Spotkanie

725 48 105
                                    

  Godzina 15:55. Sanemi skończył już całą papierkową robotę i czekał na koniec. Jego partner także siedział bezczynnie dopijając swoją drugą kawę. Chwilę ciszy zakłóciła dzwoniąca komórka Obanaia. Pech chciał, że była bliżej Sanemiego. Białowłosy widząc ostrzeżenie spamu, szybko się rozłączył, a na telefonie wyświetliła się tapeta. Ukazywała ona atrakcyjną różowo włosą kobietę. Była uśmiechnięta, a w ręce trzymała patyczek z dango. Sanemi dobrze wiedział kto to.

  - Simpujesz do Mitsuri Kanroji? - powiedział na co jego przyjaciel momentalnie poczerwieniał i wyrwał mu komórkę. - Serio? - zapytał rozbawiony- Myślałem, że masz lepszy gust.

  - Mitsuri jest cudowną kobietą i świetną aktorką ! - zaprzeczył wkurzony czarnowłosy.

  - Taa... Moim zdaniem zarobiła po prostu kupę kasy na pokazywanie cycków do kamery. Ta kobieta nie ma wogóle wsty... Ała!

  - Nie waż się o niej tak mówić!

  - Dobra, dobra. Ja już idę. Na razie. - powiedział białowłosy i wyszedł z pomieszczenia.\

  - Hej, jeszcze nie skończyłem! - krzyknął za nim Obanai.

   Sanemi był już jednak daleko, myślami będąc już na dzisiejszym spotkaniu z pięknym mężczyzną.

            ....................................................................................................................

  Giyuu  siedział przy stoliku w umówionej restauracji. Było tu bardzo przytulnie i nastrojowo, jednak chłopak nie mógł się na tym skupić. Siedział tu już dłuższy czas, a białowłosego nadal nie było.

  ,, Może się rozmyślił? ''

  - Czy chce pan złożyć swoje zamówienie? - zapytała kelnerka

  - Nie, dziękuje. Czekam na kogoś...

  - Oczywiście - odpowiedziała i odeszła zostawiając zestresowanego chłopaka .

  Czarnowłosy miał na sobie milutki czerwony sweter i granatowe jeansy. Ubrania wybrał mu Tanjiro. Chłopak był strasznie podekscytowany kiedy dowiedział się o jego planach na wieczór. Nezuko także dodała coś od siebie - uplotła mu piękny warkocz.

  Niebieskooki sprawdził komórkę. Nie było jednak na niej żadnej wiadomości od Sanemiego. Giyuu włączył więc konwersacje z Shinobu.

  Emo mrówka : Hej

  Emo mrówka : Nie przychodzi. Może się rozmyślił?

  Wredny komar : Spokojnie. Na pewno po prostu się spóźnia, nie panikuj tak.

  Emo mrówka : Ile mam jeszcze czekać?

  Wredny komar : Daj mu chwilkę.

  Wredny komar : Jeśli cię wystawi, daj mi znać. Porozmawiam sobie z nim :)

  Emo mrówka : O czym?

  Czarnowłosy usłyszał nagle dźwięk dzwonka oznajmującego otwarcie drzwi do restauracji. Spojrzał w tamtą stronę i zobaczył białowłosego mężczyznę. Odetchnął z ulgą i pomachał w jego stronę. Sanemi odnalazł go wzrokiem i szybko podbiegł.

  - Naprawdę bardzo cię przepraszam! Punktualność nigdy nie była moją dobrą stroną. Długo tu siedzisz? - powiedział zdyszany.

  - Nie tak długo - skłamał Giyuu.

  - To dobrze - Sanemi po tych słowach po raz pierwszy przyjrzał się wyglądowi niebieskookiego. - Pięknie dziś wyglądasz...  - powiedział cicho niezauważalnie się rumieniąc - ZNACZY normalnie jesteś piękny tylko dziś tak wyjątkowo pięknie ... znaczy... Często chodzisz w warkoczu? - Skończył swoją wypowiedź  przybierając kolor pomidora.

TYLKO TWÓJ //// sanegiyuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz