𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑎ł 4: 𝑆𝑧𝑐𝑧𝑒𝑟𝑎 𝑟𝑜𝑧𝑚𝑜𝑤𝑎

136 11 5
                                    

Podczas niespodziewanego przyjęcia większość zgromadzonych świetnie się bawiło. Oczywiście było kilka wyjątków. Między innymi Remus Lupin i Syriusz Black. Młodzieńcy chwycili butelkę ognistej whisky i usiedli przy jak zwykle ponurym Mistrzu Eliksirów. Bez słowa napełnili trzy szklaneczki trunku i podali w kierunku Sanpe'a.
Czarnowłosy bez słowa przyjął szkoło, jego tęczówki były skierowane na rudowłosą, która w ręce trzymała kieliszek wina i z szczerym uśmiechem rozmawiała z Alice Longbottom. Dalej nie mógł wyjść ze zdumienia ze słów panny Evans.
- Severusie, chcielibyśmy Ci podziękować. - odezwał się wilkołak - Nie jesteśmy głupi. - tu dało się słyszeć prychnięcie czarnowłosego - Wiemy, że to ty zapewniasz bezpieczeństwo Lily i Harremu.
- Powinniśmy cię także przeprosić. - Wtrącił się animag - Przez te lata nie zachowywaliśmy się wobec  ciebie w porządku. Nie liczę, że od razu wybaczysz nam nasze winy, nie spodziewam się także, że nagle się z nami zaprzyjaźnisz, ale może powinniśmy zacząć od nowa? 
Severus w pierwszej chwili nie dowierzał swoim zmysłom. Dwóch gnębicieli ze szkoły przeprasza go i mu dziękuje? Jemu śmierciożercy, mordercy, zdrajcy? Gdy zorientował się, że koledzy ze szkoły wyciągają do niego dłoń, uścisnął ją zdecydowanie. Najwyżej jutro będzie tego żałował.
- Za koniec wojny, starych i nowych przyjaciół. - wzniósł toast Lupin.
Wszyscy wznieśli swoje szklanki. Onyksowe tęczówki spotkały te jasno zielone.

Było już późno w nocy kiedy w trójkę przenieśli się do dworu. Lily odłożyła śpiącego chłopca na kanapę delikatnie okrywając go ciemno zielonym kocykiem i całując w główkę. Odwróciła się a wtedy spostrzegła, że jego oczy cały czas wywiercają dziurę w jej plecach.
- Chyba powinniśmy porozmawiać, Severusie. - jej głos nie był dużo głośniejszy od szeptu.
Mężczyzna usiadł w fotelu, rudowłosa zajęła miejsce obok syna.
- To bardzo szlachetne z twojej strony, że stanęłaś w mojej obranie przed słowami Pottera. Naprawdę doceniam to, że nasze animozje pozostawiłaś w naszej prywatnej strefie. Chociaż wiem, że tak nie myślisz to i tak dziękuję. - ciszę przerwał głos czarnookiego, słowa wypowiadał patrząc na płomienie igrające w kominku.
- Severusie spójrz na mnie. - poprosiła - Mówiłam prawdę, ten idiota nie miał prawa wymówić żadnego z tych słów. Poza tym to raczej ja powinnam Ci dziękować. Twoje słowa odnośnie naszej przyjaźni...
- Poniosło mnie, nie powinienem mówić o czymś co tak koncertowo spieprzyłem. - wtrącił w połowie zdania.
- Severusie ja naprawdę Ci wybaczyłam te słowa, dlaczego sam nie możesz sobie wybaczyć.
- Bo takich rzeczy się  nie wybacza Lily. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym to wszystko naprawić ale zbyt wiele się wydarzyło.
Kobieta przyklęknęła przy fotelu. Delikatnie złapała dłoń Mistrza Eliksirów.
- Sev, ja naprawdę cię potrzebuje. Nie tego Severusa, który zamyka się w sobie, tylko tego mojego najlepszego przyjaciela. Proszę, odbudujmy naszą relację.
W oczach kobiety błyszczały łzy.
- Lily, ja nie wiem co powiedzieć. A co z incydentem na piątym roku, z naszą ostatnią kłótnią i z tym nieplanowanym wieczorem.
W tym momencie kobieta mocno przytuliła mężczyznę. Severus po chwili oddał uścisk. Lily zaczęła płakać, po policzku profesora także spłynęła łza.
- Żadnej z tych rzeczy nie żałuję Severusie. Bez nich nie bylibyśmy tymi który jesteśmy teraz, oboje popełniliśmy błędy ale one doprowadziły nas do tego miejsca.
Chwilę siedzieli przytuleni w ciszy. 
- Świat się kończy Black i Lupin mnie przepraszają a moja przyjaciółka jest znów przy mnie. - w głosie Snape'a słychać było uśmiech.
- Może on się dopiero zaczyna, Sev.


Następny rozdział: Spotkanie towarzyskie


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 04, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Serca Pragnienie | Snily |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz