iv. rafe cameron's image losses

594 50 53
                                    

𝐚𝐜𝐭 𝐨𝐧𝐞 ——— pleasing a stormrafe cameron image losses ——— 𝐜𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐟𝐨𝐮𝐫

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

𝐚𝐜𝐭 𝐨𝐧𝐞 ——— pleasing a storm
rafe cameron image losses ——— 𝐜𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐟𝐨𝐮𝐫

         ZACZYNAŁO ROBIĆ SIĘ PODEJRZANIE. I nie dlatego, że Rafe nie odzywał się od dobrych dziesięciu minut, bo pewnie jedynym o czym myślał, był woreczek strunowy, który wypadł z jego schowka jeszcze kilka minut temu. Zaczęło robić się podejrzanie, bo jechaliśmy w kompletnych ciemnościach, przez jakieś pustkowie i to w nieznanym mi kierunku.

— Cameron? Gdzie ty tak właściwie jedziesz?

Rafe oderwał wzrok od jezdni i spojrzał na mnie, marszcząc przy tym brwi. Wzrok miał jakby mętny, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że bardzo potrzebował zapełnić pustkę w trzeźwym organizmie.

— Przed siebie?

Mhm. No tak, to wiele wyjaśnia.

— A kiedy... się gdzieś zatrzymasz?

— Kiedy powiesz mi, gdzie mam jechać

Nie mogłam się powstrzymać, ręka sama zawędrowała w górę, a ja uderzyłam się nią w czoło. Co za imbecyl.

— Żartujesz sobie ze mnie?

— A ty ze mnie, Lopez? — warknął zirytowany

— Wiesz co? nie ważne — odparłam równie rozdrażniona — Po prostu zatrzymaj się gdziekolwiek i miejmy to za sobą

Samochód już po chwili stał na poboczu, a w jego wnętrzu panowała niezręczna cisza. I to taka bardzo niezręczna. Byłam pewna że Cameron czeka, aż ja zacznę rozmowę, ale niespecjalnie było mi do tego śpieszno. Nie żebym nie wiedziała, co mam powiedzieć.

— Więc? — Cameron jednak mnie ubiegł

— Jaki ty jesteś głupi, Rafe... Chciałeś ze mną rozmawiać, więc mów

— Byłem ciekaw... co sobie tak właściwie zaplanowałaś — odparł w końcu, drapiąc się przy tym po karku i uciekając gdzieś wzrokiem

— Oh, wiesz... — wzięłam powietrze w płuca i próbowałam jakoś skleić zdanie. Myślałam tak dłuższą chwilę, aż w końcu zaczęłam bawić się palcami. To nie było takie trudne. Daje ci kasę, a ty zabierasz mnie na jakieś imprezy dla snobów. Więc dlaczego nie mogło przejść mi to przez gardło? — Dajesz mi kasę, a ja zabieram Cię na imprezę dla snobów

Dopiero po chwili moje własne słowa zabrzmiały mi w głowie. Kolejny raz miałam ochotę uderzyć się w czoło, ale odeszłam od tego pomysłu, bojąc się że zostanie mi po tym siniak. W zamian odchrząknęłam — może zbyt głośno — i spojrzałam w stronę Rafe'a.

Plastic Hearts ✸ Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz