5. unexpected

1.1K 82 252
                                    

Song: Selena Gomez - My Mind and Me

I ponownie, nastąpiła rozłąka. Zdziwienie Minho, kiedy zadzwonił pod numer podany przez Hana i usłyszał komunikat, iż takiego numeru nie ma, było ogrome. Przez ten cały czas wierzył, że Jisung w pośpiechu pomylił się przy zapisywaniu cyfer. Tęsknił za chłopakiem. Myślał o nim w każdej wolnej sekundzie. Potrafił całymi dniami zastanawiać się co robi, czy wszystko u niego w porządku. Zakochał się w nim.

Próbował go szukać, ale wiedział, że los da im możliwość się spotkać, a wtedy dopilnuje by dostać prawidłowy kontakt do bruneta. Zakochał się, zgłupiał od tej miłości. Nigdy nie myślał, że spotka go cos takiego. Spotykał się z wieloma osobami, ale nigdy nie poczuł czegoś takiego jak miłość. Dopiero przy Brytyjczyku poznał co to za uczucie.

Los się do niego uśmiechnął, kiedy dostał informacje od Felixa, że lecą do Londynu, na zebranie i bal charytatywny. Czuł, że spotka swojego ukochanego i nie mógł się już doczekać. Cała drogę na lotnisko uśmiechał się szeroko, był w dobrym humorze.

Młodszy Lee nie podzielał jego entuzjazmu. Coś mu nie pasowało i obawiał się o szefa którego bardzo lubił prywatnie. Widział, że starszy bardzo się angażuje, nie chciał by został zraniony. Tym bardziej jak obserwował jak chłopak znikał co chwilę, a Minho marniał w oczach przez to. Nie mógł ukryć, że trochę cieszył się z tego wyjazdu, gdyż dostał informacje, że jego obecny obiekt westchnień również pojawi się na spotkaniach biznesowych.

Dolecieli wieczorem dnia poprzedzającego firmowe wydarzenie. Zmęczeni podróżą, od razu udali się do pokoi hotelowych, chcąc odpocząć. Minho ciężko było zasnąć, był podekscytowany wiedząc, że prawdopodobnie za dwadzieścia cztery godziny zobaczy przystojnego prezesa. Nie wiedział, że Jisung również miał kłopot ze zmrużeniem oka, lecz ze zupełnie innego powodu.

Kolejnego dzień zleciał im szybko, popołudniem Minho biegał po całym apartamencie starając się dobrać odpowiedni strój. Młodszy Lee miał dziwne przeczucie od rana, ale by nie martwić starszego ubrał wesołą maskę, doradzając mu w kwestii ubioru. W końcu wybrali szary smoking, który idealnie komponował się z blond włosami spadkobiercy. Minho czuł wdzięczność do asystenta, więc zamknął go w miłym uścisku.

- Dziękuję Felix, za to, że jesteś moją prawą ręką, a za razem najlepszym przyjacielem. - mruknął serdecznie biznesmen.

Piegus uśmiechnął się delikatnie, wiedział, że wyższy mówi szczerze. Zresztą rzadko zbierał się na takie wyznania.

- Zawsze możesz na mnie liczyć Minho, przecież o tym wiesz. - zaśmiał się delikatnie, gładząc plecy inwestora.

Wieczorem zajechali do wystawej restauracji w której odbywało się spotkanie, głównym celem było omówienie ogólnych celów na przyszły rok, czyli nic ciekawego. Lee przychodził ty tylko dla ludzi których lubił oraz tej jednej osoby którą kochał.

Zasmucił go fakt, że nie było tablicy z rozpisanymi stolikami. W zamian był mężczyzna, który po okazaniu zaproszenia zaprowadzał do odpowiednich miejsc. Tak więc stanęli z szampanami przy odpowiednim stoliku, niedługo później tuż obok nich przystanął wysoki czarnowłosy mężczyzna. Starszy Lee od razu się rozpromienił widząc swojego przyjaciela.

- Hyunjin jak dobrze cię widzieć, czemu nie mówiłeś, że będziesz. - zagadał, zwracając uwagę znajomego.

Ten uśmiechnął się szeroko, po czym spojrzał na towarzysza Koreańczyka, utrzymał z nim kontakt wzrokowy, głupkowato unosząc kąciki ust. Podejrzliwy Minho miał wrażenie, a wręcz mógłby przysiąc, że Hwang się zarumienił. Uniósł brew i postanowił i sobie przedstawić.

ᗪIᒪEᗰᗰᗩ || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz