Rozdział 1

298 6 0
                                    

   Czerwonowłosy wyrzucił piłkę, by trafić do wiszącego kosza jednak ta odbiła się od tarczy, upadając na ziemię i turlając za niego.
- Hej.
Odwrócił się w stronę głosu. Ujrzał wysokiego granatowowłosego chłopaka bawiącego się jego piłką. Tuż za nim stała trochę niższa blondwłosa dziewczyna.
- Jesteś Kagami Taiga tak? Wyzywam cię na pojedynek. Sprawdzę cię. - jego głos nie odrzucał sprzeciwu.
- Chcesz grać, a nawet się nie przedstwiłeś? Nie podoba mi się to. - odrzekł spokojnie Taiga.
- Nie obchodzi mnie to. Skoro mówię, że gramy to będziemy grać. Ale mogę się przedstawić. Nazywam się Aomine Daiki.

   Szok sparaliżował Kagamiego. Ten Aomine Daiki? As Pokolenia cudów? Kolega Kuroko? Lecz kim była tajemnicza fioletowooka? Stała niewzruszona ze znudzonym wyrazem twarzy, a jedyne co to przewracała oczami na słowa chłopaka przed nią.
- Słyszałem o tobie. Ale nie zagram gdy będziesz odzywać się do mnie w ten sposób. - oburzył się.
Jednak granatowowłosy wyśmiał go.
- Daj spokój. To nie będzie prawdziwy pojedynek. Jedynie cię testuje. Nie szukam kogoś lepszego od siebie. Chcę sprawdzić na ile jesteś wart, by zabić nudę. - odparł.
Czerwonowłosy zdenerwował się, a tuż po tym rozpoczął się pojedynek. Wygrana była jednak widoczna gołym okiem. Starcie wygrał Aomine.
- Tetsu pomylił się co do ciebie. On jest cieniem. Im światło jaśniejsze tym ciemniejszy cień. Staje się silniejszy lub słabszy w zależności od światła. Twoje światło jest zbyt słabe. - mówiąc to przebiegł obok zmęczonego chłopaka z niebywałą szybkością. Zostawiając go samego z odbijającą się piłką o parkiet boiska. Zniknął granatowowłosy, zniknęła również z nim blondwłosa tajemnicza dziewczyna przyglądająca się wszystkiemu od samego początku.

   - Cześć wszystkim. Przepraszam za spóźnienie.
Czerwonowłosy zdiął buty i wszedł na halę sportową. Riko trenerka zespołu Seirin zmierzyła go swoim okiem i stwierdziła pewien fakt.
- Miałeś nie ćwiczyć. Masz kontuzje i miałeś zakaz. - zaczęła krzyczeć na chłopaka.
Wszyscy stali w osłupieniu przyglądając się zaistniałej sytuacji.
- A za kare pójdziesz po poduszkę elektryczną. A, że chodzić nie możesz to pójdziesz po nią na rękach. - krzyczała jak opentana niezadowolona z głupoty swojego gracza.

   Tak też się stało. Szedł na dłoniach, a obok niego kroczył Kuroko.
- Jesteś głupi. Nie zrobiłbyś tego bez powodu. Co się stało? - stwierdził spokojnie jasnowłosy.
- Grałem z Aomine. Mówił, że był kiedyś twoim światłem. - wyrzucił wracając na równe nogi.
- Tak gralismy razem w duecie. Ale po pewnym meczu odwrócił się mówiąc, że jedyny, który może go pokonać to on sam. Wygraliśmy tamten mecz dzięki jego sile. - opowiedział idąc dalej.
- A dziewczyna? - przystanął Kagami patrząc na reakcję kolegi.
- Jaka dziewczyna? - zapytał zdziwiony również zatrzymując się i odwracając do kolegi.
- Taka dość wysoka blondwłosa. Była razem z nim. -opisał mało szczegółowo, ale na tyle, by Kuroko zrozumiał kogo miał na myśli Kagami. Na twarzy niebieskookiego wymalował się szok i zaskoczenie.
- Co się stało? - zmartwił się wyższy reagując natychmiastowo.
- Ta dziewczyna to Yamamoto. - wydukał nadal będąc w szoku.
- Kto to taki? - spytał rozpoczynając dalszą drogę.
- Siódmy zawodnik pokolenia cudów, Piekielna Piękność, Yamamoto Mayumi. Dziewczyna Aomine. - również ruszył za nim.
- Co? Kolejny potwór? Dziewczyna Aomine? - sypał pytaniami jak z procy nie wierząc w to co usłyszał. Jak to możliwe, że dziewczyna należała do cudów. I jakim trafem taki dupek jak Aomine zdołał mieć dziewczynę.
- Nie wiedziałem, że nadal będą ze sobą. Myślałem, że Yamamoto pójdzie do szkoły, która chciała ją rekrutować po gimnazjum. - recytował zamyślony drapiąc się po podbródku.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - spytał uspokajając się nieco.
- Yamamoto trafiła do pierwszego składu tuż po wstąpieniu do klubu. Była pierwszą i jedyną dziewczyną w składzie. Sam znalazłem się w drużynie po pewnym czasie kiedy ona już debiutowała w meczach. Grała z numerem 9 jako niski skrzydłowy, choć nie była najniższa w zespole. Jest bardzo szybka i zwinna. Idealnie podaje, a jej bloki i zbiórki są perfekcyjne. Ćwiczyła od małego lekkoatletykę przez co jest bardzo wytrzymała, nawet bardziej niż Aomine. -opowiadał o dziewczynie znając każdy jej szczegół.
Na twarzy Kagamiego było ogromne zdziwienie.
- Chcesz powiedzieć, że Akademia Tōō ma dwóch członków pokolenia cudów?
- Tak. I jeśli będą grać razem ciężko będzie wygrać ten mecz. - spokojne spojrzenie jasnych oczu mierzyło Kagamiego.
Rozmowa urwała się na tym zdaniu. Doszli do celu. Wzięli to co było im potrzebne i ruszyli w drogę powrotną z markotnymi humorami.

Witam. Można ten rozdział zaliczyć też jako lekki prolog. Mam nadzieję, że was lekko zaciekawi reszta, którą mam zamiar wstawić. Co tydzień będę wstawiać nowe rozdziały. Wrzucę również opis postaci. W większości zawsze pisałam dla siebie i nikomu raczej nie pokazywałam moich wypocin, ale wstawiam, by ktoś mógł sobie przeczytać i może zaciekawić. Do zobaczenia kochani.


Krok Aomine Daiki x OC ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz