I solemnly swear [] Zhongchi

Prolog

  Różdżka z drzewa wiśni, o włóknie z włosa jednorożca, została delikatnie uniesiona przez gładką dłoń. Spokojnym czynem  schowana w pokrowcu, a następnie włożona do dużego kufra z zapakowanymi ubraniami.
Piękna cera i ciemne włosy dżentelmena świeciły się w porannym słońcu widniejącym za oknem.

Chłopak delikatnie, ale porządnie zamknął walizkę, następnie rozmyślając nad celem podróży, w którą wyruszał.

Niedowierzał, że już po raz szósty jedzie w to samo miejsce, by spędzić tam następnie cały rok. Jego niedoczekanie było ogromne, pomimo, że nie dał tego po sobie poznać.

Nikt nie cieszy się na myśl o rozpoczęciu roku szkolnego, jednak nie on, nie uczniowie Hogwartu. Szczęście Zhongliego było nie do opisania. Cieszył się na myśl, że ponownie będzie mógł ujrzeć swoją przyjaciółkę Hu Tao oraz spacerować w pięknym, magicznym świecie.

Brązowooki posiadał mieszanych rodziców. Jego matka uczyła się w Hogwarcie, jednak ojcowi nigdy nie było dane zapoczątkować nauki magii. Tak na prawdę, tata chłopaka nigdy by nie pomyślał o istnieniu czarów, gdyby nie jego żona.

- Jestem spakowany, możemy jechać na peron! - Spokojnym tonem krzyknął do swoich rodziców, by ich powiadomić o wyjeździe na stację kolejową.

Wziął kufer do swojej ręki i go uniósł, tuż po chwili go upuszczając z ciężkości. Przez te dwa miesiące zdążył zapomnieć, jaki niesamowity ciężar to jest.
Ponownie chwycił za rączkę bagażu, i tym razem z powodzeniem zniósł go do drzwi wyjściowych.

Wrócił się szybkim krokiem do poprzedniego pokoju, z którego zabrał śnieżnobiałą sowę.

Założył buty, następnie wziął bagaż oraz zwierzę. Udał się na stację kolejową wraz z swoimi rodzicami.

~

Stanął przed jedną z kolumn pomiędzy peronem 9 i 10. Złapał nieco mocniej za rączkę wózka z bagażem, westchnął zamykając oczy, a następnie wbiegł w ścianę, po chwili znajdując się na peronie 9¾.

_______________

No siema, jakiś tam wstęp macie i no. Chyba nie ma tragedii XD