Rozdział 7.

43 6 27
                                    

To co zobaczyłem w domu, miałem ochotę wyjść i krzyczeć na cały głoś ze złości. Matka zaś przyprowadziła jakiegoś gacha do domu i się z nim pieprzyła
- Co jest kurwa?! - krzyknąłem specjalnie tak głośno żeby to usłyszała
- Taehyung?! Co ty tu robisz? Miałeś być później
- Ale jestem wcześniej. Co to za chuj?!
- Taehyung, tylko spokojnie - powiedziała podchodząc do mnie i głaskając moje ramię żebym się uspokoił
- Nie, nie będę spokojny i zostaw mnie! Jak mam być spokojny jak widzę wlasną matkę pieprzącą się z jakimś obcym gościem! - wskazałem na tego faceta
- To może ja was zostawię samych - odezwał się ten debil, wziął swoje rzeczy i opuścił dom
Matka poszła po torebkę, wyciągnęła portfel a z portfela wzięła 500 zł
- Masz te pieniądze, nic nie widziałeś ani nie słyszałeś. Błagam nie mów nic ojcu
- Co? Ty sobie chyba teraz ze mnie jaja robisz. Nie dość że i tak cię kryje za to co zrobiłaś 10 lat temu to jeszcze to mam kryć?
- Taehyung proszę cię...
- Teraz "proszę cię"? Czy ty się kobieto słyszysz?
- Wiesz co, skończmy już tę rozmowę na dzisiaj masz tę kasę i idź do siebie na górę.
Wcisnęła mi tę kasę do ręki i odeszła jak gdyby nigdy nic. Oj pożałujesz tego powiedziałem w myślach i poszedłem na górę.

Czekałem na powrót taty. Musiałem mu o tym powiedzieć, bo nie dam rady jej już dłużej kryć. Siedziałem chyba tak 10 minut i nagle zalała mnie fala płaczu, więc postanowiłem że jedynym uspokojeniem będzie muzyka. Więc wziąłem słuchawki i puściłem swoją playlistę. Słuchałem jej z dobrą godzinę aż do mojego pokoju zapukał tata.
Zerwałem się z podłogi najszybciej jak mogłem żeby mu o tym powiedzieć.
- Tato, muszę ci jak najszybciej o czymś powiedzieć
- Jejku, czekaj dopiero wszedłem, coś się stało?
Matka najprawdopodobniej to usłyszałam bo od razu przybiegła na górę.
- Mamo, możesz zostawić mnie samego z tatą?
- A czemu? Jakieś tajemnice masz przed mamusią twoja ukochaną? - podeszła do mnie i mnie przytuliła a do ucha mi szepnęła - tylko spróbuj mu o tym powiedzieć a pożałujesz. Chyba kurwa ty pomyślałem.
- Nieee tylko chce z tatą pogadać o męskich sprawach
- No dobrze, to zostawię was - gdy była za tatą dała mi tylko znak że mnie widzi. Ona myśli że ja jej się boje, a by się zdziwiła. Zamknąłem za nią drzwi. Wiedziałem że podsłuchuje dlatego szeptałem bardzo cicho żeby nie usłyszała
- Tato, powiem prosto z mostu-
- Czemu szeptasz? - przerwał mi tata
- CIIII!!
- No dobra
- Muszę bo podsłuchuje. Powiem prosto z mostu... Eh... To cię może zaboleć ale... Ona cię zdradza
- CO?! - Oburzył się na moje słowa, ponieważ bardzo ją kochał
- Poważnie, dała mi jeszcze 500 zł żebym siedział cicho, o widzisz - wyciągnąłem te pieniądze co ona mi dała
- Czy ty się słyszysz i sam jeszcze pokazujesz te pieniądze, daj spokój nigdy jej nie lubiłeś i mów normalnie do niej mamo a nie jakoś inaczej
- Ale ona nigdy nie będzie moją matką, prawdziwa mama nie żyje. I wyszedł. Wtedy padłem na łóżko i się jeszcze bardziej rozpłakałem. Leżałem tak aż usnąłem.

Obudziłem się o 8:00 rano i widziałem tylko 5 nieodebranych połączeń i 3 wiadomości od Hoseoka.

Hoseok:
Idziesz dzisiaj do szkoły?

Hoseok:
Żyjesz tam?

Hoseok:
Dobra nie chcesz to się nie odzywaj

Oho, chyba się obraził. Nie mam zamiaru iść dzisiaj do tego cyrku. Czuję się do dupy. Odłożyłem telefon na łóżko, owinąłem się kołdrą i poszedłem dalej spać. Poczułem wibracje telefonu.
- Jezu kto i co znowu ode mnie chce.
Sprawdziłem i do razu mój humor się polepszył. Był to Jimin. Pisał z prywatnego numeru czyli nie o korkach.

Jimin:
Hej, chcesz się dzisiaj spotkać na jakiś spacer albo na kręgle?

- Jezu jak mu odpisać wiadomo że tak ale żeby nie wyszło że jestem jakiś nachalny czy coś:

Ja:
Jasne, o której?

Jimin:
15:00 pasuje ci?

Ja:
Oczywiście, to do zobaczenia

Jimin:
Tak, papa 😏

- Czemu taka emotka, co to oznacza?

Jimin:
Przepraszam pomyliłem emotki miała być ta: 🤗

- Jezu ale się wystarszyłem, ale czemu tak nagle chce się spotkać? Nie wiem, dziwne to wszystko. Nie ważne, ważne że chce.

Przez to pisanie dobiegła godzina 9:00. Zszedłem na dół, no chyba nie muszę mówić że nie było nikogo. Zjadłem śniadanie i postanowiłem zrobić sobie prywatny koncert. Włączyłem YouTube a na YouTubie włączyłem muzykę. Zaczęłam drżeć się przy moich ulubionych piosenkach aż sąsiad z naprzeciwka krzyknął:
- Taehyung, zamknij tą mordę jest dopiero 9:30!
A ja mu odkrzyknąłem:
- Nic nie możesz mi zrobić, nie ma ciszy nocnej!
I poszedł z powrotem do domu. Dochodziła godzina 13:00. Postanowiłem zrobić sobie obiad i postanowiłem że ugotuje kuchnie włoską. Zrobiłem sobie Tagliatelle z kurczakiem w sosie śmietanowym. Zjadłem szybko i zaczęłam się ubierać. Założyłem białą koszulę, czarne spodnie i do tego skórzaną kurtkę. Założyłem naszyjnik i pierścionki. Poprawiłem włosy, założyłem buty i wyszedłem. Zadzwonił do mnie Jimin
-Hej Jimin, co tam?
- Hej Tae, a dobrze właśnie wyjechałem, może chciałbyś żebym po ciebie przyjechał?
Co się stało, że aż chce po mnie przyjechać. Nie moze dowiedzieć się gdzie mieszkam.
- Nie, nie ma takiej potrzeby, już jestem na przystanku.
Oczywiście że skłamałem, dopiero wychodziłem z domu ale nie może się dowiedzieć gdzie naprawdę mieszkam.
- Na pewno? Naprawdę mogę po ciebie przyjechać
- Naprawdę, nie trzeba zaraz przyjedzie autobus.
- Ok, jak chcesz
- To do zobaczenia za chwilę haha
- Papa
I się rozłączyliśmy. To nie było normalne chyba że jak z nim rozmawiam to mi serce zaczyna szybciej bić. W każdym bądź razie byłem już w autobusie słuchając swojej playlisty. Dojechałem już do miejsca spotkania pod galerią. Już tam był, czekał na mnie, Jimin. Jezu jak on pięknie wygląda pomyślałem. Nie, przestań, to prawda wygląda obłędnie ale przecież nie możesz tak wdychać na jego widok.
- Cześć Jimin.
- Tae, w końcu jesteś
I przytulił mnie na przywitanie.
_______________________________________________________
Przepraszam że mnie długo nie było, nie miałam pomprodtu weny, i dużo nauki w szkole ale no wróciłam haha. Mam nadzieję że rozdział wam się podoba.

Dlaczego on? {Vmin} +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz