𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑎ł 3: 𝑃𝑟𝑎𝑤𝑑𝑧𝑖𝑤𝑦 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑗𝑎𝑐𝑖𝑒𝑙

116 9 0
                                    

Od pamiętnej wymianie zdań przy śniadaniu minął tydzień. Żadne z nich nie odzywało się do siebie. Severus praktycznie nie spał wykonując zdania "swoich panów", ograniczał posiłki a jeśli już bywał w domu to zamykał się w swojej pracowni. Lili i Harry starali się przystosować do nowej rzeczywistości. Codziennie wychodzili na długie spacery po przepięknych ogrodach Snape Manor, chłopiec w tym czasie sporo urósł a zmiany w wyglądzie jakie powoli zachodziły coraz bardziej martwiły kobietę. Chłopiec był bardzo spokojnym dzieckiem, uwielbiał swojego misia oraz tak samo mocno kochał głos czytającej mu matki.

Członkowie Zakonu Feniksa powoli zbierali się w Kwaterze Głównej, jak zwykle panował harmider. Molly szykowała paszteciki dyniowe, Albus i Minerva rozmawiali wspólnie delikatnie przy tym się rumieniąc. Lupin, Black i pozostali członkowie rocznika 78' żartowali. Brakowało tylko Jamesa Pottera. Severus Snape pogrążył się w rozmowie z Aberforthem. Nagle Rogacz wpadł do pomieszczenia, rzucając papierami rozwodowymi na stół.
- Dumbledore! Co to ma znaczyć?! Nie zgadzam się na żaden rozwód, przekaż tej wiedźmie że ma wracać do domu w trybie natychmiastowym. Jeżeli myśli, że zhańbienie mojego nazwiska ujdzie jej na sucho to się grubo myli. - jego wrzaski przyprawiły Severusa o migrenę.
- James, Lily Evans jest wolnym magiem i sama może decydować o swoim życiu. Z tego co mi wiadomo miała podstawy by cię zostawić, co więcej popieram tą decyzję. - cichy, spokojny głos przywódcy Jasnej Strony jeszcze bardziej rozsierdził okularnika.
- Powody? Miejsce Żony jest w domu. Gdzie teraz ta mała brudna szlama się szlaja?
W tym momencie wiele się wydarzyło. Kobiety zakryły sobie usta dłonią, mężczyźni gwałtownie wciągnęli powietrze, dwie trzecie paczki huncwotów siedziało jakby ich spetrifikowano, zazwyczaj wesołe oczy dyrektora momentalnie pociemniały, a dłonie Mistrza Eliksirów spotkały się na szyi Pottera.
- NIE.UŻYWAJ.TEGO.SŁOWA. - wysyczał ciemnooki
- I kto to mówi. Obślizgły śmierciożerca. - z kpiną odpowiedział James.
- Za to co zrobiłeś LIily i Harremu powinieneś dostać pocałunek dementora, chociaż to i tak za lekka kara dla takich jak ty. Wystarczyłoby mi pięć minut w ciemnym pokoju sam na sam a Merlin mi świadkiem, że błagałbyś o śmierć z mojej ręki. - Severus mówił bardzo cicho ale i tak każdy wyraźnie słyszał jego słowa.
Ten właśnie moment wybrała sobie rudowłosa kobieta na przybycie na spotkanie. Na rękach trzymała czarnowłosego chłopca. Lekko przeraziła się zaistniałą sytuacją, ale ponieważ pozostała niezauważona nie wtrącała się.
- A od kiedy tak zależy Ci na Evans, Smarku?
- Lily jest moją przyjaciółką, a o przyjaciołach się nie zapomina. Nawet jeśli jesteście od siebie z daleka zawsze troszczysz się o tą osobę.
- Z tego co wiem to nie wybaczyła Ci od piątego roku, a więc jesteś dla niej nikim. Tak samo jak dla wszystkich tutaj, nic nie warty śmierciożerco.
- A właśnie, że mu wybaczyłam James. Mylisz się. Severus jest wart wszystkiego co najlepsze za jego działalność szpiegowską, a co ty robisz? Uganiasz się za dziwkami i maltretujesz rodzinę. - na głos rudowłosej wszystkie głowy odwróciły się do niej. Onyksowe tęczówki patrzyły z niedowierzaniem we słowa kobiety i z jakimś niezidentyfikowanym ciepłem.
Potter zerwał się do uderzenia Lily ale tym razem zatrzymały go ręce szpiega i wilkołaka.
- DOSYĆ! Jamesie Potterze, na dzisiaj wystarczy. Wynoś się z kwatery. - rozgrzmiał głos dyrektora.
- To dom Syriusza, nie możesz mnie z niego wyrzucić, Dumbledore. Prawda, Łapo?
- James, lepiej wyjdź. Nie mam szacunku do takich osób jak ty..
Severus Snape myślał, że się przesłyszał. Po raz pierwszy w życiu poczuł cień szacunku dla Blacka.

Po opuszczeniu domostwa przez Pottera, cały Zakon domagał się szczegółów. Lily cierpliwie udzielała odpowiedzi na zadane pytania. Po usłyszeniu przerażającej historii ktoś zaproponował napicie się, bo jak to uznał na trzeźwo tego nie przetworzy. Prawdopodobnie był to Black, a co zaskakujące większość poparła go w tym pomyśle.


Następny rozdział: Szczera rozmowa

Serca Pragnienie | Snily |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz