Jej suknia dopasowująca się do każdego ruchu bioder i lekkich podskoków, gdy biegnie przed siebie między wąskimi korytarzami dworku.
Czarne włosy falujące razem z nią rozwalają się na wszystkie strony.
Dźwięczny, kobiecy śmiech, którego już nie próbuje ukrywać, gdy znajdujemy się z dala od reszty gości.
Skręca w prawo, gdzie zastajemy kolejny długi korytarz. Mocniej ściska moją dłoń, a po chwili zatrzymuje się przed drzwiami, które popycha, przyłożywszy do nich kartę wstępu. Wchodzi do mojego pokoju hotelowego, ciągnąc mnie za sobą. Zatrzaskuję za nami drzwi.
Chce przejść dalej, w głąb, lecz ja jednym ruchem ręki obracam ją ku sobie i łączę nasze usta. Tłumi w moje wargi cichy jęk, kiedy jej plecy stykają się z chłodną powierzchnią lustra.
Z pewnością to, co robimy nie jest odpowiednie. Ja za moment stanę się kimś innym, moje życie pochłoną obowiązki, a ona... ona do tego świata nie chce należeć.
A jednak świadomie zaczęliśmy drogę, która sprowadzała nas do końca.
Z. G. W.
CZYTASZ
TORN HEARTS [Rodzina Moretti #2]
RomanceJak wiele jesteśmy w stanie poświęcić dla miłości? Potrafimy porzucić dla niej swoje marzenia?