Od razu informuję, że nie wznawiam pisania na tym koncie, bo nie siedzę już w tematyce anime od jakoś 1,5 roku. Wiem, mówiłam wszystkim, że kontynuacji tego ff nie będzie, ale z okazji uro mojej bff jednak zakończenie powstało<3 miłego czytania wszystkim, którzy czekali, w końcu się doczekaliście :3
!!! Wydarzenie nie są zgodne z nowym sezonem bsd ani mangą, bo tak jak mówiłam nie śledzę już tego, mogą też być drobne błędy - oglądam bsd 3 lata temu!!!
Za oknem świeci słońce, gdy Atsushi budzi się ze snu. Lekko się przeciąga, a potem wstaje by zrobić sobie śniadanie. Dopiero po chwili orientuje się, że to dziś mafia stoczy walkę z agencją. Przez jego ciało przechodzi przyjemny dreszcz ekscytacji.
Uświadamia sobie jak bardzo w przeciągu tych paru miesięcy zdążył się zmienić. Z bojącego się własnego cienia detektywa stał się bezwzględnym mafiozą. Może i nie kroczy właściwą ścieżką, jednak czuje, że właśnie tu odnalazł swój dom.
Jego domem jest wysoki brunet posiadający niebezpieczną zdolność w postaci rashoumona, który przez długi czas był jego największym wrogiem.
Gdyby nie ta jedna spontaniczna i nieprzemyślana decyzja, Nakajima nadal by błądził gdzieś po świecie w poszukiwaniu swojego miejsca.
Otaczający go ludzie nie stoją po stronie dobra tak jak detektywi w agencji, ale on sam również nie. I tak naprawdę nigdy nie stał. Tak samo jak teraz zabijał ludzi przed dołączeniem do zbrojeniówki. Różnica jest taka, że wtedy robił to nieświadomie. Ale czy to ma jakiekolwiek znaczenie?
Jego przemyślenia przerywa pukanie do drzwi. Nakajima domyślając się kto stoi za drzwiami lekko wzdycha.
— Jinko, szef wzywa! — mówi Akutagawa po czym prześwietla wzrokiem od dołu do góry partnera. Na jego twarzy pojawia się cień rozbawienia. — Jakże urocza piżama w misie — komentuje sarkastycznie wygląd jasnowłosego.
Atsushi przewraca oczami po czym odpowiada:
— Ciekawe jaką ty masz! Założę się, że w dinozaury! — chłopak już dawno przestał się przejmować zaczepkami ze strony Ryuunosuke, a co więcej, zaczął na nie równo odpowiadać.
— Mam zwykłą, czarną — prycha i kieruje się do drzwi. — Czekam przy wyjściu, masz pięć minut.
— Wiem, tak jak zawsze — Nakajima wzrusza lekko ramionami i wychodzi z przedpokoju by po chwili przebrać się z piżamy w czarny golf, spodnie i płaszcz z kożuchem.
Po skończeniu porannej, a zarazem niesamowicie szybkiej rutyny wychodzi z mieszkania i zamyka drzwi. Niedbale ciska klucze do kieszeni płaszcza i schodzi po schodach do wyjścia budynku.
— Spóźniony, dokładnie sekundę — stwierdza czarnowłosy nie spuszczając oczu z zegarka.
— Wielkie mi co. To tylko jedna sekunda! — próbuje się usprawiedliwić fiołkowooki.
— W Portowej Mafii niezwykle ważna jest punktualność — oznajmia i kręci zrezygnowany głową.
Resztę drogi do biura Moriego nie rozmawiają, a pomiędzy nimi panuje dość gęsta atmosfera. Atsushi jest niemal pewien, że ciszę można by było zbierać wiadrami. W końcu nie wytrzymuje.
— Serio jesteś wkurzony o to, że spóźniłem się jedną sekundę? — pyta zirytowany.
— Nie.
— To czemu się nie odzywasz?
— Skupiam się przed walką z agencją. Ty też powinieneś.
Tygrysołak jest zbity z tropu. Nadal nie wierzy, że tak ciężko jest mu rozczytać Akutagawę. Jednak na razie nic nie może z tym zrobić.
W końcu partnerzy zatrzymują się przed wejściem do gabinetu Ougaia. Po kontroli tożsamości przez mężczyzn w czarnych garniturach, wchodzą do środka.
CZYTASZ
«Barwy miłości» | Shin soukoku
FanfictionAkutagawa i Atsushi od zawsze byli wrogami. A może wcale nimi nie byli, tylko sobie to wmawiali? Właściwie jaka jest definicja tego słowa? Tygrysołak po jakimś czasie pracy w Zbrojnej Agencji Detektywistycznej uświadamia sobie, że nie pasuje do teg...