1

1.3K 39 1
                                    

- Jak to dobrze że cię znalazłam Taehyung. Potrzebuję raportu z tych dokumentów do końca dnia - powiedziała Lisa wręczając mężczyźnie teczkę z dokumentami.

- Nie ma problemu. Wiesz doskonale że uwinę się z tym dość szybko. Wyluzuj. - powiedział Taehyung patrząc na koleżankę.

- Wiem, ale wiesz jaki jest szef. Uhhh.... moja głowa. Jak skończysz połóż to proszę na moim biurku. - powiedziała oddalając się.

Kim popatrzył chwile za odchodzącą się kobietą, po czym wrócił do swojego biurka.

- Nie zajmie mi to dużo czasu. Uh... któż to się teraz do mnie dobija? - powiedział wyciągając telefon z kieszeni.

Jiminahhh

Kurczak i piwo dzisiaj o 16 tak czy nie?

Nie myśl za dużo o tym...

TaeTae

Jasne, potrzebuje relaksu

Jiminahhh

Wpadnę do biura po ciebie po drodze

Tae zajął się pracą nie zwracając uwagi na to co dzieje się wokoło. Gdy skończył, na chwilę sie wyprostował i zauważył wchodzącego do biura szefa wraz z jakimś mężczyzną u boku. Nie bardzo go to interesowało, więc wrócił do swojej pracy.

- Dzień dobry szefie - Lisa poderwała sie z miejsca, witając sie z szefem.

- Pytałem o raport. Potrzebuję go teraz. Jest już gotowy? - zapytał mężczyzna burkliwym tonem. Co jak co ale ich szef miał paskudny charakter.

- Przepraszam najmocniej panie Jeon. Przyniosę go niezwłocznie. - Lisa była zdenerwowana całą sytuacją, nie miała pewności czy Kim już skończył raport.

- Proszę go dać mojemu synowi. On się tym zajmie - powiedział szef, po czym wyszedł z budynku.

Lisa podeszła do biurka Kima, który był tak zamyślony, że nie zwrócił na nią uwagi.

- Taehyung....

- Ahhh!!! Kobieto chcesz żebym zszedl na zawał?! Nie zakradaj się tak następnym razem! Nie śmiej się ze mnie cholero przebrzydła. Przestraszyłaś mnie do jasnej cholery. - powiedział chłopak o mało nie spadając przy tym z krzesła.

- Wybacz - zaśmiała się dziewczyna - Nie moja wina, że bujasz w obłokach i nie słyszysz jak ktoś idzie. Z resztą to jest teraz nie ważne. Proszę...  - powiedziała patrząc na chłopaka błagalnym wzrokiem - Proszę powiedz, że skończyłeś ten przeklęty raport o który prosiłam.

- Nie mów mi, że zwątpiłaś w moje umiejętności - powiedział Kim krzyżując ręce na piersi.

- Więc tak? Skończyłeś? Taehyung ratujesz mi życie - powiedziała z wielkim uśmiechem.

- Jak myślisz? - odparł ze śmiechem chłopak - Tak poza tym, może chciała byś wyjść ze mną i Jiminem dzisiaj po pracy na drinka? Taka rekompensata za próbę zamordowania mnie przez zaskoczenie. - zapytał Tae uśmiechając się do kobiety.

- Skoro tak przedstawiasz sytuację, to nie śmiem odmawiać - odpowiedziała śmiejąc się w głos. - Uh poczekaj moment muszę to odebrać - powiedziała zerkając na dzwoniący telefon - Oh? Co? Za moment tam będę. - powiedziała i rozłączyła się. - Słuchaj Tae wypadło mi coś pilnego. Proszę cię, weź ten raport i zanieś go ok?

- Co? Dlaczego ja? Nie może ktoś inny iść do tego zrzędy? - Kim nie krył niezadowolenia. Nie przepadał za szefem, który dosłownie na wszystko kręcił nosem.

- Wybacz ale to na prawdę pilna sprawa! - powiedziała wybiegając.

To cię będzie słono kosztować Lil pomyślał Taehyung po czym wziął dokumenty i zapukał do gabinetu szefa.

- Śmiało można wchodzić - odpowiedział mu glos z środka.

Tae wszedł do gabinetu w którym spodziewał się zastać szefa.

- Dzień dobry. Przyniosłem raport o który prosił dyrektor. Zostawię go tutaj. - powiedział patrząc na mężczyznę który siedział na kanapie. Ahhh, co to był za mężczyzna. Biała koszula lekko rozpięta pod szyją idealnie opinała jego umięśniony tors i ramiona. Na długich nogach mial założone szare spodnie opinające jego muskularne uda. Dłuższe czarne włosy tworzyły lekki nieład na głowie mężczyzny, dodając mu przy tym uroku. Grzywka lekko opadała na ciemne oczy. Według Taehyunga nieznajomy prezentował się znakomicie.

Ten podniósł się z miejsca i powolnym krokiem podszedł do chłopaka.

O rany dlaczego on tak blisko mnie stoi?? spanikowany Tae odsunął się o krok spuszczając wzrok. Nagle usłyszał krótki śmiech mężczyzny.

- Jesteś nieśmiały... mam nadzieję że nie za bardzo - powiedział mężczyzna krzyżując ręce na piersi i patrząc na chłopaka spod przymrużonych powiek.

- Wychodzę. Mam coś do zrobienia. Nie jestem tu po to żeby tracić czas. Pan wybaczy. - powiedział  Kim i wyszedł z gabinetu.

To najsłodszy facet jakiego widziałem. Zapowiada się ciekawie. Mężczyzna śmiał się jeszcze chwile po wyjściu chłopaka. Zaciekawił go nie tylko swoją urodą ale też ciętym językiem.

I hate my bossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz