Rozdział 16

54 3 0
                                    

Rayla: Czy ona ?

Elf: Nie, spokojnie, ona żyje. Jest w głębokim śnie. Utrata partnera i dziecka nie odwracalnie złamała jej serce.

Elf wprowadza ich do wnętrza iglicy burzy.

Elf: Nazywam się Ibis, jestem magiem podniebnych elfów. A wy to ?

Rayla: To jest Ezran, król Katolis, a to Callum, a ja jestem Rayla.

Ibis: Bardzo miło mi was poznać, szkoda tylko, że spotykamy się w takich okolicznościach.

Ezran: Umierająca królowa smoków to nie jedyny problem.

Ibis: Co masz na myśli ?

Ezran: Viren zebrał armie ze zbuntowanych żołnierzy czterech królestw i chcą podbić Xadie.

Ibis: Na drodze stoi im granica, mamy więc trochę czasu za nim tu dotrą. Jednak musimy być gotowi na najgorsze. A teraz chodźcie do smoczej królowej.

Wszyscy wchodzą do środka z wyjątkiem Zyma, który boi się wejść.

Ezran: Obudź się, twoje dziecko tu jest.

Smocza królowa jednak nie reaguje. Nagle Rayla wybiega, a Callum biegnie za nią.

Callum: Rayla co się stało ?

Rayla: To tutaj... to właśnie tu moi rodzicie, zawiedli.

Callum: Nie myśl o tym.

Rayla: Wiem, że nie powinnam, ale to nie daje mi spokoju.

Callum widzi ze Ibis gdzieś idzie.

Callum: Muszę z nim porozmawiać.

Rayla: Idź, wszystko już dobrze.

Callum wstaje i Biegnie za Ibisem.


Dalej proponuje czytać z tym :)

Callum: Hej, Ibis prawda ? Do kont Idziesz ?

Ibis: Na szczyt, muszę sprowadzić jakomś pomoc. Polecę do miejsc, gdzie taką pomoc możemy otrzymać.

Callum: Świetnie, ale jak chcesz to zrobić ? Nie masz skrzydeł. Przepraszam, uraziłem cię ? Bo spotkaliśmy innego elfa nieba i ona miała skrzydła i myślałem, że wy wszyscy macie...

Ibis się śmieje.

Ibis: Nie przepraszaj, nie uraziłeś mojego ego. Jak się domyślam po twoim stroju oraz braku wiedzy, nie urodziłeś się w Xadii ?

Callum: Masz racje, właściwie to jestem pierwszy raz w Xadii. Ojca nigdy nie poznałem, a matka umarła dawno temu, o ojcu powiedziała mi naprawdę nie wiele.

Ibis: Przykro mi, wiem, jak to jest kogoś stracić.

Callum: Minęło sporo czasu, już tak nie boli. Chciałbym, żebyś mi opowiedział coś o elfach i flenimu nieba.

Ibis: Nie ma problemu, zaczynając od twojego pytania. To prawda, że wszystkie powietrzne elfy i flenimu rodzą się połączone z niebem, ale mniej niż jeden na dziesięć rodzi się ze skrzydłami, u flenimu skrzydła praktycznie nie występują. A z całej reszty tylko nieliczni potrafią nauczyć się tego.

Ibis używa zaklęcia skrzydeł maga.

Ibis: Skrzydła maga.

Callum: To jest niesamowite ! Musisz mnie tego nauczyć.

Ibis: Wybacz, ale flenimu bardzo rzadko są magami, a ciebie na dodatek nigdy nikt nie uczył magi i nie umiesz jej używać, więc...

Callum rzuca fulminis.

Ibis: A jednak jesteś magiem, dość ciekawe.

Callum: Ojciec nim był, tyle przynajmniej zdążyła przekazać moja matka Sarai, zanim...

Ibis: Co powiedziałeś ?

Callum: Że ojciec był magiem...

Ibis: Jak miała na imię twoja matka ?

Callum: Sarai... chwilą... czy ty ją znałeś ?

Ibis: Nie tylko znałem.

Ibis przybliża się do Calluma, wpatrując się w niego, po tem patrzy mu w oczy.

Ibis: Jesteś do niej tak podobny.

Callum: Co ?

Ibis: Callumie wszystko wskazuje na to, że... jesteś moim synem.

Nie Takim Jakim Się WydajeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz