Rozdział 26. [+18]

19 2 122
                                    

Taehyung Pov:
Wstaliśmy wcześnie rano. Musieliśmy się ogarniać bo o 15:00 mieliśmy pierwsze lekcje śpiewu.

Dzisiaj to ja robiłem śniadanie. Postanowiłem że zrobię tortille z jajkiem, szynką, serem i rukolą. Zacząłem smażyć jajka a następnie kładłem je na tortille. Później na to jajko dałem ser, szynke i rukolę, zawinąłem naleśnika i obsmażyłem go na obu stronach. Prawda było to trochę ciężkie zadanie bo musiałem stać cały czas przy tych tortillach żeby sie nie spaliły ale było warto.

Jimin zszedł na dół i widział mnie stojącego przy patelni w samym fartuchu i bokserkach.

- Dzień dobry śpiochu - powiedziałem moim porannym głosem, czyli bardzo niskim.

- Yyy... Taehyung, czemu nie masz żadnej koszulki? - spytał zaskoczony Jimin

- Bo gorąco mi. A co? Nie podoba się? - i wskazałem na mój sześciopak. Prawda, później zorientowałem się co powiedziałem i czułem się trochę... Jakby to ująć... Zażenowany (?)

- Oczywiście że mi się podoba.

Skończyłem piec tortille i podszedłem bliżej Jimina. Nasze nosy już się dotykały, ale chciałem poczuć jego pełne usta. Pocałowałem z pełną czułością Jimina. Biliśmy się o dominację. Na początku Jimin wygrał. Ale później to ja przywarłem go do ściany i ja wygrałem. Położyłem go później na stole i całowałem dalej. Czyżbym się zamieniał w dominatora?

- Tortille? - spytał Jimin, bo nie wiedział czy to trzeba jest na ciepło czy na zimno też

- Tortille mogą zaczekać - powiedziałem zdyszany do ukochanego.

Poranny numerek jeszcze chyba nikomu nie zaszkodził, a tylko umilił dzień. Tym razem to ja dominowałem na Jiminem. Jimin ściągnął mi fartuch a ja jego bluzkę i rzuciliśmy rzeczy niedbale na ziemię.

- Taehyung, teraz chcę żebyś to ty mi wsadził

- Na pewno tego chcesz? - spytałem się dla pewności

- Tak, chce na 100% - powiedział blondyn prosto w oczy

Ściągnąłem swoje bokserki oraz bokserki Jimina. I dobrze że ściągnąłem swoje bo moja erekcja już mnie bolała. Najpierw rozciagnąłem Jimina żeby go tak bardzo nie bolało.

- Jak będzie coś nie tak od razu mów ok?

- Rozumiem

Zacząłem wchodzić w Jimina. Blondyn cicho jęknął. I przyspieszyłem trochę ruchy bioder. Tak, robiliśmy to na stole. Widziałem że Jimin ma minę jakby... bólu?

- Jimin... Na pewno wszystko ok?

- Tak, nawet bardzo. Kocham to... - jęknął przeciągle Jimin - Taehyung...

- Tak, kochanie?

- Możesz szybciej... PROSZĘ!!

- Co tylko zechcesz słońce

Przyspieszyłem na tyle ile mogłem.

- Taehyung!! Ja zaraz...

- Dojdź dla mnie skarbie - nie wiem czemu to powiedziałem. Jakoś tak mi się wymskło ale Jiminowi się chyba podobało.

Oboje doszliśmy w tym samym momencie. Pocałowałem po tym Jimina jeszcze raz w usta namiętnie i przeciągle.

- Kocham cię, Jimin

- Ja ciebie też mój smierfie - i się razem zaśmialiśmy

Poszliśmy się razem umyć. Gdy się już odświeżyliśmy poszliśmy zjeść te tortille. Podałem na stół i zaparzyliśmy sobie jeszcze herbatę.

Dlaczego on? {Vmin} +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz