- Zdajesz sobie sprawę, że musisz spędzić tutaj jeszcze tydzień? - pyta z typowym dla niego uśmiechem Akutagawa. Siedzi na krześle na przeciwko celi jasnowłosego i z nim „rozmawia".
- Tsk, nie musisz mi o tym przypominać - prycha Atsushi i udaje obrażonego.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni ich relacja lekko się zmieniła. Ich jedyną rozmową nie było już tylko krzyczenie na siebie i mówienie kiedy starszy zabije tego młodszego.
- Ty rzeczywiście zamierzasz dołączyć do mafii? - na wszelki wypadek chce się upewnić Ryuunosuke.
- Nie siedziałbym tu od dwóch tygodni, jak bym nie był zdecydowany - Nakajima wzrusza ramionami.
- Nie widzę cię w portówce - mówi po chwili. - Nie pasuje mi do ciebie obraz bezwzględnego mafiozy, który zabija każdego kto stoi na jego drodze - stwierdza brunet.
- Sam nie wiem czy robię słusznie - wzdycha i drapie się po politycy.
- Słusznie, to na pewno nie - odpowiada ciemnooki. - Jestem niezwykle ciekawy jak zareagują członkowie agencji, kiedy zobaczą się w naszych szeregach - śmieje się cicho pod nosem. - Zdecydowanie najbardziej chcę zobaczyć twarz Dazaia.
Atsushi uśmiecha się do niego i marszczy brwi. Co on zrobił, że w tej chwili rozmawia w miarę normalnie ze swoim niegdyś najgorszym wrogiem?
Następny tydzień mija fiołkowookiemu naprawdę szybko. Nawet się nie orientuje, gdy właściciel Rashomuna budzi go z drzemki.
- Jinko, wstawaj! Wychodzisz już stąd - krzyczy Akutagawa. Tygrysołak leniwie otwiera oczy i podnosi się do siadu. Wstaje i widzi, że łańcuch przy jego kostce jest już odpięty. Zaczyna podążać za starszym. - Masz spotkanie z szefem, dlatego radzę ci się najpierw dobrze ogarnąć - rzuca mu kluczyki z przywieszką „nr 10". - Od dziś mieszkasz w bloku mieszkalnym mafii. Mój pokój jest trzy wcześniej, w siódemce, dlatego mogę cię zaprowadzić, bo i tak mam po drodze. A i jeszcze - obydwoje wchodzą do windy i jadą na parter. Potem wychodzą bocznymi drzwiami, za którymi znajduje się pięknie przystrojony apartament. - Gin kupiła ci jakieś ubrania, w końcu nie będziesz chodził jako mafioza w szelkach.
- Dziękuję! - Nakajima lekko się skłania, jednak Ryuunosuke nie zwraca na to uwagi.
W końcu zatrzymują się przed mieszkaniem wyższego, który wyciąga klucze i otwiera drzwi do swojego i siostry mieszkania.
- Twoje jest tam - wskazuje na pokój z numerem dziesiątym. - Masz pół godziny, będę na ławce przed blokiem. Nie waż się spóźnić, szef nie będzie czekał.
Białowłosy lekko kiwa głową, a po chwili znika za drzwiami. Jego oczom ukazuje się przedpokój, w którym jest kilka wieszaków i mała półka na buty. Gdy przechodzi dalej, znajduje się już w kuchni. Jest to małe, klasyczne pomieszczenie z najpotrzebniejszymi meblami w kolorze brązowym. Dalej widzi salon, a w nim czarna sofa i komoda, na niej telewizor. Zostają dwie pary drzwi - jedne do sypialni, a drugie do łazienki. Otwiera pierwsze, w pokoju znajduje się dość duży futon, brązowa półka na książki i tego samego koloru szafa. Atsushi ją otwiera, a na jego twarzy pojawia się uśmiech. Na jednym wieszaku wisi długi czarny płaszcz z kożuchiem na górze, a pod nim również czarny golf. Na drugim wiszą zwykłe, czarne spodnie. W małej wysuwanej szafce znajduje się trochę bielizny, o której również pomyślała siostra Akutagawy.
Nakajima zgarnia szybko ubrania, kieruje się do łazienki, która wygląda... po prostu normalnie. Nalewa wodę do wanny i do niej wchodzi. Jak najszybciej się myje, a potem czesze i suszy swoje jasne włosy. Po chwili ubiera się oraz spogląda w lustro.
- Wyglądam... zdecydowanie inaczej - śmieje się do siebie.- Będę musiał bardzo podziękować za to Gin - wychodzi z pomieszczenia i patrzy na zegarek, który wisi na ścianie w salonie. Ma jeszcze całe pięć minut. Chłopak zakłada buty i zamyka mieszkanie po czym wychodzi z bloku przed, którym czeka już czarnowłosy.
Ryuunosuke zmierza wzrokiem Nakajime od dołu do góry, ale nic nie mówi. Zaczyna iść do budynku portówki, co robi to samo po chwili młodszy. Obydwoje jadą na ostatnie piętro do gabinetu szefa windą.
Brunet tak samo jak trzy tygodnie wcześniej pokazuje mężczyźnie w garniturze dokumenty. Tym razem Atsushi puka i otwiera drzwi.
- Dzień dobry, Akutagawa i Nakajima! Jak tam trzy tygodnie w naszym więzieniu? - pyta Mori i się uśmiecha. Elise siedzi na stole i grymoli coś na kartce.
- Jakoś przetrwałem - kąciki ust jasnowłosego lekko się unoszą.
- Jeśli chodzi o twoje przyjęcie do Portowej Mafii to nie mam nic przeciwko - mówi. - W ciągu ostatnich trzech tygodni nie stało się nic niepokojącego. Oczywiście potrzebujesz naprawdę dużo treningu, aby udoskonalić twoją zdolność. Pomoże Ci w tym egzekutor, Nakahara Chuuya, którego być może już znasz - Atsushi kiwa głową na potwierdzenie. - Twoim partnerem będzie Akutagawa, oczekuję, że będziecie nową podwójną czernią. - Tygrysołak i właściciel Rashoumuna marszczą czoło, ale nic nie odpowiadają. - Na pierwszą misję wyruszycie za chwilę, wystarczy, że podpiszesz ten dokument - Ougai podaje chłopakowi biała kartkę, który szybko czyta jej treść a po chwili podpisuje. - Witaj w Portowej Mafii, Nakajima Atsushi!
CZYTASZ
«Barwy miłości» | Shin soukoku
FanfictionAkutagawa i Atsushi od zawsze byli wrogami. A może wcale nimi nie byli, tylko sobie to wmawiali? Właściwie jaka jest definicja tego słowa? Tygrysołak po jakimś czasie pracy w Zbrojnej Agencji Detektywistycznej uświadamia sobie, że nie pasuje do teg...