Do dzwonka zostało 5 minut,siedziałam jak na szpilkach.
Czas mi jakby błysnął przed oczami bo właśnie usłyszałam dzwonek,wszyscy zaczęli wychodzić z klasy a ja się spakowałam i usiadłam na ławce.-A wiec słucham pani profesor-powiedziałam
-Miriam przeczytałaś mojego SMS-podeszła bliżej mnie
-owszem,przeczytałam-usmiechnelam się
-A wiec co zamierzasz z tym zrobić,hmm?-podeszla jeszcze bliżej
Spojrzałam się na nią jeszcze uważniej niż wcześniej
-Co ja zamierzam zrobic? To raczej pani zamierzała coś zrobić-Odsunęła się ode mnie przez co na mojej twarzy pojawił się grymas,usmiechnela się i podeszła do drzwi po czym przekręciła w nich kluczyk.
Po 5 sekundach znalazła się przy mojej twarzy,dzieliło nas 10 centymetrów.
Swoje ręce położyła na moich gołych udach,na co wzięłam głębszy oddech .Nie wiem jak długo pragnęłam jej dotyku.
Przejechała dłońmi wyżej po moich udach przez co moja sukienka podwinęła się jeszcze bardziej a ona była wstanie prawie zobaczyć moja bieliznę.Przybliżyła się do mojej twarzy jeszcze bliżej przez co dzieliło nas około 2 centymetry,czułam na swoich wargach jej ciepły oddech a jej ręce wędrowały coraz wyżej.
Spuściła swą glowe w dół i spojrzała mi w oczy szukając odmowy,nie zauważyła jej wiec zaczęła składać mi pocałunki na szyi,dyszałam coraz szybciej zostawiała czerwone i mokre ślady za sobą,jeknelam ale postarałam się to stłumić.
Czułam to,czułam ten żar,pragnienie.Kobieta przestała i przybliżyła się z powrotem do moich ust,ponownie czułam jej oddech.
Odezwała się
-Co mogę zrobić?-zdzwilam się
-jak to?-
-Powiedz mi na co mogę sobie pozwolić,nie chce zrobić nic na co nie masz ochoty-powiedziała
-Zrób ze mną co tylko zechcesz,nie ma rzeczy której nie chce z tobą zrobić- puściłam jej oczkoUsmiechnela się i wpoiła w ciągu sekundy w moje usta,jedna rękę trzymała na mojej piersi a druga krążyła po moich udach oraz tali.Calowalysmy się gdy kobieta przejechała swym językiem po mojej dolnej wardze prosząc o wstęp.Wpuściłam ją,toczylysmy walkę o dominację,nie spodziewałam się tego ale to ja ją wygrałam.Nie mogłyśmy się od siebie oderwać ale skończyło nam się powietrze wiec byłyśmy do tego zmuszone.
Starsza ode mnie kobieta wpatrywała mi się w oczy
-Dlaczego się tak wpatrujesz?-zapytalam
-Bo masz tak przepiękne oczy ze mogłabym się patrzeć w nie godzinami-
-Nikt nie zabrania Ci tego robić-posłałam jej uśmiech i zeszłam z ławki do pozycji stojącejLilith jest ode mnie niższa wiec teraz gdy już stałam to ja byłam nad nią a nie na odwrót tak jak gdy siedziałam na ławce.
Natchnęło mnie i nie mogłam się powstrzymać,zaczęłam przysowac się do kobiety zmuszając ja aby zbliżała się do ściany,przyparłam ją do niej i teraz to ja zrobiłam jej malinki na co kobieta głośno westchnęła
-Czy ty musisz być we wszystkim dobra? w dodatku cudownie całujesz.-Powiedziała Lilith
Chwile poczekała i dodała
-Czym jeszcze mnie zaskoczysz,Miriam?-zadziornie się usmiechnela
-Pani profesor ja mogę panią jeszcze zaskoczyć na wielu płaszczyznach.Trzeba mi tylko dać pole do popisu-Puściłam jej oczko trzymając ręce na jej pośladkach.
-Miriam-powiedziała poważnie
-Lilith-odpowiedziałam
-Odrazu lepiej,kocham słyszeć moje imię mówione twoimi ustami,chociaż muszę przyznać ze to podniecające gdy zwracasz się do mnie „pani profesor"-tym razem to Lilith puściła oczko mi
-a wiec,pani profesor czy to nie czas aby niestety się zbierać?-
-Masz racje,powinnysmy,ale nie myśl sobie ze to koniec,kiedy indziej dokończymy to co zaczęłyśmy-Zaczęłyśmy się poprawiać i zabierać swoje rzeczy.
Pocalowalysmy się z uczuciem na pożegnanie i zaczęłyśmy kierować się w stronę wyjścia ze szkoły.
Ja pojechałam autem do siebie a Lilith do siebie.Jechałam słuchając muzyki kiedy zawibrował moj telefon
Pani profesor❤️🔥😈:
-Moze dalabys się zaprosić w weekend na kolacje?-
-tylko wiesz,musiałaby być ona u mnie lub u ciebie bo lepiej nie ryzykować żeby ktoś nas razem zobaczył-
CZYTASZ
Może jednak jest na to szansa❤️
RomansaOpowiadanie opisuje historie pewnej dziewczyny która zakochała się w swojej nauczycielce, czy to będzie niewinna milosc czy może z przeszkodami, co do tego się przekonamy z czasem. LILITH