Rozdział 5.

128 11 4
                                    

— Nie ważne. Wypij kawę i chodźmy gdzieś. Nie chcę o tym gadać — machnął ręką i dopił końcówkę swojego napoju. Sasuke zrobił to o co prosił Naruto, oraz o nic więcej nie pytał.

———————————————————

  Naruto i Sasuke spędzili ze sobą bardzo miły czas. Starali się więcej nie mówić o wcześniejszej sytuacji. Gdy zaczęło się ściemniać brunet odprowadził swojego przyjaciela pod dom.

— Dzięki Sasuke, ale wiesz że nie musiałeś odprowadzać aż pod mój dom — uśmiechnął się w jego stronę.

— Wiem — odpowiedział krótko, odwzajemniając gest.

— A mimo wszystko i tak to zrobiłeś — westchnął. — I tak dziękuję. Do zobaczenia w szkole

  Pomachał do Sasuke i wszedł do domu. Czarnowłosy chwilę jeszcze stał pod domem blondyna po czym pokierował się w stronę swojego. W tym czasie zastanawiał się kiedy pozbyć się Shion. Nie wiedział też jaka pora będzie dobra. Cóż, będzie musiał dowiedzieć się kiedy jej rodziców nie będzie w domu.

Time skip

  Znów był poniedziałek. Ta sama rutyna i te same czynności. Naruto wstał z łóżka o dziwo bez pomocy swojej matki. Skierował się do toalety i załatwił to co musiał. W końcu jego ojciec zaczął się wściekać, że nie może nawet umyć zębów, bo Naruto brał prysznic i robił wszystko inne co robi się w toalecie. Wyszedł z łazienki i zszedł na na śniadanie.

— Cześć mamo — mruknął przytulając się do rodzicielki.

— Cześć synek. Co chcesz na śniadanie? — spytała oddając uścisk. Po chwili znów zaczęła się krzątać po kuchni.

— Może być jajecznica — odparł po czym usiadł przy stole. Po schodach zbiegł blondwłosy mężczyzna ubrany w garnitur. Ucałował swoją żonę w policzek i wybiegł z domu. Naruto siedział zdziwiony.

— Twój ojciec ma dzisiaj bardzo ważną rozmowę. Jeżeli wszystko potoczy się dobrze to dostanie awans — powiedziała z ogromnym uśmiechem na ustach.

— Wow, to super! — wykrzyczał jakby dostał zastrzyk dodający energii.

— Tak tak. A teraz masz i jedz

  Naruto zabrał się za jedzenie jajecznicy zrobioną przez Kushinę, gdy ta tylko postawiła ją na stole. Niedługo później wyszedł z domu, a przed nim stał Sasuke wpatrujący się w telefon.

— Hej Sasuke! — krzyknął z uśmiechem podchodząc do niego.

— Hej młotku. Jeszcze minuta i poszedłbym na przystanek bez ciebie. Znowu się spóźniasz — westchnął lecz na jego ustach widniał uśmiech. Na samą myśl o swoim przyjacielu potrafił się uśmiechać od ucha do ucha.

  Naruto mruknął coś marudnie pod nosem po czym obaj ruszyli na przystanek zagłębiając się w rozmowie. Gdy już dotarli do wspomnianego miejsca wpadła im w oko Shion biegnąca w ich stronę. A raczej w stronę Sasuke.

— Hej Sasuke! Wiesz, ostatnio na tych lodach nie mieliśmy za bardzo czasu pogadać więc mam takie pytanie.. — zaczęła śmiało lecz potem zaczęła się stresować.

— Przejdź do rzeczy. Nie mam całego dnia — wywrócił oczami, a dziewczyna zestresowała się jeszcze bardziej. Blondyn szturchnął przyjaciela rzucając mu spojrzenie mówiące “Bądź dla niej milszy”.

☘︎Pocałunek Szaleńca☘︎ - SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz