Po krótkim przeglądzie lodówki, stwierdziłam że czas wziąć prysznic. Wzięłam z szafy dresy i bluzę Bartka i kierowałam się w stronę łazienki.
- Gdzie idziesz?- Spytał blondyn a ja miałam już go serdecznie dość.
- Do kibla- przeszłam przez próg łazienki.Weszłam pod prysznic i zaczęłam się szorować, jak sobie pomyślę kto mnie mógł dotykać tamtej nocy robi mi się nie dobrze. Nucąc sobie jakieś losowe piosenki nakładałam szampon na włosy, w tym momencie usłyszałam kilka różnych, męskich i nie znanych mi dotąd głosów. Nie przejmując się tym za bardzo, spłukiwałam pianę z mojej głowy, nagle drzwi się otworzyły a ja zamarłam. Nie był to mój blondyn tylko brunet, którego gdzieś już chyba widziałam. Cała naga zamarłam a brunet wpatrywał się w mój tatuaż pod linią majtek. Po krótkiej chwili chłopak przeprosił i wyszedł z łazienki a ja zaczęłam się szybko ubierać.
W za długich dresach, spadających mi z dupy kierowałam się do salonu. W salonie zobaczyłam 4 typów i Bartka. Miałam jednak wrażenie że kojarzę ich a zwłaszcza tego bruneta z kibla.
Stanęłam obok kanapy łapiąc Bartka za kark. Zawsze jak się stresuje z przyzwyczajenia jeżdżę mu paznokciami po karku. Nienawidził tego ale zazwyczaj po prostu dawał mi to robić.
- Nie rób- Odsunął się ode mnie blondyn. Duże lustro na przeciwko drzwi wejściowych uświadomiło mi jak bardzo widać po mnie stres i jak okropnie wyglądam w tym momencie. Jeden z nieznajomych wstał z małej kanapy i zaproponował abym usiadła na jego miejscu. Nie zastanawiałam się długo i zgodziłam się na te propozycję. Siedziałam obok Bartka i bruneta który jeszcze przed chwilą wpatrywał się w mój tatuaż. Bardzo dobrze widziałam że mój chłopak nie jest zadowolony, że w ogóle tu siedzę, i nie tylko ja to widziałam. Podczas rozmowy mężczyzn, wpatrywałam się w ziemię i starałam się nie słuchać rozmowy a tym bardziej w niej uczestniczyć. Jednak koniec końców padło i pytanie też do mnie.
- Jak sie nazywasz tak właściwie?- Powiedział blondyn który ustąpił mi miejsca.
- Lea. Lea Jasińska- Spojrzałam się w stronę blondyna.
- Niedługo pewnie Chimała co?- Zażartował brunet siedzący na ziemi, mnie jakoś specjalnie to nie śmieszyło. Niedługo chciałam zerwać z chłopakiem a to nie pomogło.
- A może wy coś o sobie powiecie co?- Zaproponowałam tylko dlatego żeby skojarzyć skąd ich znam. Zaczęli wymieniać jak się nazywają.
Blondyn ustępujący mi miejsce to Janek Pasula, brunet siedzący na ziemi to Szczepan a ten obok niego to Franek, zamurowało mnie jak chłopak obok mnie z aroganckim uśmieszkiem powiedział- Michał Matczak.Chłopacy zaczęli gadać o najbliższym koncercie Maty, w trakcie ich rozmowy zadzwonił do mnie tata „sprawdzić czy wszystko okej". Tata tak naprawdę miał mnie w dupie, dzwonił tylko wtedy jak potrzebował kasy albo żebym go odebrała od nowej dupy. Mama nas zostawiła a z czasem tata w ogóle się mną nie przejmował.
- Tak?
- Córciu masz może pożyczyć...
- Nie tato nie mam wiesz, dobrze że muszę się jakoś utrzymać
- Co z ciebie za córka jesteś do niczego... po co my cię adoptowaliśmyRozłączyłam się, nie chciałam wysłuchiwać czegoś co i tak słyszę codziennie tyle, że od innej osoby. Oczy automatycznie mi się zeszkliły, czułam jak miliony łez chcą wypłynąć z moich oczu. Postarałam się opanować ale nie należało to do moich talentów. Wróciłam do chłopaków, którzy, nie licząc mojego chłopaka KTO BY SIĘ SPODZIEWAŁ, zobaczyli co się dzieje.
- Młoda co jest? - Spytał spokojnie Janek.
- Nic takiego- Pociągnęłam nosem.
- Przestań zwracać na siebie uwagę!- poczułam oddech i cichy głos Bartka zaraz przy moim uchu. Nie chcąc się teraz kłócić z chłopakiem wyszłam do sypialni, w której po zamknięciu drzwi dałam upust emocjom.Godzinę później, usłyszałam pukanie do drzwi. Pasula uchylił je lekko i wszedł do środka. W ręce trzymał jointa, w ciszy usiadł powoli na łóżko.
- Co jest?- Spytał po chwili.
- Tata do mnie dzwonił- na razie o problemach z moim tatą wiedział tylko mój chłopak, Bartek nie raz dał mu w ryj za to co mówił, jednak to było zanim zaczął brać używki.
- To tak źle?- Zapytał szukając mojego wzroku.
- Nie znasz go- Wbiłam szybko wzrok w podłogę, nogi miałam jak z waty a paznokcie jeździły po kołdrze.
- Ej nie denerwuj się tak spokojnie- Blondyn złapał mnie za rękę- Chcesz zostać sama?- spytał zaciskając dłoń.
- Nie zostań, proszę - Z moich oczu wypłynęła pojedyncza łza.Pasula bardzo mi pomógł, wszyscy czworo zostali na noc. A mi po głowie cały czas chodziła myśl o tym, że Matczak widział mnie nagą.
CZYTASZ
Tatuaż z koroną | Mata
RomancePoznali się na przypadkowej imprezie. Przespali się. Wydawało się, że żadne z nich nic nie pamięta, a może jednak? „Ma tatuaż z koroną no i leci sobie..."