraz to bardziej niepokojące. Barman podał mi szklankę w połowie pełną ( jak to na whisky przystało) i w tym samym momencie kobieta wstała i zaczęła iść w moją stronę.

Gdy już stanęła przy mnie, nie czułam od niej alkoholu co w ogóle mi się ze sobą nie kleiło. Przybliżając się maksymalnie do mojej twarzy szepnęła mi do ucha :
- Toaleta- 22:10- po czym weszła do toalety i trzasnęła drzwiami.

Zimny dreszcz obiegł moje ciało od stóp do głów. Spojrzałam na zegarek
22:08
Wstałam i udałam się w kierunku toalety. Czekała tam na mnie wraz ze swoją grupą, prawdopodobnie był to jakiś gang porywający dzieci. Napadły mnie szarpały mnie raz w prawo raz w lewo, a ja leżałam, nic z tym nie robiłam.

Nie wiem czy była to wina whiskey czy może faktu, że nie mam po co żyć. Świat zaczął powoli znikać albo to moje oczy zaczęły się zamykać nie byłam już pewna niczego..

C.D.N

♡Mommy please♡ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz