Callum stał w szoku, nie wiedząc, co powiedzieć.
Ibis: Wiem, że to dla ciebie ciężkie, ale pozwól, że wszystko ci wyjaśnię.
Callum: Jak mogłeś mnie... jak mogłeś nas zostawić ?
Callumowi zaczęły, cieknąc łzy.
Callum: Całe życie zastanawiałem się, kim jest mój ojciec ?
Ibis: Proszę, pozwól mi się wytłumaczyć.
Ibisowi też pociekły łzy. Callum skinął głową.
Polecam czytać z tym w tle :)
Ibis: Wszystko zaczęło się, kiedy spotkałem kobietę, która chciała przedostać się do Xadii, potrzebowała pewnego kwiatu na lekarstwo dla swojej siostry. Nie wiem czemu, ale nie mogłem jej odmówić, pomimo zakazowi, pomogłem człowiekowi.
Kiedy oddawałem jej kwiat, daleko od granicy w ludzkim królestwie, na pięknym wzniesieniu, powiedziała, że będzie tu na mnie czekać jutro i nie przyjmuje odmowy, po tę odeszła. Stałem tam w szoku, nie wiedząc, co zrobić. Pierwsza moja myśl była taka, że to podstęp, żeby mnie złapać, ale coś mi mówiło, że to nie jest podstęp.
Przyleciałem następnego dnia w to samo miejsce. Kiedy wylądowałem, zobaczyłem rozłożony koc a na nim siedzącą kobietę, tą samą, którą spotkałem zeszłego dnia. Szybko wstała i podeszła do mnie, przypomniałem sobie, że zeszłego dnia nawet się nie przedstawiłem, powiedziałem jej, kim jestem, a ona powiedziała mi swoje. Miała na imię Sarai.
Ibisowi znowu pociekła łza.
Ibis: Dzień zleciał nam szybko, nawet nie spostrzegliśmy się, kiedy zapadła noc. Tego dnia pożegnała mnie pocałunkiem.
Nasze uczucie do siebie kiełkowało przez miesiące, aż podczas ciepłego letniego dnia, przy zachodzie słońca wyznaliśmy sobie miłość.
Niestety wszystko, co piękne kiedyś się kończy. Król smoków zaczął coś podejrzewać, ponieważ zacząłem zaniedbywać swoje obowiązki, u Sarai też działo się podobnie.
Nie była to łatwa decyzja, ale opuściłem ją, żeby ją chronić. Za związek elfa z człowiekiem grozi śmierć, dla wszystkich.
Ibis rozpłakał się całkowicie.
Ibis: Kiedy ją opuszczałem, nie wiedziałem, że jest w ciąży, proszę, wybacz mi Callum, że mnie przy tobie nie było.
Callum podszedł i przytulił Ibisa.
Callum: Nie mam ci tego za złe, cieszę się, że się spotkaliśmy.
Ibis: A ja cieszę się, że przeżyłeś, choć wiem, że nie było łatwo.
Callum: To zasługo Lujanne i jej magii.
Callum wyciąga naszyjnik i na chwilę przybiera swoją ludzką postać.
Ibis: No tak, Lujanne, mogłem się domyślić.
Callum: Najważniejsze, że się znaleźliśmy.
Ibis: Tak to prawda, a teraz musisz odejść.
Callum: Co ?
Ibis: Nadciąga tu wielka armia, nie jest tu bezpiecznie, zabierz smoczego księcia i ukryjcie się, przeżyjcie.
Po tym Ibis odlatuje.
CZYTASZ
Nie Takim Jakim Się Wydaje
FanfictionDawno temu Xadia była zjednoczoną krainą, przepełnioną cudami i magią. U zarania dziejów istniało sześć pierwotnych źródeł magii, słońce, księżyc, gwiazdy, ziemia, niebo i ocean. Jednak tysiąc lat temu, mag z ludzkiego plemienia odkrył nową moc, si...