14. No aha kurwa

145 8 41
                                    

Sierpień 2018

Dziś był ostatni dzień w domu rodzinnym Janka.
Spędziliśmy dużo czasu z jego młodszym bratem co mnie bardzo cieszy. Filip jest dusza towarzystwa.

Obecnie idziemy razem z Jankiem obok Wisły. Postamtniliśmy się przejść na taki spacer, ponieważ była bardzo ładna pogoda i było strasznie gorąco. Do Warszawy będziemy wracać około godziny 20 więc będziemy tam około godziny 00:00 wliczając nasze przystanki.

Ostatnio bardzo dużo myślę i myślałam tez o tym co jest między mną a Jankiem. Nie wiem czy mogę nazwać nas przyjaciółmi tak naprawdę. Rozmyślam nad tym czy nie rzucić szkoły. Poszłabym do pracy i zaczęła zarabiać na siebie ale z drugiej strony zostały mi 2 klasy. Maturę będę pisać w 2020 więc chyba nie ma sensu rzucać szkoły w połowie.

— Chodź. - powiedział Janek gdy w pewnym momencie stanęłam w miejscu bo zakręciło mi się w głowie.

— Janek, kręci mi się w głowie. - powiedziałam siadając na ławkę obok.

— Ale wszystko dobrze, coś się dzieje? - zapytał siadając obok.

— Nie wiem poczekajmy chwilkę.

Siedzieliśmy na ławce z 5 minut i czekaliśmy aż zawroty przejdą. Przeszły. Wstałam z ławki po czym Janek zrobił dokładnie to samo.

Spacerowaliśmy tak jeszcze trochę aż na zegarku wybiła godzina 18, więc zaczęliśmy kierować się w stronę domu rodzinnego Janka.

Gdy weszliśmy do środka została nam godzina do wyjazdu. Jaś poszedł po walizki by zapakować je do auta a ja postanowiłam pogadać z panią Magdą.

— Tak szczerze, podoba ci się Janek? - nagle zapytała kobieta.

Zdziwiło mnie jej pytanie i tak naprawdę nie wiedziałam co odpowiedzieć. Jan jest przystojnym chłopakiem ale czy coś do niego czuje? Raczej nie.

— Wie pani, nie. Nie wykluczam tego, że jest ładny. - zaśmiałam się.

— Nie zdziwię się jak będziecie niedługo razem. Janek chyba nigdy nie był tak uśmiechnięty przy jakiejś dziewczynie.

Uśmiechnęłam się na słowa rodzicielki Janka i udałam się jeszcze do pokoju Filipa. Zapukałam.

— Proszę. - usłyszałam słodki głosik.

— Chciałabym się pożegnać Filipku. - powiedziałam przytulając chłopca.

— Iga, a przyjedziesz jeszcze kiedyś z Jankiem do nas? - zapytał młody.

— Wiesz Filipku, nic ci nie obiecuje ale jest to bardzo możliwe.

— Strasznie cię polubiłem. Jesteś super, a co najważniejsze jesteś przy Janku i on się cieszy z tego powodu.

Gdy byliśmy tak przytuleni do siebie nagle do pokoju wszedł Janek.

— Słodziaki. - dodał krótko.

—————————————————————————-

Aktualnie jest godzina 22:24. Janek właśnie skręcił na stacje by zatankować oraz kupić sobie kawę. Poprosiłam go by kupił mi coś słodkiego za co oczywiście mu oddam.

Ciężkie czasy || Jan-rapowanie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz