Położyłam się w łóżku, myślałam o stevie, moje uczucia narastały coraz mocniejsze. Chciałam powiedzieć mu prosto w twarz, ale Nancy... w sumie to jakbym mu powiedziała to i raczej by nie odwzajemniał wiec chyba nic się nie stanęłoby? Cały czas mam wyrzuty sumienia o Nancy... nawet nie wiem kiedy odpłynęłam
--------------
Jestem właśnie u mamy. Cały czas zadręczałam się myślami o stevie
-hej skarbie, co się dzieje?
-Oh...życie jest nie sprawiedliwe
-Coś się stało?
-Mamo, co byś zrobiła na moim miejscu. Podoba mi się pewny chłopak
-Czy to coś poważnego?
-Jest moim najlepszym przyjacielem od małego
-Moze...powiedz mu prawdę?
-Boje się ze coś zepsuje
-Jeśli to prawdziwa miłość to powinnaś spróbować
-Tak myślisz?
-Nie opowiadałam ci o twoim ojcu, ale byliśmy w takiej samej sytuacji. Ja ukrywałam uczucia on tak samo, w końcu ja się przełamałam i byliśmy razem
-A co z nim się stało?...
-Cóż...wyjechał
-Wyjechał?
-Tsa...wyjechał
-Tylko jest jeden problem
-Jaki?
-On ma dziewczynę
-Oh...
-I co ja mam teraz zrobić
-Wiesz...to nie jest dobre rozbijać związek, ale nie jest zdrowe ukrywać uczucia
-Ale jego dziewczyna...Jest idealna, dobrze się uczy i ma idealną rodzine. A ja? Nie jestem idealna nie uczę się wybitnie a moja rodzina...jest skomplikowana
-ale to cię wyróżnia, nie jesteś jak każda. Dobrze wiesz co chcesz i nie próbujesz się spodobać każdemu, jesteś sobą
-Może i jestem sobą ale co z tego jeśli nikomu się to nie podoba?
-Jeśli ktoś jest na całe życie to nie ważne jaka jesteś, ważne ze jesteś szczęśliwa
-Kocham cię mamo
-Ja ciebie tez Lilth
-Tak wogole to gdzie się podział Carl?
-pewnie szwenda się gdzieś z swoimi kumplami
-A..tak jasne
-Może ciasta?--------------
Króciutki rozdział ale w następnych będzie się działo
CZYTASZ
Don't cry- Cindy byers
FanfictionCindy Byers-siedemnastolatka z rudymi włosami i niebieskimi oczami. Najlepszy przyjaciel to Steve Harrington, ta ten Harrington... Resztę dowiecie się w książce