4/9

266 7 17
                                    

Zawiera: bondage, sex toys, overstimulation, piss kink
***

Kiedy Grayson w końcu się ocknął, był w zupełnie innym miejscu. Miał związane ręce nad głową, co zmuszało go do siedzenia niemalże prosto. Rozejrzał się po pomieszczeniu, które było wyjątkowo jasne. Przed nim stał duży fotel, po którego obu stronach znajdowały się stoliki. Chwilę zajęło Dickowi rozpoznanie przedmiotów, które na nich leżały, ale kiedy tylko to się stało, znowu spróbował się uwolnić.

Spróbował stanąć na nogi. Dopiero po porażce zauważył, że one też były przywiązane, pozwalając mu jedynie na lekkie zgięcie kolan. Nie mógł ich nawet złączyć, by jakoś zasłonić swoje prywatne miejsca.

Drzwi powoli się otworzyły, ukazując twoją postać. Podszedłeś do czarnowłosego z tacą w rękach. Nie mogłeś przecież pozwolić, by twój ukochany umarł z głodu.

Klęknąłeś obok mężczyzny i wziąłeś do ręki miskę z kaszą i łyżkę.

- Otwórz buzię - powiedziałeś wesoło, przysuwając porcję do jego ust.

Dick odwrócił się od ciebie, na co westchnąłeś ciężko. Nie spodziewałeś się takiego oporu.

- No już... Przecież musisz mieć siły... Nawet po to, by się uwolnić - z trudem wypowiedziałeś ostatnie zdanie. Nie chciałeś, żeby Grayson od ciebie uciekał. Chciałeś, żeby również pokochał cię tak, jak ty kochasz jego.

Z oporem Dick odwrócił się z powrotem w twoją stronę i delikatnie otworzył usta. Z uśmiechem karmiłeś mężczyznę, ignorując jego podejrzliwe spojrzenie. W końcu nie dodałeś nic do jedzenia, jakbyś mógł?!

Kiedy w misce już nic nie zostało, wziąłeś do ręki kubek z ciepłą, już nie gorącą, herbatą. Włożyłeś do niej słomkę i przystawiłeś do Nightwinga. Biedny musiał być strasznie spragniony.

- Nie wiedziałem, ile słodzisz. Przepraszam, jeśli nie lubisz gorzkiej.

Dick nic ci nie odpowiedział. Uparcie milczał, jakby nie wiedział, że cię to lekko denerwuje. Przynajmniej pił.

Gdy puścił słomkę, zabrałeś tacę i odłożyłeś na wolny stolik. Powoli podszedłeś do naszykowanych zabawek, czekając, aż Nightwing się złamie.

Podniosłeś dilator, ten sam, którego użyłeś wczoraj, i pokazałeś mężczyźnie. Ten wciąż się nie odzywał. Pewnie lubił uczucie posiadania czegoś we wszystkich swoich otworach, napełniony po brzegi.

Już miałeś do niego wrócić z igłą w ręku, kiedy ten cicho zaprotestował.

- Proszę... Wszystko tylko nie to... - mruknął.

Wyraz twojej twarzy zmienił się w zatroskany. Spojrzałeś prosto w niebieskie oczy pełne desperacji. Taki piękny widok. I przeznaczony tylko dla ciebie.

- Tak się cieszę, że komunikujesz swoje potrzeby - odłożyłeś zabawkę, po chwili biorąc do ręki coś innego. - W takim razie pobawimy się inaczej...

Podszedłeś do Dicka i klęknąłeś. Rozłożyłeś przedmioty, dając mu przy okazji szansę przyjrzeć się i zgadywać, co dla niego szykujesz.

Chwyciłeś korek analny, z którego wychodził kabelek, prosto do regulatora. Zacząłeś go powoli wpychać w odbyt mężczyzny, na co ten napiął swoje uda.

- Spokojnie, bo nie wejdzie. A wiesz, że nie lubię używać siły - wspomnienie poprzedniego razu wróciło, na co Nightwing znowu stał się posłuszny. I tak wiedział, że teraz nic nie ugra. Przynajmniej go niczym nie naćpałeś.

Specjalną taśmę klejącą owinąłeś wokół uda bohatera, przyklejając w ten sposób pilota. Odsunąłeś się na chwilę, podziwiając swoje dzieło, po czym złapałeś kolejną zabawkę - pierścień erekcyjny.

Obsesja |Dick Grayson X M!Reader X Jason Todd| (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz