4

18 4 0
                                    

Mijały dni i miesiące a Po Lily i Fred dalej się nie pogodzili. Rudowłosy starał się o to aby Williams mu wybaczyła lecz ona cały czas pokazywała to że jest jej lepiej bez niego co nie było prawdą. Lily tęskniła za nim ale nie chciała się do tego przyznać. Nie chciała pokazać tego że jest słaba. Parę miesięcy później nadeszła ulubiona pora uczniów Hogwartu czyli okres przedświąteczny. Niebieskooka nie cieszyła się na święta ze względu na to że musi je spędzić w norze. Nie żeby miała coś do tego miejsca ponieważ uwielbiała tam być jednak myśl że będzie tam musiała przebywać w Fredem jej nie uszczęśliwiała. Gdy Lily szła do wielkiej sali w celu zjedzenia kolacji zaczepił ją Fred.

-możemy pogadać?-zapytał.

-nie mam czasu.

-nie zajmę ci wiele czasu.

-nie mogę.

-daj mi pięć minut- prosił ją rudzielec na co ona w końcu uległa. Po tym gdy starszy bliźniak usłyszał zgodę brunetki od razu zaczął ciągnąć ją na wieżę astronomiczną gdzie był wcześniej przygotowany przez Freda koc oraz koszyk z ulubionym jedzeniem niebieskookiej.

-wiem że nie uda mi się przeprosić ciebie marnym piknikiem ale chciałem abyś chociaż trochę się uśmiechnęła bo tego nie robisz już. Wiem że źle postąpiłem ignorując cię dla Angeliny i nie cofnę czasu ale wiedz że miałaś rację.- powiedział chłopak a po chwili gdy już zmierzał w stronę wyjścia Lily złapała go za ręke.

-ważne że umiałeś się przyznać do błędu- powiedziała brunetka do niego z uśmiechem na co Fred też się uśmiechnął.

-czyli wybaczysz mi?

-już to zrobiłam

Resztę wieczoru przyjaciele spędzili na rozmowach i śmiechach do późna a na ich twarzach wymalowały się uśmiechy które trzymały się tam do wyjazdu na święta.

***

W dzień wyjazdu większość uczniów było szczęśliwych. Fred aktualnie czekał na Lily w pokoju wspólnym od dobrej godziny. Po jakimś czasie weszła gotowa do wyjazdu.

-boże ile można czekać?-zapytał ziewając rudowłosy.

-nie musiałeś czekać

-ale chciałem

-musiałam jeszcze zapakować prezenty

-w ogóle to mam dla ciebie prezent który ci się spodoba

-a ja dla ciebie nie mam nic bo masz już mnie i to wystarcza-zażartowała brunetka na co chłopak udał że jest obrażony. Po kilku minutach "kłótni" uświadomili sobie że muszą iść już na pociąg do domu więc się szybko udali do reszty znajomych z którymi udali się na pociąg. Gdy już wszyscy przyjaciele zajęli przedział to zaczęli rozmawiać na różne tematy co znaczyło się dużą ilością śmiechu.

We are just friends [Fred Weasley]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz