pov: Michał
- Zrozumiem jeś...- dziewczyna przerwała mi łącząc nasze usta. Ta chwila mogła trwać wiecznie, nie obchodziło mnie to, że się spieszymy i powinniśmy być już w samochodzie. W tej chwili liczyła się tylko ona. Całowaliśmy się do momentu, aż zabrakło nam tlenu.
- To co jedziemy?- wstała biorąc napakowaną torbę. Czekała nas ponad dwu godzinna jazda do innego miasta na koncert. Strasznie się stresowałem tym co tam się stanie. Niby wszystko już było gotowe, a my mieliśmy tylko przyjechać na miejsce i dołożyć parę rzeczy. Ruszyliśmy w ciszy do samochodu. Napięcie jakie było między nami w tym momencie, nie było takie zwyczajne. W zasadzie sam nie wiedziałem co nas teraz łączy. Włączyłem radio i jechałem tak jak pokazywał GPS. Przez pierwsze dwadzieścia minut jechaliśmy w ciszy.
- Laura przyjedzie z resztą jutro- przerwała ciszę, czytając nową wiadomość. Nie odzywałem się, nie wiem dlaczego coś blokowało mnie od środka.
- Ej powiesz coś?- spojrzała na mnie i podnosiła brew w górę.
- Co?- odpowiedziałem, robiąc ten sam gest co Lea.
- No nie wiem, najpierw mnie całujesz, a teraz jesteś cicho?- była bardzo bezpośrednia w tym co mówiła.
- Chcę się skupić na drodze po prostu
- Taa- rzuciła mi surowe spojrzenie i zaczęła wpatrywać się w ekran telefonu.
W ciszy dojechaliśmy do stacji na której zatankowałem.
- Chcesz coś?
- Weź mi wodę- podniosła kącik ust. Poszedłem zapłacić i kupić jej wodę, wróciłem i podałem butelkę z płynem dziewczynie. Odjechałem ze stacji, wjechaliśmy w las, który był przepełniony bocznymi ścieżkami.
- Staniesz na chwilę tutaj?- wskazała na jedną z bocznych uliczek. Zrobiłem to co kazała a ona wyszła z samochodu. Chwilę chodziła na zewnątrz, wyglądało to jakby się nad czymś surowo zastanawiała. Postanowiłem wyjść do niej.
- hej co jest?- warknąłem w jej stronę.
- Nie nic takiego- usiadła na tylnym siedzeniu. Chcąc dowiedzieć się o co jej chodzi, także zająłem miejsce obok niej.pov: Lea
Wiedziałam co bardzo chcę zrobić, jednak nie wiedziałam jak zacząć. Nie chciałam czekać, aż dojedziemy na miejsce, tak od razu byśmy poszli na scenę pomagać przy organizacji koncertu. Czułam, że to jest ten moment.
Położyłam jedną dłoń na torsie chłopaka, a drugą zawiesiłam na jego karku. Widziałam, że jest zmieszany tym co się dzieje. Połączyłam nasze usta w jeszcze bardziej wypragnionym pocałunku niż poprzedni. Michał zaczął błądzić zimnymi dłońmi po moim ciele, natychmiastowo wzdłuż kręgosłupa poczułam przyjemne dreszcze. Odrywając się od jego ust, spojrzałam w jego piękne oczy i powróciłam do poprzedniej czynności. Chwilę później, pozbyłam się jego bluzki. Odrywaliśmy się co jakiś czas od siebie, żeby nabrać powietrza. Michał chwycił za końcówkę mojego topu i także się go pozbył. Podniósł mnie lekko i położył na siedzeniach, tak aby to on był na górze.
Już po chwili byliśmy w samej bieliźnie, brunet składał krótkie pocałunki na moim ciele, powoli schodząc coraz niżej. Odchylił lekko moje majtki i jego oczom ukazał się tatuaż korony. Przestał składać pocałunki o ustawił się do pionowej pozycji, cały czas wpatrując się w tusz na mojej skórze.
- Coś nie tak?- spytałam podnosząc się na łokciach. Chłopak pomachał lekko głową i wyciągnął z kieszeni gumki.
- Jesteś pewna?- szepnął prosto do mojego ucha.
- Nie gadaj tyle- uciszyłam go składając kolejny pocałunek na jego wargach. Brunet pozbył się bielizny. Powoli wszedł we mnie, na co ja cicho jęknełam. Chłopak zaczął robić to coraz sprawniej i szybciej. Uciszając mnie pocałunkami. Kiedy już obaj doszliśmy, opadliśmy zmęczeni na siedzenia. Wtuliłam się w nagi tors bruneta. Chwyciłam telefon aby sprawdzić, która godzina.
- Kocham cię- powiedział cicho chłopak, zakładając mi włosy za ucho.
- Ja ciebie też- złożyłam krótki pocałunek na jego czole. Po chwili leżenia ubraliśmy się i ruszyliśmy w dalszą trasę. Teraz tematy do rozmów nam się nie kończyły, a droga minęła szybciej niż kiedykolwiek.___________________________________________ Miśki ja was przepraszam za ten rozdział hah! Mam nadzieję, że i ten lekko 18+ wam się spodoba ❤️❤️
CZYTASZ
Tatuaż z koroną | Mata
RomancePoznali się na przypadkowej imprezie. Przespali się. Wydawało się, że żadne z nich nic nie pamięta, a może jednak? „Ma tatuaż z koroną no i leci sobie..."