Wszystko byłoby tak pięknie, Osamu czuł się już lepiej, ale nagle jego dobry nastrój prysnął niczym bańka mydlana, gdy przez uchylone drzwi usłyszał krzyki z salonu... Doskonale zdawał sobie sprawę z tego kto z kim się kłócił. Postanowił usiąść przy drzwiach, opierając się o ścianę kruczowo objął swoje nogi rękoma i zaczął słuchać treści rozmowy.
- Nie masz prawa mu tego zrobić! - krzyknął już wystarczająco wkurwiony decyzją Ougaia rudzielec.
- Chuuya-kun twoje sprzeciwy nic nie zmienią. - Odpowiedział mu Mori z szerokim uśmiechem.
- Zdajesz sobie sprawę jak to go zmieni!?
- Owszem mam tego świadomość, będzie spokojniejszy.
- Spokojniejszy?! Jesteś kurwa chory! Oni go nafaszerują tabletkami, zostanie tylko namiastką tego kim jest, nie będzie się przejmować niczym... Będzie pusty jak pieprzona lalka!
- To nie ma znaczenia, innego wyjścia nie mamy. - Ougai był widocznie zadowolony.
- Ty wogóle wiesz jakie persony tam przebywały?! W tym pieprzonym psychiatryku był Gogol, który zniknął z tamtąd po miesiącu odmawiając leków... Dostoyevsky który nagle zniknął w przeciągu kilku godzin od dostania się tam... Sam zapewne tam byłeś!
- Oj to już nie powinno cię interesować~- odpowiedział mu szef mafii zbliżając się do niego, przez co Nakahara natychmiast się cofnął.
- Jesteś chory! Pierwsze chciałeś tam zamknąć Yumeno, a teraz Dazaia już do reszty cię pojebało!
Krzyki Chuuy'i coraz bardziej zaczynały denerwować szefa mafii.
- Przesadzasz to tylko mała kuracja nic wielkiego~
- Nic wielkiego zniszczysz jego psychikę jeszcze bardziej! Tylko na tym ci zależy! Na tym by był twoją bronią i pustą marionetką, dlatego chcesz go w mafii spowrotem. Bo wiesz że tylko w ten sposób osiągniesz to czego chcesz!
Ougai zacisnął dłoń w pięść, wypowiedź Chuuy'i widocznie go zdenerwowała. Już miał uderzyć mafioso, gdy Gin zasłoniła go swoim ciałem. To ona oberwała od szefa mafii w brzuch przez co na jej masce pojawiła się krwawa plama.
- Gin...
Chuuya odsunął dziewczynę od Ougaia, zdjął jej maskę i odrazu zobaczył słaby uśmiech czarnowłosej, mocno oberwała.
- Gin nie musisz mnie chronić, wszystko będzie dobrze, idź do Akutagawy i odpocznij napewno on ci pomoże nie martw się o mnie.
Dziewczyna tylko kiwnęła głową na znak zrozumienia i zabrała maskę po czym udała się do brata.
~~~~~~~~~~~
Gdy już znalazła Ryūnosuke w małym pomieszczeniu przypominającym bibliotekę odrazu do niego podeszła. Gdy starszy zobaczył jej stan natychmiast zerwał się z fotela i podbiegł do niej wyrywając tym samym Atsushiego z lektury.
- Gin! Co ci się stało?!
- Chroniłam Nakaharę Ryuu...
- Musisz odpocząć już!
Dziewczyna według jego polecenia usiadła na fotelu. Akutagawa zrobił jej herbatę, przyniósł kocyk i kilka opowieści girls love z wątkami zabójstw. To jaki był opiekuńczy w stosunku do młodszej Gin z rodzeństwa Akutagawa nieźle zdziwiło tygrysołaka.
- Potrzebujesz jeszcze czegoś? - zapytał troskliwie.
- Nie braciszku... Chociaż może.. Właściwie jest jedna rzecz...
CZYTASZ
Ta miłość... Nigdy nie pozwolę jej umrzeć! / soukoku
AdventureJedna misja, trzy różne organizację. Kto by się spodziewał że po tylu latach słynne soukoku zjednoczy się pod pretekstem misji. Misji która miała zająć tylko kilka dni, a trwała znacznie dłużej. Sprawy się pokomplikowały dwie wrogo nastawione mafię...