Syriusz Black był pierwszy. Oczywiście Harry widział tatuaże u ludzi, kiedy jeszcze nie chodził do Hogwartu. Syriusz po prostu był pierwszym czarodziejem w życiu Pottera, który wręcz się nimi chwalił i obnosił nawet jeśli był zmarnowany po dwunastu latach w Azkabanie i ubrany w więzienny, zniszczony strój. Ze swoich tatuaży był zawsze dumny.
Harry nie miał wtedy możliwości przyjrzenia się wszystkim tatuażom. W nikłym świetle, widział tylko poszczególne wzory, albo ich zarys, bez dostrzegania wszystkich tych szczegółów i delikatnych linii. Poza tym istniały wtedy dużo ważniejsze sprawy.
Ciotka Petunia zawsze powtarzała, że tatuaże mają tylko kryminaliści i osoby z nizin społecznych. Krzywiła się, gdy mijała osobę z atramentem na skórze. Wuj Vernon z dumą wspomniał kiedyś przy kolacji, że jego szef nie zatrudnił pracownika, ponieważ miał widoczne tatuaże. Dudley natomiast, tak samo jak Harry, patrzył się zawsze szeroko otwartymi oczami na chociaż najmniejszy wzór jaki mogli dostrzec u innych. Byli tylko dziećmi, dla których było to coś wielkiego.
A Harry nigdy wcześniej nie widział żadnego tatuażu u czarodzieja. I czuł prawdziwą ekscytację, kiedy odkrył, że jego ojciec chrzestny jest wręcz nimi w całości pokryty. Dla Pottera to był jak okrzyk buntu. Pokazanie całemu światu, to co siedziało ci w głowie i co w twoim życiu było ważne. To był wrzask, który nigdy nie miał ucichnąć.
– Syriusz? – zapytał się prawie dwa lata później Harry. – Czy mogę zobaczyć twoje tatuaże?
Harry'emu nie chodziło tylko o zobaczenie ich – w końcu oglądał je (niektóre z nich) przy posiłkach czy chwilach kiedy rozmawiałam z Syriuszem na Grimmuald Place 12 oraz wtedy, kiedy ukrywał się w jaskiniach koło Hogwartu na czwartym roku Pottera. Chciał poznać ich historię, zrozumieć wybór Syriusza i dowiedzieć się jak bardzo bolały poszczególne tatuaże.
Miał wrażenie, że może dzięki temu Black nie będzie wydawał mu się taki obcy. Zawsze sądził, że człowiek, który decydował się na jakiś tatuaż, długo myślał nad tą decyzją i wybierał wzór, który miał dla niego szczególne znaczenie. Ale Syriusz był lekkomyślny, porywczy i Harry'emu wydawało się, że nie ma siły, która byłaby w stanie zatrzymać Blacka.
– Od którego mam zacząć? – zapytał się po prostu Syriusz z małym uśmiechem na ustach. Ożywił się kiedy usłyszał prośbę Harry'ego. Zawsze lubił opowiadać historie związane z jego tatuażami. Nawet jeśli ograniczały się one do zdania, że ten konkretny tatuaż zrobił, kiedy był totalnie pijany i nie pamiętał kto mu to wykonał. Miał podejrzenie, że za jednym z takich tatuaży stał James, ale przyjaciel nigdy mu się nie przyznał, że to on.
Spojrzał na swojego chrześniaka i nie mógł przez chwilę zorientować się w czasie i przestrzeni. Miał wrażenie, że patrzył na Jamesa, obraz przeszłości, a oczy w tym samym kolorze co miała Lily, wręcz prześwietlały jego duszę.
– Który zrobiłeś jako pierwszy?
Syriusz w odpowiedzi zaczął rozpinać guziki koszuli, którą miał na sobie. Nadal był za chudy, a skóra miała niezdrowy kolor. Harry zobaczył klatkę piersiową Blacka, która była ozdobiona naprawdę dużą ilością tatuaży. Zrobioną w różnym stylu, grubością i tuszem. Nie wiedział, na którym tatuażu powinien się skupić.
Syriusz wskazał palcem na dwa duże odciski łap, które miał na prawej piersi. Psie ślady czarne jak smoła z długimi pazurami. Wyróżniały się na tle innych, które nie były, aż tak napigmentowane.
– To odciski Łapy – wyjaśnił Syriusz. – Zrobiłem je latem po tym jak uciekłem z domu. Twój tata był ze mną, kiedy to robiłem w mugolskim studiu. Tatuażysta myślał, że to upamiętnienie psa, którego straciłem. Nie wiedział, że chodziło mi o możliwość biegu i wolności, które zyskałem po tym jak uciekłem z tego przeklętego domu. Poza tym to moja animagiczna forma, ale to wiesz.
CZYTASZ
Seria atramentowa || Harry Potter
FanfictionWszystko zaczęło się od Syriusza Blacka i jego cholernych tatuaży. Harry był całkowicie o tym przekonany. Potem zaczął je dostrzegać u innych osób, a kiedy wojna w końcu się skończyła, Harry miał dwadzieścia lat i szedł wykonać swój pierwszy tatuaż.