VII. Przypadek czy przeznaczenie?

72 3 13
                                    

Nathan

Nie wiedziałem czy dalej jest na mnie zła, może jej już przeszło...żeby to sprawdzić postanowiłem pojechać do Ethana żeby pod pytać go, wsiadłem do mojego jeepa, w kilka minut byłem już pod ich domem, zapukałem kilka razy i po chwili drzwi się otworzyły

- Cześć. Wejdź- zrobiłem to nawet nie zdejmując butów- Co cię tu sprowadza??

- Mam pytanie. Czy twoja siostra....no wiesz jest dalej zła na mnie??- zapytałem drapiąc się nerwowo w kark

- Chyba nie, ona na nikogo nie umie się długo gniewać więc...napewni już nie

- A jest w domu??

- No właśnie nie ma jej od wczoraj, wyszła z Oliwią na imprezę do Jacka, wiesz tego z twojej klasy

- Tak, znam go- za bardzo dodałem w myślach, lepiej się z nim nie zadawać, każdy chodzi do niego na domówki ale tak naprawdę nie wiedzą jaki jest

- Martwię się bo nigdy nie zostawała na noc a po za tym zawsze do mnie pisała jak już

- A może...może jej coś zrobił??- nie mam pojęcia dlaczego tak pomyślałem

- Nie wiem, może, ale wolałbym bym o tym nie myśleć, pojedziemy do niego i zapytamy, a bardziej sprawdzimy dom cały, szczególnie pokoje- od razu ruszyliśmy w kierunku samochodu, Ethan usiadł na miejscu pasażera a ja na miejscu kierowcy, po 19 minutach byliśmy pod wyznaczonym adresem, otworzył nam sam właściciel, w tej chwili nie wiem co się że mną działo ale gdy go zobaczyłem przyparłem go do ściany

- Co jej zrobiłeś??

- Oh Nathan, jak miło cię widzieć

- Co zrobiłeś Steph??

- Ja...Nic

- Wiemy że była wczoraj u ciebie na imprezie

- Prawda, była z jakąś dziewczyną, przywitałem się z nimi a później nie wiem gdzie zniknęła

- Mam nadzieję że mówisz prawdę bo inaczej pożałujesz

- Hell, co ty...Czekaj, między wami coś jest??- przysięgam że zaraz mu coś zrobię- Czyli tak, widzę że teraz interesują cię szmaty- nie wytrzymałem i mu przywaliłem z pięści

- Nigdy nie wasz się tak o niej mówić, nigdy, rozumiesz

- Nate nie poznaje cię, zmieniłeś się, widzę że zależy ci na niej- powiedział a ja przypomniałem sobie że jeszcze Ethan tu jest który przypatruje się temu wszystkiemu, spojrzałem na niego a on się...uśmiechał??

- A żebyś wiedział, mów gdzie ona jest bo inaczej się to skończy- widocznie podziałało bo wy śpiewał nam wszystko

- Jezu, widziałem ją z jakimś typkiem, niósł ją na rękach, prawdopodnie zemdlała bo się opiła za bardzo, najpierw wyszła z jakiegoś pokoju w zaskoczeniu i stało się to- popatrzyłem się na Ethana który był jakoś dziwnie zdenerwowany

- Ethan co jest??- wstałem z Jacka i podszedłem do niego

- Bo...bo to ja byłem w tym pokoju z jakąś dziewczyną i ona zobaczyła jak...nie ważne, była zaskoczona ponieważ miałem kiedyś dziewczynę i się z nią rozstałem, bardzo ją lubiła dlatego taka reakcja

- Co??- sam w to wszystko nie wierzyłem, wyrwałem się z tych myśli i wróciłem do rzeczywistości- Masz adres do tego chłopaka??

- Masz szczęście że tak, a dam ci go dlatego że mam jakiś honor- wow tego się nie spodziewałem- Masz i uratuj ją bohaterze- jak on może sobie żartować w takiej chwili, wyszłem od niego i natychmiast z Ethanem pojechaliśmy, powoli się niecierpliwiłem gdy nam nikt nie otwierał, staliśmy tam kilka minut i w końcu złapałem za klamkę i nagle drzwi się otworzyły, widocznie nie zamknął na klucz, był to jedyny plus tego wszystkiego, wparowaliśmy i czym prędzej ruszyłem na górę, wchodziłem do każdego pokoju, ale kiedy zobaczyłem w jednym z nich ją, leżała nieprzytomna..był też on który robił jej to...nigdy bym nie chciał więcej widzieć tego widoku, odepchnąłem go i upadł na podłogę, usiadłem i okładałem go pięściami dopóki nie dotknął mojego ramienia Ethan

- Stary, idź do niej ja się nim zajmę- posłuchałem go i klęknąłem przy niej, była cała blada w siniakach, jej ubranie było rozdarte, tak po prostu leżała nieruchomu, nie wiadomo co jej podał, mój mina teraz wyrażała wszystko, nie wiem co mnie podkusiło ale złączyłem swoje usta z jej

***

Stephanie

Po woli się wzbudzałam się ale poczułam czyjeś wargi na swoich, były tak idealne jak te na poprzedniej imprezie, oddawałam pocałunki co chyba go zdziwiło, oddalił się, otworzyłam oczy i zobaczyłam Nathana, natychmiast moje oczy wyszły z orbit bo całowałam się z Nathanem, CAŁOWAŁAM SIĘ Z NIM, usiadłam na łóżku i patrzyłam się w jego oczy, nie przerywałam tego, a wręcz pogłębiałam jeszcze bardziej, tą całą niezręczną sytuację przerwał mój brat który wstał z jakiegoś chłopaka, on leżał cały zakrwawiony, patrzył na mnie to na Nathana, napewno widział co się stało ale nic nie powiedział, podszedł do mnie

- Steph nic ci nie jest??- zapytał zmartwiony

- Czuję się dobrze, tylko psychiczne nie bardzo- odparłam

- Jedziemy do domu, pomóc Ci wstać??

- Nie jestem niepełnosprawna- wstałam i wzięłam jakiś koc, ruszyliśmy do jeepa Nathana, on szedł pierwszy a ja druga, za mną wlókł się Ethan, po chwili doszliśmy, Nathan otworzył mi drzwi, weszłam i mruknęłam ciche "Dzięki", oczywiście mój brat siedział na miejscu pasażera a Nathan kierował, wszyscy siedzieliśmy w ciszy, cały czas czułam jego wzrok na sobie, ja natomiast przez całą drogę patrzyłam przez szybę i myśleć abyśmy już dotarli do domu, na szczęście moje modlitwy zostały wysłuchane i po chwili byłam już w swoim pokoju leżąc na plecach patrząc w ścianę

W co ja się wpakowałam??

Może jest to Przypadek że poznaliśmy się w najmniej oczekiwanym momencie i los nas połączył

Lub

Przeznaczenie że 2 osoby spotkały się po dwóch latach, wcześniej był jej dręczycielem a teraz... Po prostu los połączył i nie chcę przerwać ich więzi która powstała w tak krótkim czasie, miłość która jest między obojgiem ludzi chcę przetrwać

On- singiel, nie może znaleźć idealnej wybranki która skradnie jego serce ponieważ został zraniony przez poprzednią

Ona- samotna dziewczyna nie mogącą znaleźć idealnego faceta, jej marzenie to znaleźć tego jedynego

Moje życie wy wróciło się do góry nogami gdy spotkałam tego chłopaka, w którym chyba się zakochałam, ale nasza miłość jest zakazana, wysoki brunet z pięknymi czekoladowymi oczami, nasza znajomość zaczęła się od pożyczenia pieniędzy, dowiedziałam się że mnie wyśmiewał, zna mojego brata, później nasz pierwszy pocałunek na imprezie i drugi...dzisiaj, co najlepsze wszystko jest związane z nim, z brunetem o czekoladowych oczach

***

Wszystko wyszło na jaw
To Nathan całował się na imprezie ze Stephanie

Czy dzisiejszy pocałunek coś zmieni??
Z pewnością, ale czy na dobre
Tego nie wie nikt

Mają za sobą już 2 połączenia swoich ust

Jak myślicie czy będzie ich więcej??

Kto jest tym tajemniczym kandydatem?? Sprawa jeszcze nie rozwiązana, za niedługo wszystko wyjdzie na jaw

Wyczekujcie kolejnych rozdziałów

Do następnego<33

A Chance MeetingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz