Siedziałem i oglądałem jakiś głupawy film w telewizji, gdy nagle mój telefon zawibrował. Leniwie sięgnąłem po urządzenie i zacząłem odczytywać SMS-a którego dostałem, jak się okazało od Dana.
---------Daniel--------
Siemanko stary ! Co robisz ?Leniwie się przeciągnąłem i odpisałem Danowi.
----------Look---------
Siedzę na dupie i oglądam jakiś durny film w TV. Nic ciekawego....Po chwili mój telefon znów zawibrował.
-------------Daniel----------
W takim razie, choć ze mną do tej nowej
galerii handlowej którą wybudowali
na WolfStreet. Co ty na to ?Przewróciłem oczami i odpisałem brunetowi.
-----------Look-----------
Nie chce mi się. A z resztą po co ?Przez dłuższą chwilę Dan nie odpisywał, ale za to za jakieś 4-5 minut do mnie zadzwonił. Leniwie odebrałem telefon.
-Siema Stary ! - Kiedy usłyszałem ten durny głos, normalnie wiedziałem że coś się będzie dziać.
-Spierdalaj...- Żuciłem niedbale, na co Dan się zaśmiał.
-Cóż za miłe przywitanie, hahahaha!!!!
-Mów szybciej czego chcesz...
-Okay. To jest taka akcja że ja Filip i Josh idziemy do tej nowej galerii, i brakuje nam towarzysza.
-Josh i Filip, powiedzieli że beze mnie nie idą, mam rację ?
-wcale że nie ! No... Może trochę... W każdym razie! Idziesz ?! Co nie?!
-A mam jakiś wybór ?
-Nie.
-Echhhh....- Westchnąłem.
-Okay. To my niedługo po ciebie przyjdziemy! To do zoba !
-Spierdzielaj... - Zakończyłem rozmowę. Z jednej strony ciekawiło mnie co ci debile chcą zrobić, ale nie wiem czemu mam co do tego i złe przeczucia. Powoli zwlekłem się z fotela, po czym powędrowałem do kuchni.
-Mamo ! - Zawołałem.
-Tak, kochanie ? - Zapytała życzliwym głosem kobieta.
-Idę z kumplami do tej nowej galerii, mogę... prawda ? - Zapytałem niepewnie.
-Pewnie, baw się dobrze. - Uśmiechnęła się czule blondynka.
-Dzięki, Josh Filip i ten idiota, nie długo po mnie przyjdą.
-Dobrze kotku. Miłej zabawy.
-Dzięki, mamo. - Powiedziałem, po czym ruszyłem w stronę salonu by dokączyć oglądanie filmu. Nie musiałem się szykować, bo wyglądałem całkiem nieźle... Z resztą... kiedyś ktoś mi powiedział że słodko wyglądam w roztrzepanych włosach. Siedziałem wpatrzony w ekran telewizora, aż w końcu film się skończył. Był to debilny koniec, bo główny bohater zmarł, zostawiając swoją dziewczynę samą. Był to w większej połowie romans, połączony z dramatem i akcją. O dziwo lubiłem takie filmy. Nie mam pojęcia czemu, ale wiem że je lubiłem lubię i lubić będę. Przez chwilę przez głowę przemknęła mi dziwna myśl, że może jeśli tam pójdę, to spotkam tam Vanesse. Nie wiem dlaczego. Tak jakoś bardzo chciałem ją zobaczyć. To było takie dziwne uczucie. Może to dlatego że od tamtej bujk Caro i Sharon, prawie wcale nie rozmawialiśmy, a jak już to była tylko krótka wymiana zdań. Chciałem poznać Vanesse bliżej. Pogadać z nią i w ogóle... Po chwili z zamyślenia wyrwał mnie głupawy głos.
-Look! Stary to my ! Idziesz !? - Westchnąłem głośno, po czym wstałem z fotela, wyciągnąłem się i krzyknąłem do mamy że wychodzę z Danem, Filipem i Joshem, po czym wyszliśmy i skierowaliśmy się w stronę galerii handlowej.