Rozdział 13

452 29 66
                                    

Siedziałam właśnie pod drzewem czekając na chłopaka, który jak się okazało miał w samochodzie drugą pare spodni i bielizny. Pod jego nieobecność zabrałam się za szkicowanie kolejnego rysunku. Było to wzgórze z drzewem na szczycie gdzie właśnie się znajdowałam. Zrobiłam jeszcze w wolnym miejscu na kartce zarys dłoni chłopaka opierających się o drzewo.  Starałam się wychwycić promienie słońca odbijające się w pierścieniach. Napięte żyły na wierzchu. Pochłonięta w mojej pracy nie zauważyłam kiedy chłopak wrócił.

- Ty rysujesz? - zdziwiony głos chłopaka wybił mnie z transu na co zareagowałam gwałtownie zamykając szkicownik.

- Mhm - popatrzyłam w górę na chłopaka opierającego się dłońmi o drzewo i spoglądającego wprost w dół na mnie.

- Czy to były moje dłonie? - na jego usta wkradł się szelmowski uśmiech odbierając mi do końca umiejetność wytłumaczenia mu racjonalnie wszystkiego. Zamrugałam pare razy czując jak rumieńce pojawiają się na moich policzkach. W odpowiedzi usłyszałam głęboki śmiech długowłosego - Jeśli chcesz mogę zostać twoim modelem - przybrał poważną minę.

Już jesteś tylko o tym nie wiesz. Posłałam mu delikatny uśmiech przygryzając końcówkę ołówka. Miałam już w głowie kolejną wizje następnego rysunku. Przyglądałam się dalej chłopakowi widząc jak zerka na moje usta. Zatoczyłam wokół końcówki ołówka kółko językiem wystawiając go lekko. Widziałam po wzroku chłopaka jak tracił rozum. Ja zaś w tym momencie zaczęłam zjeżdżać wzrokiem coraz bardziej w dół. Zatrzymałam się na jego talii oglądając pasek z kajdankami. Chwyciłam go jednym ruchem a chłopak wypuścił ciężko powietrze. Zahaczając przypadkowo przedramieniem poczułam jak jego męskość znów zaczynała nabierać na objętości. Spojrzałam ponownie w górę żeby zobaczyć błagalny wzrok chłopaka i delikatnie rozchylone usta. Rozpięłam delikatnie pasek i położyłam po obu stronach krocza dłonie. Tak aby były maksymalnie blisko ale nie dotykały go.

- Wiesz.. - uśmiechnęłam się znów patrząc w górę - Zgłodniałam troszkę - podniosłam się szybko stając przed chłopakiem.

- Co? - jego rozbiegany wzrok dalej buforował co do niego powiedziałam i czemu nie trzymałam jego kutasa w ustach.

- Czy jedziemy coś zjeść? Po orgazmie musiałeś na pewno zgłodnieć - poklepałam go po ramieniu i popatrzyłam wyczekująco.

Mina chłopaka zaczęła coraz bardziej rzednąć i gdy zdał sobie sprawę, że z nim jedynie pogrywałam odchrząknął zapinając z powrotem swój pasek.

- Kiedyś odpłacę ci się za to - złapał moją brodę i zbliżył swoje usta do moich - Oczywiście pięknym za nadobne - uśmiechnął się odsuwając i ruszył w stronę lasu, z którego przyszliśmy.

Droga powrotna zeszła nam szybciej niż myślałam. Pojechaliśmy do miasta do knajpki z pizzą. Usiedliśmy wybierając jedną z pozycji i czekaliśmy na nasze zamówienie obgadując co wypożyczymy na wieczór. Było dla mnie zabawne jak przed chwilą na siebie działaliśmy a teraz rozmawialiśmy na temat najlepszego horroru.

- Jeśli miałabym wybierać między Freddy'm a Mayers'em to zdecydowanie wybrałabym tego drugiego - popatrzyłam poważnie na chłopaka.

- Co? Przecież Kruger ma szpony z metalu i zabija przez sen. Co może być bardziej zajebistego - mówił z pełną buzią oburzony moim stwierdzeniem.

- Tak może fajniej zabije ale Michael jest praktycznie niezniszczalny. I bardziej tajemniczy bo się nie odzywa. Nigdy nie wiesz co może z tobą zrobić.. - oparłam się w łokciach wbijając wzrok w chłopaka.

I Like It Heavy | Eddie Munson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz